Indie w niepokoju. Liczba wspaniałych kotów mniejsza niż zakładano
Indie są zaniepokojone wynikami liczenia irbisów, jakie zostały przeprowadzone w górach tego kraju. Irbis, zwany też nieprawidłowo już panterą śnieżną, to jeden z najpiękniejszych i najtrudniejszych w obserwacji kotów świata. Jednakże zakładano, że z powodu wdrożonych programów ochronnych liczba irbisów wydatnie wzrośnie. Nie wzrosła. Jak na tak wielki kraj i tak rozległe góry 718 osobników to bardzo mało.
Dla porównania - tygrysów bengalskich żyje w Indiach około 3 tysięcy, co i tak jest spadkiem ich liczebności i sytuuje tygrysy w gronie ssaków poważnie zagrożonych wymarciem. Irbis potrzebuje rozległych terytoriów, więc jasne było, że mieszka ich w Indiach mniej niż tygrysów, ale liczba 718 jest jednak zaskakująco niewielka. A to i tak 15 procent światowej populacji tych drapieżników, która liczy już tylko 5 tys. sztuk, a może i mniej.
Szacunki przeprowadzone na początku tej dekady wskazywały na to, że spadek liczebności irbisa będzie wynosił10 procent na dekadę i taką liczbę osiągniemy dopiero po 2050 roku. Okazało się, że szybciej.
Koty te żyją w bardzo niedostępnych terenach. Jest zwierzęciem gór, które potrafi żyć i polować na bardzo dużych wysokościach. Szacuje się, że irbis zajmuje areał około 100-250 kilometrów kwadratowych na wysokości nawet do 4500 metrów n.p.m. Siłą rzeczy zatem w jednych górach nie znajdziemy ich zbyt wiele (irbisy żyją samotnie, łączą się w pary tylko w okresie godowym), ale 718 to jednak liczba nie gwarantująca stabilności i ocalenia gatunku. Owszem, w latach 90. w Indiach obliczano liczbę irbisów na mniej niż 600 sztuk, ale od tej pory wdrożone zostały programy ochronne.
Liczenie indyjskich irbisów przeprowadzono w latach 2019-2023 pod kierunkiem Wildlife Trust of India, który założył fotopułapki na powierzchni ponad 120 tys. kilometrów kwadratowych domniemanych siedlisk tych kotów. Było to 2 tys. fotopułapek, które uwieczniły 241 irbisów. Na podstawie zestawienia tego materiału z tropami, odchodami i innymi śladami zwierząt udało się zidentyfikować 718 osobników w całych Indiach, na obszarze równym prawie połowie Polski.
Stanowi to ponad 70 procent wszystkich terenów zamieszkałych przez te koty w transhimalajskich regionach Ladakhu, Dżammu i Kaszmiru, Himachal Pradesh, Uttarakhand, Sikkim i Arunachal Pradesh. Jedna trzecia tych obszarów to tereny chronione.
Chiny i Mongolia mają najwięcej irbisów
Najwięcej irbisów zamieszkuje dzisiaj Chiny, zwłaszcza tereny Tybetu i przygranicznych gór Tienszan i Ałtaj. Brakuje tu dokładnego liczenia jak w Indiach, ale szacuje się, że to może 4 tys. kotów. Druga na liście jest Mongolia, którą zamieszkuje około 1000 górskich drapieżników. Nepal, Pakistan i Kirgistan mają ich ponad 400, co pokazuje, że Indie wypadają dość blado. W Tadżykistanie tych drapieżników jest ponad 200. Od 100 do 200 irbisów wciąż zamieszkuje góry Afganistanu, koło setki zwierząt mieszka w Bhutanie i Kazachstanie, kilkadziesiąt w Uzbekistanie i nie więcej niż 70 zostało w Rosji.
Oblicza się, że corocznie w Chinach kłusownicy zabijają nawet do 300 irbisów, a w Mongolii - kilkadziesiąt, podobnie jak w Indiach, Pakistanie czy Tadżykistanie.
Irbis należy do tzw. wielkich kotów. Jest spokrewniony z tygrysem i lampartem, więc nazywanie irbisa lampartem śnieżnym da się uzasadnić. Nazwa pantera śnieżna jest już jednak w języku polskim błędna, jako że "pantera" to nazwa zupełnie innego zwierzęcia (pantery mglistej) i nie jest już używana jako synonim lamparta, chociaż łacińska nazwa Panthera uncia może być myląca.
Te górskie koty polują na wszelką zdobycz spotykaną na tych wysokościach, od gryzoni i ptaków po koziorożce, jelenie, nachury czy dziki. W Mongolii 20 procent ich diety mają stanowić zwierzęta gospodarskie, aczkolwiek są to dane niepotwierdzone.