Ten biały ptak był prawie drugim godłem. I nastąpił krach, zostaliśmy w tyle
Wyobraźmy sobie pytanie w quizie: "biały ptak, symbol Polski". Z biologicznego punktu widzenia nie ma żadnych wątpliwości, o którego ptaka chodzi. Na pewno bociana białego. Niewielu przedstawicieli tej grupy tak mocno kojarzy się z Polską i w wypadku niewielu ptaków Polska jest tak ważna jako ich ojczyzna. A w zasadzie była, bowiem wiele się pod tym względem ostatnio zmieniło.
Polska ma w godle spektakularnego białego orła. Orła, gdyż tak to definiuje konstytucja, aczkolwiek co do tego, czy faktycznie mamy do czynienia z orłem są poważne wątpliwości. Wielu ornitologów wskazuje na to, że może chodzić raczej o bielika, a może nawet o rybołowa. W każdym razie jakiś ptak szponiasty w wersji białej (albinotycznej) jest symbolem Polski. Tymczasem powinien być nim bocian biały.
Nie tylko dlatego, że tak bardzo kojarzy się z Polską i polskim krajobrazem, zwłaszcza tym sielskim i wiejskim, gdzie gniazdo bociana na dachu czy słupie jest nierozerwalnym elementem krajobrazu. Głównie dlatego, że Polska i bociany białe rzeczywiście są nierozerwalnie związane. Przez wiele lat to właśnie u nas mieszkało bezdyskusyjnie najwięcej bocianów w Europie i zarazem w świecie, jako że ptak ten wcale nie jest szeroko rozpowszechniony w świecie. Jego lęgowiska znajdują się głównie w Europie Środkowej, od Estonii po Niemcy i Grecję oraz resztę Bałkanów. Ptaki gniazdują też w Turcji, Iraku, Iranie i na Kaukazie oraz na terenach wschodniej Europy, głównie Białorusi i Ukrainy. Ale już na przykład w Rosji to ptak występujący dość szczątkowo, jedynie w przyległym częściach federacji, blisko granic z Białorusią, Ukrainą i państwami bałtyckimi. To zaskakujące, biorąc pod uwagę jak wielka jest Rosja i jak duże ma przestrzenie, ale w tym kraju mieszka dzisiaj około 10, może 10,5 tysiąca par tych ptaków.
Pięciokrotnie mniej niż w Polsce, gdzie latami liczyliśmy populację bociana białego na 50-60 tysięcy par.
Bociany białe wracają do zachodniej Europy
Odrębne populacje lęgowe bocianów białych gniazdują w środkowej Azji, na terenie Uzbekistanu, południowego Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu i wschodniej części Turkmenistanu (ta populacja zimuje w Indiach i Bangladeszu, a nie Afryce), a także na Półwyspie Pirenejskim wraz z przyległą częścią Afryki w Maroku i Algierii (to jedyne bociany gniazdujące w Afryce, a nie tylko tam zimujące). I ta populacja jest kluczowa, o czym za chwilę.
Od czasów historycznych nie było bocianów w Skandynawii, w zachodniej Europie, Włoszech czy na Wyspach Brytyjskich, ale i to się zmienia. Spektakularny jest powrót tych ptaków na ziemie brytyjskie, bo odbywa się on dzięki bocianom... z Polski. Historyczne źródła angielskie informują o tym, że ostatni lęg bociana białego na Wyspach Brytyjskich miał miejsce w 1416 roku na szczycie St Giles High Kirk w Edynburgu (katedra św. Idziego) w Szkocji, a zatem jeszcze w czasach wojny stuletniej i Joanny d’Arc. Potem ptaki zniknęły z Wielkiej Brytanii. Teraz, dzięki polskim ptakom wysłanym przez Ptasi Azyl, mamy już pierwsze pokolenie bocianów wylęgłych z jaj i wychowanych na wolności w Wielkiej Brytanii.
Bociany są przywracane także w innych krajach. Wróciły do Szwecji po wielu latach nieobecności. W tym kraju, zwłaszcza jego południowej części (Skania) żyło jeszcze w XVIII wieku aż 5 tysięcy par bocianów. Na początku XX wieku było ich 25, a ostatni lęg bociana białego w Szwecji zanotowano w 1955 roku. Teraz ptak wraca.
Dania w 2004 roku miała... jedną parę lęgową bocianów. Dzisiaj jest ich już dziesięć. Francja od lat sześćdziesiątych prowadzi reintrodukcję ptaków na bagnach zachodniej części kraju w Charente-Maritime, niedaleko La Rochelle nad Zatoką Biskajską. Doczekała się już 550 par. Według spisu bocianów w Holandii przeprowadzonego w XXI wieku ich liczba wzrosła dwukrotnie w porównaniu z rokiem 1995, do 523 par. To najwięcej od ponad stu lat, od 1910 roku. Wymarły w latach sześćdziesiątych w Szwajcarii bocian powrócił także tu, kraj ten ma 600 par. Włochy straciły swe ptaki w XVII wieku, ale w tym stuleciu bociany znów gniazdują na mokradłach północnej Toskanii.
Polska bocianami stała. Zachodnia Europa nie miała szans
To są świetne, budujące informacje, chociaż to liczby zupełnie bez porównania z dużymi populacjami bocianów białych w środkowej Europie, gdzie na Węgrzech mieszka bez mała 5 tysięcy par, Rumunia czy Bułgaria mają po 5 tysięcy par, Turcja - przeszło 6 tysięcy (gniazdujących, nie przelotnych), Łotwa ma 11 tysięcy par, Litwa - 13 tysięcy par, Białoruś - 20 tysięcy par, Ukraina - 30 tysięcy par, a na to wszystko wkracza na białym koniu Polska z ponad 50 tysiącami par tych ptaków. To najdobitniej pokazywało, jakim krajem dla bocianów jest Polska i w której z ptasich konkurencji jesteśmy absolutną światową czołówką. Ani bielik, ani orzeł przedni, ani żaden inny ptak, którego można by uznać za polski symbol, nie jest tak spektakularnie polski także pod względem liczebności i procentu udziału Polski w światowej populacji.
To znaczy, gwoli ścisłości, ponad 50 tysięcy par mieliśmy kilkanaście lat temu, np. podczas liczenia zwierząt w 2005 roku. Od tamtej pory liczba bocianów białych w Polsce nie rośnie, ale wyraźnie spada. - - Liczba bocianów białych w Polsce kurczy się na naszych oczach. Dwa miesiące temu opublikowaliśmy raport, z którego wynika, że liczebność tych ptaków w zachodniej i południowej Polsce w ostatnich 30 latach spadła o 30 procent. To bardzo dużo. Bocian biały to nasz ptak narodowy, jeszcze nie tak dawno co czwarty bocian na świecie był Polakiem. Teraz - może co piąty - mówił w rozmowie z Zieloną Interią badający te ptaki prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Co się dzieje?
Skoro Wielkanoc, to quiz o jajkach. Spróbujcie nie potłuc [QUIZ]
"Do kraju tego, gdzie winą jest dużąPopsować gniazdo na gruszy bocianie,Bo wszystkim służą...Tęskno mi, Panie..."
- pisał Cyprian Kamil Norwid w "Mojej piosnce", co pokazuje jaką czcią otacza się w Polsce bociany. Nawet w czasach kryzysu zabijanie, nie mówiąc o zjadaniu bocianów było w Polsce przyjmowane jako patologia najwyższych lotów. W innych krajach jednak wygląda to inaczej. Podczas długich wędrówek z Afryki (głównie subsaharyjskiej, bo nasze ptaki zimują przede wszystkim w Czadzie, obu Sudanach, Etiopii czy Erytrei) ginie wiele ptaków. A to nie wszystko, dochodzi przekształcenia środowiska, likwidacja łąk i pastwisk, czyli terenów ich żerowisk, na który bociany łapią owady, norniki czy krety. Problemem dla bocianów jest na przykład mniejszy wypas bydła, bowiem pasące się krowy wypłaszały z traw wiele ich zdobyczy.
Polska straciła pierwsze miejsce na świecie wśród państw o największej liczbie bocianów.
Efekt jest taki, że liczba par bocianich w Polsce spadła już poniżej 50 tysięcy i niebezpiecznie zbliża się do 40 tysięcy. A to znaczy, że stało się już to, co wydawało się niewyobrażalne. Polska straciła pierwsze miejsce na świecie wśród państw o największej liczbie bocianów. Wyprzedziła nas Hiszpania, w której liczba tych ptaków rośnie. Hiszpańskie bociany mają się dobrze, coraz rzadziej odlatują, żywią się w sporej mierze odpadkami, a na dodatek doszedł om ważny fast food - rak luizjański, który rozpanoszył się na Półwyspie Pirenejskim. Ptaki chętnie go zjadają.
Bocian biały pozostaje jednak ptakiem nierozerwalnie łączącym się z Polską. Jej wręcz narodowym symbolem, szanowanym i kochanym przez ludzi. A nade wszystko bocian biały do białych piór dodaje czerwone nogi i dziób w takim też kolorze. Trudno o ptaka bardziej odpowiadającego kolorystycznie naszym barwom narodowym. Trudno o ptaka bardziej biało-czerwonego.