Pasożyt zagraża większości polskich ptaków. Tylko jeden znalazł sposób
Wiele polskich ptaków może obawiać się kukułki, która podrzuca do ich gniazd swoje jaja i tym samym niszczy ich lęgi. Wśród zagrożeń dla wychowu piskląt to właśnie ze strony kukułki jest wyjątkowo duże. Istnieje jednak ptak, który przestał się jej obawiać i potrafi się oprzeć kukułce. Dowodzą tego obserwacje i badania.
Kukułka to jedyny w Polsce pasożyt lęgowy. Takich pasożytów na świecie jest znacznie więcej, podobną metodą stosują nie tylko inne gatunki kukułek, ale również niektóre kacyki np. starzyki, jak również miodowody, wdówki czy nawet niektóre kaczki. Kukułki są z tego procederu szczególnie znane.
Zobacz również:
To dość stare ewolucyjnie ptaki, których dopiero następcy wytworzyli pomysł na podrzucanie swoich jaj do innych gniazd. Tak rozpoczął się wyścig zbrojeń, w ramach którego gospodarze nauczyli się rozpoznawać kukułcze jaja i usuwać je z gniazd, a kukułki odpowiedziały na to jeszcze większym sprytem, tj. tworzeniem jaj niemal do złudzenia przypominających te składane przez właściciela gniazda.
Kukułka jednak musi naprawdę się postarać, aby go wyprowadzić w pole i tym samym odnieść sukces lęgowy. Zwłaszcza, że jaja ptaków mają rozmaite barwy i ornamentykę, układy plamek i ciapek. Niewykluczone, że to właśnie ich obrona przeciw kukułkom. Ptaki mogą czytać te plamy jak kod kreskowy, jak linie papilarne.
Kukułcze jajo to śmierć piskląt gospodarza
A sprawa ma dużą wagę, bowiem przyjęcie kukułczego jaja do gniazda albo jednak usunięcie go to sprawa życia i śmierci dla przyszłych pokoleń ptaków. Jeżeli jajo przeniknie do gniazda, wówczas cały lęg gospodarza zostanie zniszczony. Pisklę kukułki zacznie się rozpychać, a specjalne, wrażliwe na dotyk komórki na jej plecach pozwolą mu wypchnąć jaja gospodarza. Nie koniec na tym, bo właściciele gniazda będą karmili obce pisklę nawet wtedy, gdy stanie się ono znacznie większe od nich. Cały ich wysiłek rodzicielski i energia włożona w wychowanie pójdzie na marne z punktu widzenia ich gatunku. Jeżeli się połapią, wtedy na marne pójdzie wysiłek kukułki poświęcony na kamuflaż, podstęp i stworzenie jaja.
Polskie kukułki wybierają gniazda różnych gatunków ptaków, nie koncentrują się na jednym. Ornitologowie obliczają, że jest ich aż około 200. W tym gronie znajdą się trzciniaki, trzcinniczki gniazdujące w sitowiu, ale także kopciuszek, pleszka, jarzębatka, piegża, pliszki, świergotki.
- Są ptaki, które potrafią sobie świetnie radzić z kukułkami i wykazały to ostatnie badania - mówi prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, który badał zachowania wobec kukułek niektórych ptaków takich jak gąsiorki. - Dzierzby takie jak gąsiorek wydają się odporny na kukułcze podstępy - dodaje profesor.
Srokosz i gąsiorek to żyjące w Polsce dzierzby. To ptaki wróblowe, ale o dość awanturniczym i w sporej mierze drapieżnym trybie życia. Dzierzby dysponują silnymi, hakowatymi dziobami, którymi łapią i zabijają drobną zdobycz. To głównie bezkręgowce jak owady czy pająki, ale także małe kręgowce jak żaby, jaszczurki, nawet gryzonie. Dzierzby takie jak srokosz znane są ze sprytu. Jednym ze sprytnych zachowań jest tworzenie spiżarni w postaci ofiar nakłuwanych na ciernie.
- To niezwykle bystre ptaki, które są w stanie przechytrzyć wiele innych, w tym kukułki - mówi prof. Piotr Tryjanowski. Badania wskazują na to, że gąsiorki stosują pewną strategię osiedlania się w okolicy. To ocena poziomu drapieżnictwa, jaki tam występuje. - Jeżeli w okolicy jest zbyt dużo krogulców czy innych drapieżników, gąsiorek przenosi się gdzie indziej. Badania opublikowane w European Zoological Journal wskazują na to, że kukułka nie jest przez gąsiorki traktowana w takich kategoriach. Nie jako drapieżnik.
Wygląda na to, że dzierzby w ogóle się jej nie obawiają, chociaż podrzucenie do ich gniazda jaja przez kukułkę może mieć poważne konsekwencje dla ptaków. A jednak same kukułki nader rzadko wybierają jako cel gniazda dzierzb takich jak gąsiorek. - Jakby same uznały, że ryzyko związane z tym, że podstęp zostanie wykryty jest zbyt duże i dają sobie spokój - opisują ornitologowie.
Higiena gniazda odpiera atak kukułki
Może się to wiązać z bystrością tych ptaków, ale także ze stosowaną przez nie powszechnie tzw. nest sanitation. To mocna dbałość o czystość i higienę gniazda. Polega na usuwaniu resztek, takich jak worki odchodowe, skorupki jaj, materia roślinna i inne ciała obce, które mogą uszkodzić jaja, ułatwić rozwój drobnoustrojów lub zakłócać skuteczność inkubacji. Pod tym względem dzierzby np. gąsiorek stosują bardzo wysokie i coraz wyższe standardy.
Dzierzby stosują też silną presję na dorosłe kukułki. Kiedy je namierzą, potrafią je atakować, nękać, zakłócać im spokój, aby zniechęcić je do pozostania w okolicy.
Już w 2021 r. badania na temat wpływu nest sanitation na odpieranie ataków kukułek u mew publikował Uniwersytet Oxfordzki. U dzierzb zjawisko jest jeszcze bardziej spektakularne i może się okazać, że czyszczenie gniazd ma także na celu utrudnienie życia pasożytom lęgowym takim jak kukułka.
Jakby tego było mało, dzierzby stosują też silną presję na dorosłe kukułki. Kiedy je namierzą, potrafią je atakować, nękać, zakłócać im spokój, aby zniechęcić je do pozostania w okolicy. - Stwierdziliśmy to na podstawie makiet kukułek ustawianych w lasach - mówi prof. Piotr Tryjanowski i dodaje: - To wyścig zbrojeń w świecie ptaków.