Uwaga! Rośnie liczba przypadków boreliozy w całej Polsce
Od stycznia do połowy lipca odnotowano w Polsce 4373 przypadki przenoszonej przez kleszcze boreliozy - informuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny.
Na kleszcze można się natknąć nie tylko w lesie, ale i w parku. Przyciąga je ciepło, ruch powietrza oraz zapach potu. W Polsce w ciągu ostatnich kilkunastu lat liczba stwierdzonych przypadków boreliozy, czyli choroby, którą przenoszą te pajęczaki, podwoiła się.
Naukowcy twierdzą, że problemy z boreliozą są coraz większe, bo przenoszące ją kleszcze pojawiają się coraz to nowych obszarach kraju, a dzieje się tak dlatego, że klimat staje się dla nich coraz przyjaźniejszy. - To z tego powodu kleszcze rozprzestrzeniły się z północno-wschodniej Polski na cały kraj - mówił Zielonej Interii prof. Tadeusz Zielonka, przewodniczący Koalicji Lekarzy i Naukowców na rzecz Zdrowego Powietrza z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Więcej tutaj.
Zagrożenie nie tylko boreliozą
Nie wszystkie kleszcze są nosicielami bakterii boreliozy, jednak podczas ukąszenia mogą przenosić do krwi także inne bakterie i wirusy wywołujące m.in. kleszczowe zapalenie mózgu. Wówczas początkowo pojawiają się objawy podobne do grypy. Potem, w niektórych przypadkach, dochodzi do zajęcia ośrodkowego układu nerwowego. Nawet u połowy chorych pojawiają się powikłania neurologiczne. Na kleszczowe zapalenie mózgu umiera jedna zakażona osoba na sto.
Przed kleszczami można się uchronić, zakładając koszulę lub bluzę z długimi rękawami, długie spodnie i zakryte buty, a na głowę kapelusz.
Ważny jest także kolor odzieży - na jasnym ubraniu łatwiej zauważyć kleszcza. Warto także spryskać się odpowiednim środkiem odstraszającym owady. Gdy wchodzimy w miejsce, gdzie jest duże prawdopodobieństwa występowania kleszczy, choć nie wygląda to dobrze, warto naciągnąć skarpety na spodnie. Jak się chronić przeczytasz tutaj.
Leśnicy radzą, by po powrocie ze spaceru, podczas którego mogliśmy mieć spotkanie z kleszczami, natymiast wrzucić do prania całe nasze ubranie i wziąć prysznic, by spłukać z ciała kleszcze, które mogą jeszcze wędrować po naszej skórze bądź włosach.
Choroby migrujących zwierząt
Jeśli dojdzie do wkłucia się kleszcza, należy go jak najszybciej wyjąć z ciała. Nie wolno go smarować tłuszczem, benzyną, wykręcać ani wyciskać. Należy delikatnie chwycić kleszcza pęsetą przy samej skórze i wyciągnąć w górę. Zamiast pęsety można użyć miniaturowych pompek ssących lub plastikowych kleszczołapek, które można kupić w aptece. Po wyjęciu miejsce ukłucia trzeba starannie zdezynfekować.
Zdaniem ekspertów, z powodu ocieplającego się klimatu podobnie, jak teraz borelioza, w naszym kraju mogą pojawić się choroby takie, jak malaria czy denga. Przypadki tej drugiej są już odnotowywane nie tylko we Włoszech, czy Grecji, ale również u naszych najbliższych południowych sąsiadów. Niedawno stwierdzono pierwszy przypadek dengi u Czecha, który nigdzie nie wyjeżdżał. Musiał zostać ugryziony przez afrykańskiego komara w swoim kraju. Owad przenoszący tego wirusa, został już znaleziony w Małopolsce. - Pojawienie się więc dengi w Polsce to kwestia czasu - uważa prof. Zielonka. Jednocześnie profesor zauważa, że lekarze pierwszego kontaktu nie mają odpowiedniej wiedzy, by diagnozować zakażenie tym wirusem. Ze statystyk wynika, że Polska ma najdłuższy czas w Unii Europejskiej między wystąpieniem objawów choroby tropikalnej u pacjenta, a rozpoznaniem jej.