Rozmowa z psem jest możliwa? Ekspertka odpowiada!

Wielkimi krokami zbliża się Wigilia, dzień w którym zwierzęta mówią ludzkim głosem. Każdy opiekun marzy by dowiedzieć się co myśli jego psi przyjaciel. - Psy są w stanie, zależnie od rasy, wieku i indywidualnych predyspozycji, zrozumieć mniej więcej do 200 słów - każdego słowa możemy psa nauczyć wykonując tysiące powtórek - mówi Zielonej Interii Klaudia Szkaradek behawiorystka i właścicielka szkoły Pies od podstaw.

Rozmowa z psem jest możliwa? Ekspertka odpowiada!
Rozmowa z psem jest możliwa? Ekspertka odpowiada!123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

W internecie jest całe mnóstwo filmików, na których widać jak pies za pomocą przycisku “mówi" do człowieka. “Spacer", “jeść" są jednymi z najpopularniejszych komunikatów, jednak są i takie tik toki, na których widać jak pies wyznaje... miłość! Zatem powstaje pytanie czy takie przyciski komunikacyjne są rewolucją w komunikacji z psem?

Skąd wzięły się guziki dla psów?

Ku zdziwieniu wszystkich okazało się, że Stella z powodzeniem korzysta z przycisków, mimo że jest tylko psem. Początkowo był to głównie guzik z komunikatem “spacer", jednak po pewnym czasie zaczęła poszerzać zakres słów. Okazało się, że świat zwierząt jest o wiele głębszy niż nam się wydaje. Wtedy to Christina Hunger (znana w internecie jako @hunger4words) zaczęła sprzedawać własne przyciski komunikacyjne, zaś w czerwcu tego roku do księgarń trafiła jej książka “Jak Stella uczyła się mówić. Pozwól psu powiedzieć, co myśli".

Rozmowy na temat tego czy przyciski są przełomem w komunikowaniu się ze zwierzętami podsycił odcinek netflixowego serialu Sekretne życie zwierząt domowych, w którym jest opisywana historia suczki Bunny. Alexis Devine mieszka w Waszyngtonie ze swoim psem rasy sheepadoodle - komunikują się za pomocą specjalnych przycisków. Jak twierdzi Alexis, Bunny zna aż sto słów i potrafi złożyć proste zdanie czy nawet zadać pytanie.

- Oczywiście, przyciski są bardzo efektowne, gdy oglądamy, jak na tik toku piesek "mówi" nam, że nas kocha, lub że chce się bawić lub jeść - mówi Klaudia Szkaradek. I jak dodaje...

- Traktowałabym je jako ciekawą dodatkową metodę pracy i pogłębiania relacji z naszym psem poprzez po prostu spędzenie z nim czasu - stwierdza ekspertka.

Nie traktowałabym przycisków jako rewolucji

W rozmowie z Zieloną Interią jasno mówi, że rozumie, że autorka metody Christina Hunger z pewnością wierzy w rewolucyjność tej metody. “I z pewnością jest to ciekawe urozmaicenie/dodatek do treningu, natomiast nie dostrzegam w tej metodzie rewolucji, przynajmniej nie z perspektywy trenerki i behawiorystki, ponieważ w naszej branży rewolucja dzieje się nieustannie - analizując komunikację psów, interakcje z ludźmi i innymi osobnikami widzimy więcej każdego dnia, ponieważ psy komunikują się z innymi psami i ludźmi głównie za pomocą ciała", mówi.

- Wielu właścicieli wie, kiedy pies chce wyjść na spacer, a kiedy bawić i nie potrzebują by ze strony psa padło słowo - czasem wystarczy spojrzenie, zabawka trzymana na kolanach opiekuna lub siadanie pod drzwiami wyjściowymi - wszyscy to znamy - kontynuuje Szkaradek.

Jednak wielu właścicieli psów kupuje tego typu przyciski, licząc że ich pies zacznie do nich mówić. Zadają sobie pytanie czy ich Azor zacznie używać specjalnych guzików i sam z siebie nagle np. wyzna im miłość.

 Musimy pamiętać, że emocjonalnie nasze psy są mniej więcej na poziomie dwu-trzy letniego dziecka
Musimy pamiętać, że emocjonalnie nasze psy są mniej więcej na poziomie dwu-trzy letniego dziecka123RF/PICSEL

Jak wiele rozumie pies?

To pytanie jest podstawą rozmowy na temat skuteczności przycisków komunikacyjnych dla zwierząt.

- Musimy pamiętać, że emocjonalnie nasze psy są mniej więcej na poziomie dwu-trzy letniego dziecka i odczuwają emocje z palety podstawowych, ale bardzo istotnych - spokój, strach, poczucie bezpieczeństwa, przywiązanie i coś na kształt szczęścia. Sądzę, że w momencie smutku czy strachu pies nie skorzysta z przycisku - chyba, że jest to pies szkolony latami do korzystania z przycisków, tak jak słynna Stella. Nie jest to dostępne dla naszych domowych pupili - niezmiennie psie emocje najłatwiej odczytać opiekunom na podstawie psiej mowy ciała - stwierdza behawiorystka, Klaudia Szkaradek.

Podaje też ciekawy przykład powiązania emocji i... węchu.

- Na pewno pies nie zrozumie, kiedy po pracy powiemy mu - ale miałam zły dzień! ale... wyczuje to. Badania z Uniwersytetu Neapolitańskego dowiodły, że psy są w stanie po naszym zapachu (próbki potu pobrane w chwili stresu i radości) w jedną (!) sekundę wyczuć, jaki mieliśmy dzień i co gorsza - nasz dobry, ale także zły nastrój im się Psy komunikują się z nami, a my z nimi i nie potrzebujemy do tego, jak dowodzi powyższe badanie, słów. Możesz ukryć, że miałaś zły dzień przed bliską osobą, ale Twój piesek juz dawno to wie, dlatego podchodzi Cię powąchać jak tylko wracasz do domu.

Jak skutecznie wykorzystać przyciski komunikacyjne w treningu z psem?

Nie ulega wątpliwości, że temat komunikacji psa z człowiekiem jest złożony, ale także pewne jest, że specjalne guziki są bardzo efektowne. Na pewno z ich pomocą możemy lepiej komunikować się z psem. Jednak zastanawiające jest jak powinniśmy ich używać w treningu z psem?

Jak tłumaczy ekspertka - “trening metodą przycisków wymaga dość dużej precyzji od przewodnika - ja najpierw zachęcałabym do zbliżenia się lub naciśnięcia przycisku stukając w z np. nagranym słowem - smaczek. Za każdym razem gdy pies naciśnie przycisk - dostaje smakołyk. Bardzo ważna jest wspomniana wcześniej precyzja i refleks - czyli jak pies naciśnie przycisk musi dostać nagrodę za każdym razem, żeby zrozumiał, że akcja powoduje reakcję. To zachęci go do współpracy".

- Później wprowadzamy bardziej złożone komendy - działa to dość podobnie jak tradycyjny trening, z tą różnica, ze tutaj słowa są nagrańe a nie wychodzą od nas. Np. nagrywamy słowo

- spacerek i zamiast mówić to psu, wciskamy przycisk i dopiero wychodzimy na spacer. Po jakimś czasie pies zorientuje się, że wciśnięcie przycisku przyniesie określone zachowanie ze strony opiekuna - twierdzi behawiorystka.

I jak dodaje “kluczowa w tej dyskusji jest wyłącznie chęć zrozumienia po naszej ludzkiej stronie, zaprzestanie antropomorfizacji i wtedy nasze psy będą do nas mówić cały rok. Nie tylko o północy w wigilię".

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas