Ratuj klimat, chroniąc morze. Jest sposób na ratunek życia w oceanach
Ochrona życia w oceanach jest jednym z priorytetów wyznaczonych przez ONZ. Ratowanie morskiej bioróżnorodności ma nie tylko chronić naturę, ale też spowalniać zmiany klimatu i chronić ludzi przed ich skutkami. Nowe badanie wskazuje, jak najlepiej dbać o morskie życie.
Około 7-8 proc. mórz i oceanów na całym świecie podlega ochronie. To obszar wielkości 27 mln kilometrów kwadratowych, czyli równy łącznej powierzchni Rosji i Kanady. Pozornie dużo, ale eksperci i Organizacja Narodów Zjednoczonych uważają, że to zaledwie pierwszy, drobny krok. Docelowo ochronie powinna podlegać ⅓ powierzchni mórz i oceanów.
Opracowanie przygotowane przez międzynarodowy zespół kierowany przez naukowców z Uniwersytetu Stanforda chce ułatwić krajom tworzenie nowych chronionych stref. 50 badaczy z całego świata przygotowało kompleksowe ramy projektowania sieci morskich obszarów chronionych, które mogą pomóc wrażliwym gatunkom przetrwać w obliczu zmiany klimatu powodującej utratę siedlisk.
Ochrona wędrowców
Problemem nie jest bowiem tylko ochrona raf czy lasów wodorostów, ale zapewnienie warunków do życia setkom gatunków, które przemierzają ogromne odległości. Badacze chcą, by tworzone strefy chronione zapewniły dobre warunki i wędrownym gatunkom, takim jak żółwie i rekiny, i larwom stworzeń takich, jak jeżowce i homary, które pokonują ogromne odległości niesione prądami.
Wytyczne są istotne, bo ruch na rzecz ochrony życia w oceanach zaczął przyspieszać. Większość posiadających linię brzegową krajów zobowiązała się do ochrony 30% powierzchni lądów i mórz do 2030 r.
"Do tej pory morskie obszary chronione były projektowane z myślą o ochronie różnorodności biologicznej, ale niekoniecznie pod kątem odporności na zmiany klimatyczne" mówi główny autor opracowania, Nur Arafeh-Dalmau z Uniwersytetu Stanforda. "Cierpią z powodu skutków klimatycznych, ale nie są zaprojektowane tak, aby je znosić".
Wielkie wodorosty znikają
Jako studium przypadku autorzy wykorzystali ochronę ekosystemów olbrzymich wodorostów w Zatoce Południowej Kalifornii. Obszar, obejmujący amerykańskie i meksykańskie wybrzeża Kalifornii, jest słynny z gigantycznych, podwodnych lasów, które zapewniają obszary wylęgu, schronienie przed drapieżnikami i burzami oraz pożywienie dla setek gatunków cennych pod względem handlowym i kulturowym. W ostatnich latach morskie fale upałów i przedłużające się okresy niskiego poziomu rozpuszczonego tlenu doprowadziły do załamania cennych pod względem handlowym łowisk kalmarów i innych zwierząt, zagrażając źródłom utrzymania lokalnych społeczności.
Chociaż region Baja California obejmuje już duże, morskie obszary chronione, zaledwie 1 proc. wód przybrzeżnych podlega ścisłej ochronie, zabraniającej prowadzenia działalności takiej, jak rybołówstwo czy wiercenia. W amerykańskiej części Kalifornii morskie obszary chronione obejmują 16% wód stanowych, z czego połowa jest w pełni chroniona. Według Kalifornijskiego Departamentu Ryb i Dzikiej Przyrody te chronione wody tworzą największą na świecie ekologicznie połączoną sieć morskich obszarów chronionych.
Sieć nie uwzględnia jednak sposobu przemieszczania się gatunków między USA a Meksykiem, co oznacza, że nawet jeśli jeden kraj chroni wylęgarnie gatunków, korzyści te zostaną utracone, jeśli zwierzęta przenoszą się na stronę granicy.
