Turbiny wiatrowe doprowadziły do śmierci 150 orłów w USA

Amerykańskie przedsiębiorstwo energetyczne przyznało się do spowodowania śmierci 150 orłów na terenie Stanów Zjednoczonych. Firma została ukarana grzywną w wysokości ośmiu milionów dolarów oraz zobowiązała się wydać ponad trzykrotność wspomnianej sumy na środki mające ograniczyć podobne incydenty w przyszłości.

Bieliki amerykański nie przeżyły starcia z turbinami wiatrowymi
Bieliki amerykański nie przeżyły starcia z turbinami wiatrowymiWikimedia
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Elektrownie wiatrowe z pewnością pomagają nam dbać o środowisko oraz walczyć ze zmianami klimatycznymi, jednak nawet tak przyszłościowy wynalazek może stwarzać pewne zagrożenia, które nie powinny być ignorowane przez przedsiębiorstwa energetyczne.

Jednym z nich jest negatywny wpływ na niektóre zwierzęta, w szczególności na przelatujące obok turbin ptaki czy nietoperze. Nie trzeba mieć wielkiej wyobraźni, aby zdać sobie sprawę, co pędzące z dużą szybkością łopaty wirnika mogą zrobić ze stworzeniem, które znajdzie się na ich drodze.

W związku z powyższym przedsiębiorstwa energetyczne powinny stosować odpowiednie środki ograniczające takie ryzyko do minimum. Właśnie za niewystarczające działania na tej płaszczyźnie i doprowadzenie do śmierci 150 orłów na obszarze Stanów Zjednoczony skazana została spółka ESI Energy Inc.

Orły zginęły na terenie amerykańskich elektrowni

Firma przyznała się, że od 2012 roku na terenie 50 z 154 elektrowni wiatrowych doszło do wypadków, w wyniku których bieliki amerykańskie oraz orły przednie odniosły śmiertelne obrażenia. Lwia cześć z nich została spowodowana właśnie przez uderzenie łopatą wirnika.

Jako że przytoczone ptaki chronione są ustawą "Migratory Bird Treaty Act", przedsiębiorstwo musi zapłacić za ich śmierć grzywnę w wysokości ośmiu milionów dolarów, czyli w przeliczeniu około 32 milionów złotych.

Jeśli w przyszłości dojdzie do podobnych incydentów, każdy z nich będzie kosztował w zaokrągleniu kolejne 30 tysięcy dolarów, czyli w przeliczeniu mniej więcej 120 tysięcy złotych. Dodatkowo firma przeznaczy 27 milionów dolarów na środki mające zapobiegać w przyszłości podobnych zdarzeniom.

- W rzeczywistości budowanie dowolnej konstrukcji, prowadzenie dowolnego pojazdu lub latanie dowolnym samolotem niesie ze sobą możliwość przypadkowego zderzenia z orłem i innymi ptakami w wyniku tej działalności - ogłosiła w oświadczeniu Rebecca Kujawa, przedstawicielka przedsiębiorstwa.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas