"Peppa to bekon". Mamo, skąd bierze się kotlet?

Prawdopodobnie większość dzieci nie wie, jakimi zasadami rządzi się przemysł mięsny. Także u dzieci widoczna jest często naturalna wrażliwość w stosunku zwierząt. Czy powinny wiedzieć, skąd pochodzi szynka i kotlet?

Czy dzieci wiedzą, skąd bierze się mięso?
Czy dzieci wiedzą, skąd bierze się mięso?Lynn Stone/Design Pics RM/East NewsEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Kilka lat temu w Norwegii nauczycielki zabrały pięciolatków na wycieczkę, której celem było pokazanie życia Lapończyków. Dla wielu z nich nieodłącznym elementem diety są renifery - hodowane przez nich samych, a następnie zabijane. Na zdjęciach z wycieczki było widać dzieci, niosące tusze świeżo zabitych reniferów. Dyrektor przedszkola pytany o sens zabierania dzieci w takie miejsca stwierdził, że dzieci muszą wiedzieć, skąd bierze się mięso.

Skąd pochodzi mięso?

"Peppa to bekon" to nazwa brytyjskiej kampanii wzywającej rząd Wielkiej Brytanii do wprowadzenia obowiązkowych lekcji na temat uboju zwierząt w szkołach. 

Głównym celem te inicjatywy jest nieukrywanie przed dziećmi pochodzenia odzwierzęcych posiłków. Bywa i tak, że wiele z nich nie wie, skąd wzięła się kiełbasa lub skrzydełka oraz co trzeba było zrobić, żeby je uzyskać.

"Ważne jest, aby w odpowiednim wieku dzieci były uczone o źródłach ich posiłków, tym, skąd się wzięły i co oznacza to dla zwierząt" - powiedział Robbie Lockie, działacz prozwierzęcy i organizator kampanii "Peppa to bekon". Lockie twierdzi, że wiedza ta jest niezbędna do zrozumienia otaczającego ich świata i umożliwi im podejmowanie świadomych decyzji dotyczących jedzenia.

Organizatorzy kampanii dodają, że dzieci mają wrodzoną ciekawość i empatię w stosunku do zwierząt, oraz że "otrzymują martwy kawałek mięsa, tak naprawdę nie zdając sobie sprawy, że kiedyś było to żywe stworzenie". Na stronie kampanii można znaleźć proste i celne odpowiedzi na pytania: czym jest hodowla przemysłowa, jakie są alternatywy przemysłowej hodowli, czym jest dieta roślinna? Aż 85 proc. zwierząt zjadanych w Wielkiej Brytanii jest hodowanych na fermach przemysłowych.

"Z czasem stają się znieczuleni na prawdę i żyją potem bez namysłu i współczucia" - podsumowują autorzy kampanii.

Podlasie. We wsi grasował jeżozwierzSCP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas