Częsty błąd przy dokarmianiu ptaków w Polsce. Może być tragiczny w skutkach
Dokarmianie ptaków staje się coraz bardziej popularne i może im pomóc przetrwać chłodną jesień i zimę. Ornitolodzy przypominają, że jeśli zaczniemy zabawę z karmieniem, powinniśmy robić to konsekwentnie, a co najważniejsze, serwować odpowiednie menu. Jeśli tego nie zrobimy, efekty dokarmiania mogą być odwrotne od zamierzonych i tragiczne w skutkach.
Z dokarmianiem ptaków nie trzeba czekać do nadejścia mrozów i zimy. Jeśli zaczniemy dokarmiać ptaki przylatujące pod okna, warto wiedzieć, od czego zacząć. Przede wszystkim ważna jest konsekwencja, ponieważ ptaki przyzwyczajają się do serwowanych przez nas "dań", które muszą być serwowane z głową.
Co wkładać do karmnika?
Do karmnika możemy wsypać wiele przysmaków, które z pewnością nie zaszkodzą ptakom, a, co więcej, pozwolą dostarczyć im składników potrzebnych do przetrwania zimy.
Produktem, który znajduje się w prawie każdym domu i który można podać ptakom, jest kasza, np. jęczmienna lub gryczana. Ponadto ptaki posilą się chętnie także łuskanymi orzechami, płatkami owsianymi (najlepiej częściowo zmielonymi, jeśli gościmy w karmniku małe ptaki) oraz owsem, żytem, prosem i pszenicą.
Ptaki lubią nasiona oleiste: zarówno słonecznik w łupinie, jak i łuskany, a także pestki dyni.Zwierzęta nie pogardzą też ziarnami konopi, lnu, czy gotową mieszanką dla ptaków, w której znajdują się najczęściej zboża, owoce i ziarna.
Dobrym pomysłem jest podanie ptakom suszonych owoców, ale tych bez cukru i innych konserwantów. Ziarna, orzechy i owoce mogą znaleźć się także w tzw. kuli tłuszczowej, którą można przygotować samodzielnie na bazie oleju kokosowego lub tłuszczu zwierzęcego, który utrzyma stan stały na zimnie. Tłuszcz będzie bardzo wartościowy dla ptaków w czasie mroźnych dni i nocy, a przygotowanie kuli oraz kolby ze słonecznika jest bardzo proste.
Kontrowersyjne wśród ornitologów są powszechnie dostępne kule owinięte w plastikową siatkę. Istnieją obawy, że może ona stanowić dla ptaków niebezpieczeństwo. Zwierzęta mogą się w nią zaplątać lub połknąć.
Czym karmić kaczki i łabędzie?
Podczas jesiennych i zimowych spacerów nad wodą chętnie karmimy ptaki wodne, np. podpływające kaczki i łabędzie. Podobnie jak ptaki z przydomowego karmnika, ptactwo wodne chętnie posili się pszenicą, owsem (mogą być zwykłe płatki owsiane), kukurydzą i surową kaszą.
Kaczki możemy dokarmiać też pokrojonymi owocami oraz gotowanymi i pokrojonymi warzywami: burakami, ziemniakami, marchewką, kapustą pekińską, czy pietruszką, a także strączkami. Ważne, żeby warzywa i strączki nie były posolone.
Ornitolodzy przypominają, że prawidłowe karmienie dzikich ptaków wodnych nie polega na wrzucaniu jedzenia do wody, a dokarmianiu przy brzegu.
Częsty błąd przy karmieniu ptaków w Polsce
Wielu Polaków karmi ptaki "czym popadnie". Największym i najczęściej popełnianym grzechem podczas dokarmiania jest podawanie ptakom chleba i pieczywa.
Dlaczego ten popularny przysmak może bardziej zwierzętom zaszkodzić niż pomóc przetrwać mrozy? W pieczywie znajduje się sól, która może prowadzić do biegunek, odwodnienia i problemów z nerkami u zwierząt. Chleb i bułka to także dla ptaka po prostu puste kalorie.
Jeżeli znaleźliśmy w domu spleśniałe pieczywo lub inne produkty, natychmiast je wyrzućmy do kosza i nigdy nie zostawiajmy takiego jedzenia dla zwierząt. Nie wolno karmić ptaków produktami zepsutymi, ponieważ może to doprowadzić do ich śmierci.
Niedozwolone w dokarmianiu są też rozmaite przekąski ludzkie, takie jak chipsy, solone orzeszki, czy krakersy. Słonina - również często widywana w polskich karmnikach - podawana ptakom musi być surowa i niesolona. Nie może wisieć w miejscu karmienia zwierząt dłużej niż 3-4 tygodnie.