Wichura we Francji. Ponad ćwierć miliona domów bez prądu
Nie tylko Polakom życie utrudnia dziś silny wiatr. Przez północną Francję przeszedł sztorm Aurore. Ponad 250 tys. domów zostało pozbawionych prądu. Pojawiły się także utrudnienia w ruchu kolejowym.
Sztorm nasilił się w środowe popołudnie. Na Twitterze minister transportu Jean-Baptiste Djebbari napisał, że najbardziej poszkodowany była Normandia, wschodnia Lotaryngia, północ Francji oraz Ile-de-France, czyli stołeczny region Francji, w którym leży Paryż.
Na pewien czas przestały kursować składy kolei regionalnych RER.
W stolicy Francji odnotowano podmuchy wiatru o prędkości nawet 150 km na godz. Nieco spokojniej było w Bretanii. Tam wiatr wiał z prędkością 139 km na godz. Z kolei w departamencie Sekwana Nadmorska w Normandii, wiatr osiągał nawet 175 km na godz.
W mediach społecznościowych pojawiło się dużo zdjęć szkód, które wichura spowodowała.
Koncern energetyczny Enedis poinformował, że do naprawy uszkodzonych linii wysłano 3 tys. techników.
Z powodu sztormu instytut meteorologii France Meteo ogłosił pomarańczowy, czyli przedostatni, alert dla części kraju. Front zmierza na północny wschód, gdzie nadal obowiązuje żółty, czyli pierwszy stopień ostrzeżeń.
"The Guardian" podaje, że silny wiatr dotarł już do leżącego na północ od Londynu hrabstwa Essex. Tylko w ciągu kilku godzin tamtejsi strażacy otrzymali 120 wezwań związanych z wichurą.
Na południu Anglii i wyspach leżących na Kanale La Manche obowiązują ostrzeżenia przed ulewnym deszczem oraz silnym wiatrem. Do jutra front ma dotrzeć do Szkocji. Zdaniem meterologów, także tam należy spodziewać się bardziej ekstremalnych zjawisk pogodowych.
Źródło: PAP, AFP, "The Guardian"