Zabłąkany wieloryb pojawił się u wybrzeży Majorki
Ssak przez przypadek wpłynął do Morza Śródziemnego. Od tamtej pory stał się atrakcją dla setek zwiedzających. Niestety, najpewniej nie uda mu się przeżyć.
Młody wal szary, któremu biolodzy nadali imię Wally, od początku maja pływa zagubiony po Morzu Śródziemnym, tysiące kilometrów od swojego stałego siedliska na Oceanie Spokojnym.
Na nagraniu udostępnionym przez "El Mundo" widać, jak zdezorientowany Wally krąży po płytkich wodach zatoki, blisko zakotwiczonych żaglówek, na tle wysokich apartamentowców na pierwszej linii plaży Santa Ponca. Grupy turystów filmuje go i robi mu zdjęcia.
Eksperci środowiskowi ostrzegli przed delikatnym stanem zdrowia zwierzęcia, a lokalny rząd Balearów zaapelował, aby go nie nękać.
Wally jest młodym wielorybem. Ma około 15 miesięcy i blisko 8 m. długości, podczas gdy dorosłe osobniki osiągają do 14 m. - Zagubił się wiele tygodni temu, stracił dużo potrzebnej mu do podróży tkanki tłuszczowej, jest już wycieńczony i wychudzony - powiedział biolog Txema Brotons, cytowany w czwartek przez "El Mundo".
- Wally jest sam, daleko od domu i od swojej rodziny - stwierdził naukowiec. Jego zdaniem brakuje mu pożywienia, którego tutaj nie znajdzie, bo to nie jego środowisko. Zwierzę nie może znaleźć bezkręgowców, którymi się odżywia w wodach Oceanu Spokojnego. Zdezorientowane, szuka drogi na ocean.
Na zdjęciach widać, jak przez skórę odznacza się kręgosłup wieloryba, co - według naukowca - nie jest spotykane u tych wielkich ssaków. Zdaniem ekspertów, to już "skóra i kości".
Szare wieloryby migrują wzdłuż zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych i Kanady, ale coraz częściej się gubią, wpływając do Atlantyku przez Arktykę, która z powodu globalnego ocieplenia jest coraz mniej skuta lodem.
Naukowcy śledzą trasę Wally’ego od początku kwietnia, kiedy został zaobserwowany po raz pierwszy. Do Morza Śródziemnego dostał się przez Cieśninę Gibraltarską, pomimo dużego ruchu kontenerowców. U wybrzeży Francji wpadł w sieci rybackie, jednak udało mu się uwolnić.
W czwartek znalazł się na południu wyspy Majorka. Próbują mu pomoc ekipy ratunkowe, eskortując zwierzę na dwóch łodziach pneumatycznych. Przede wszystkim chcą go zawrócić na głębokie wody.
Według ekspertów prawdopodobnie wieloryb przeżywa swoje ostatnie tygodnie lub dni, gdyż od dłuższego czasu "korzysta z rezerw tłuszczowych". Raczej nie powróci już do swojego miejsca pochodzenia po drugiej stronie globu.