Amstaff uciekł i zagryzł psa 14-latki. Wszystko nagrała kamera
W Żołędowie pod Bydgoszczą doszło do tragicznego wypadku. Amstaff uciekł z jednej z posesji i zaatakował małego psa, z którym spacerowała 14-latka. Zwierzę nie przeżyło, dziewczynka ma poranioną rękę. Sprawą zajmuje się policja.

O zdarzeniu informuje m.in. TVP3 Bydgoszcz. Doszło do niego na początku sierpnia. "Była bardzo pogryziona, aż do mięsa na wierzchu" - mówi o obrażeniach 14-letniej córki jej mama, pani Dorota.
Żołędów. Amstaff zagryzł psa i zaatakował 14-latkę
Sytuację zarejestrował monitoring jednego z domów. Dziewczyna spacerowała z małym psem rasy maltipoo. Nagle, prawdopodobnie przez niedomkniętą bramę, ruszył w ich stronę amstaff. Najpierw zaatakował 14-latkę, a potem jej czworonoga.
Dziewczyna przez kilka minut próbowała ochronić maltipoo przed amstaffem. Wskutek tego ma poranioną rękę, konieczna była operacja. Ostatecznie pomogli jej sąsiedzi, ale mały pies, mimo pomocy weterynaryjnej, nie przeżył.
Zmagania z agresywnym amstaffem trwały w sumie kilkanaście minut. Dziewczynie pomagała jej siostra, jak relacjonuje - nawet kładła się i próbowała rozszerzyć zwierzęciu szczękę, ale to nic nie dawało. Poskutkowała reakcja jednego z sąsiadów, który podniósł psa za tylne łapy.
Amstaff został przebadany pod kątem wścieklizny, wynik był negatywny. Sprawą zajmuje się policja. Właścicielowi grozi grzywna lub pozbawienie wolności. 14-latka i jej rodzina - jak mówią - doświadczyli ogromnej traumy. Dziewczynka boi się przejść obok posesji, gdzie została zaatakowana.