Zobacz również:
Lepiej znieść upały
"Opracowaliśmy systematyczne podejście, aby pomóc menedżerom zasobów raczej przewidywać zmiany klimatyczne niż tylko na nie reagować" powiedział współautor badania Adrian Munguia Vega z Uniwersytetu w Arizonie. "Dużą częścią tego jest pokazanie, jak całe ekosystemy morskie i zamieszkujące je gatunki są połączone prądami oceanicznymi, które nie zatrzymują się na granicy międzynarodowej. Dlatego potrzebujemy skoordynowanych wysiłków i ochrony ponad granicami politycznymi".
Agencje rządowe odpowiedzialne za ustanawianie nowych morskich obszarów chronionych zazwyczaj odwołują się do kryteriów biologicznych i fizycznych opracowanych przez naukowców w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Autorzy badania rozszerzyli te wytyczne, aby obejmowały różne przyszłe scenariusze klimatyczne.
Na przykład obecnie planiści zajmujący się ochroną przyrody starają się zapewnić zagrożonym gatunkom wystarczającą ilość czasu na regenerację po przełowieniu lub utracie siedlisk, zanim pozwolą na działalność wydobywczą lub pozyskiwanie zasobów. Niewiele modeli uwzględnia jednak to, w jaki sposób pogarszające się morskie fale upałów wydłużą ten okres rekonwalescencji. Proponowane przez zespół ramy wymagają od zarządzających zasobami morskimi oceny, czy ekosystem może odbudować się w ciągu następnej dekady, a nawet stulecia.
Tworzenie klimatycznych ostoi
Organy zarządzające rozważają obecnie również, czy obszary chronione obejmują pełen zakres siedlisk niezbędnych do rozwoju gatunków regionalnych. W Zatoce Południowej Kalifornii mogą priorytetowo potraktować ochronę różnorodnych piaszczystych plaż, równin pływowych, skalistych raf i lasów wodorostów. Siedliska te, uważane za "ostoje klimatyczne", często doświadczają naturalnych wahań temperatury pod wpływem lokalnych prądów i mogą zapewnić ulgę gatunkom borykającym się z ekstremalnymi szokami termicznymi.
"Skrajności klimatyczne nie zatrzymują się na granicy morskiego obszaru chronionego" - powiedziała współautorka Fiorenza Micheli, przewodnicząca Departamentu Oceanów i współdyrektor Centrum Rozwiązań Oceanicznych. "Gdyby sieć morskich obszarów chronionych w Kalifornii została zaprojektowana z uwzględnieniem kwestii klimatycznych, wyglądałaby inaczej".
Naukowcy zbadali zdjęcia satelitarne wykonane przez dziesięciolecia, aby sporządzić mapę występowania gigantycznych wodorostów wzdłuż 2700 kilometrów ciągłej linii brzegowej Zatoki Południowej Kalifornii i określić ilościowo, ile bezpiecznych schronień zapewniają one dla larw morskich gatunków. Odkryli, że w ramach obecnych programów ochrony morskie fale upałów spodziewane w ciągu najbliższych 50 lat spowodują zniszczenie siedlisk tych larw. Autorzy szacują, że łączność ekologiczna, miara zdolności zwierząt do swobodnego przemieszczania się z miejsca na miejsce, spadnie o około połowę, podczas gdy gęstość zaludnienia może spaść nawet o 90%. Oznaczałoby to mniejsze pule genów i większe ryzyko załamania populacji.
Taniej i skuteczniej
Konwencjonalne metody oceny priorytetowo traktują ochronę obszarów, na których występuje największa liczba gatunków wodorostów. Z kolei w nowych ramach zidentyfikowano miejsca, w których wodorosty mają największe szanse na przeżycie i z większym prawdopodobieństwem zapewnią stabilne siedlisko do rozmnażania się innym gatunkom morskim.
"Ta strategia może być bardzo opłacalna i tańsza dla wszystkich" stwierdza Arafeh-Dalamu, który udokumentował najgorszą falę upałów w Meksyku w latach 2014-2016. "Być może potrzebujemy mniejszej ilości obszarów, które chronią jednak najważniejsze obszary".
"Mamy informacje i narzędzia do projektowania i wdrażania ochrony mórz w sposób, który uwzględnia zmiany klimatyczne" mówi Micheli. "Teraz nadszedł czas, aby zrozumieć, gdzie strategicznie inwestować w rozszerzanie i wzmacnianie ochrony, aby te ekosystemy miały przyszłość".