Upał daje się koniom we znaki. Aktywiści walczą o likwidację dorożek
Wraz z powrotem upałów wraca sprawa zwierząt, które pracują podczas gorących dni. Jednym z miast, gdzie działacze prozwierzęcy chcą całkowitego wycofania koni dorożkarskich jest Kraków.
Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt od lat walczy o to, aby konie zniknęły z płyty rynku i miasta. Organizacja poinformowała o złożeniu do rady miasta kilku tysięcy podpisów o dodanie do miejskiego referendum pytania o sytuację koni w Krakowie.
Kraków. Aktywiści chcą zakazu koni dorożkarskich
Proponowane pytanie ma brzmieć: "Czy jesteś za wprowadzeniem zakazu funkcjonowania dorożek konnych w Krakowie?". Sprawa jest według obrońców zwierząt szczególnie istotna w czasie letnich upałów.
Działacze na rzecz zwierząt każdego roku przypominają, aby w czasie upałów nie zapominać o zwierzętach, w tym także koniach wykorzystywanych do pracy w mieście. Ze względu na wysoką temperaturę istnieje ryzyko udarów i zasłabnięć. KSOZ przypomina też, że w miesiącach letnich konie zmuszane są do pracy w "tropikalnych upałach sięgających 40 stopni i więcej".
W swoim apelu złożonym do Rady Miasta Krakowa KSOZ stwierdza m.in., że "to właśnie władze Krakowa są faktycznym organizatorem ruchu dorożkarskiego i wydają płatne koncesje na tego typu działalność" i podkreśla, że "w XXI w. serce wielkiego miasta nie jest właściwym miejscem do wykorzystywania koni w celach rozrywkowych".
Konie ciągną dorożki w lecie
Według obowiązujących w mieście przepisów konie mogą pracować przez 12 godzin bez żadnych przerw na odpoczynek. Organizacje zwracają też uwagę na coraz częściej zdarzające się wypadki z udziałem koni, w tym wypadki drogowe.
Oprócz krakowskich koni wożących turystów po rynku podczas letniego sezonu pracują też zwierzęta zaprzęgane do ciągnięcia dorożek w Tatrach. W okresach najbardziej wzmożonego zainteresowania turystyką dziennie z usług koni korzystać może ponad 2000 osób, a miesięcznie 25 tys.