Polskie ptaki w czasach globalnych zmian [WYWIAD]
“Pamiętajmy, że opozycja człowiek kontra przyroda jest fałszywa - jesteśmy częścią przyrody, i bez niej nie jesteśmy w stanie funkcjonować. Dlatego dbanie o przyrodę tak naprawdę jest również dbaniem o jakość życia człowieka". Rozmowa z Bartoszem Smykiem, ornitologiem z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Katarzyna Nowak: Co by się stało, gdyby ptaki zniknęły z naszego otoczenia?
Bartosz Smyk (Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków): Zawsze znaczące zmniejszenie liczebności jakiegoś gatunku będzie miało negatywny wpływ na cały ekosystem (nawet jeśli w krótkiej perspektywie czasu niektóre inne gatunki na tym zyskają).
Silnie zmniejszenie liczebności ptaków może mieć wpływ zarówno na populacje ich ofiar (np. owadów), które pozbawione naturalnego wroga mogą się bardzo rozmnożyć, jak i drapieżników, które żywią się niewielkimi ptakami.
Co najbardziej zagraża zmniejszeniu populacji ptaków?
Obecnie żyjemy w czasie globalnych zmian zagrażających wielu gatunkom, całym ekosystemom, a także egzystencji człowieka i całej biosfery takiej, jaką znamy. Wiele z tych zagrożeń jest możliwych do zwalczenia jedynie w razie podjęcia działań na wielką skalę.
Najgroźniejsze są zmiany wielkoskalowe - zarówno będące bezpośrednim efektem działalności człowieka (niszczenie siedlisk - np. osuszanie terenów podmokłych, regulacje dolin rzecznych, zmniejszenie powierzchni starodrzewi w lasach; zmiany w rolnictwie - zasygnalizowane wyżej), jak i efekty pośrednie, czyli ocieplenie klimatu wywołane emisjami gazów cieplarnianych.
Jak zmiany klimatu wpływają na zmiany zachowań ptaków?
To bardzo skomplikowane i wciąż badane zagadnienie, zwłaszcza że jesteśmy w trakcie wielkiej zmiany klimatu. Z jednej strony niektóre gatunki skracają dystans wędrówki - np. ptaki do niedawna zimujące w zachodniej i południowej Europie coraz częściej zimują w Polsce (np. żuraw, czajka, grzywacz, skowronek). Łagodniejsze zimy mogą powodować większą przeżywalność ptaków, co może się przełożyć na wzrost liczebności populacji.
Jaka jest druga strona medalu?
Zmiany powodują też przesunięcie okresów wegetacji roślin czy okresów aktywności owadów - do tych okresów często były dostosowane okresy lęgowe wielu gatunków (np. żeby "trafić" ze szczytem występowania jakiegoś owada na okres karmienia młodych, dzięki czemu jest dużo pokarmu), a fenologia lęgów ptaków zmienia się niekoniecznie w takim samym tempie co inne aspekty przyrody - przez to skomplikowana dynamiczna równowaga między poszczególnymi elementami ekosystemów ulega zaburzeniu.
Ludzie przykładają rękę do zmniejszania populacji ptaków na wielu poziomach.
Populacje są narażone na silny negatywny wpływ dodatkowych czynników, jak np. płoszenie w miejscach rozrodu (np. przez niekontrolowany rozwój turystyki w parkach narodowych i w innych kluczowych ostojach), wzrastającą presję ze strony zwierząt udomowionych, drapieżników i gatunków inwazyjnych oraz polowania w Polsce i na trasach migracji poza naszym krajem.
Wycinki drzew również wpływają negatywnie na ptaki - szczególnie w okresie lęgowym.
To zależy od gatunku, ale gatunki ptaków leśnych odczuwają negatywnie zwiększenie skali wycinek. Dotyczy to głównie gatunków związanych ze starodrzewiem (np. dziuplaki), ale też gatunków wymagających zwartego lasu. Wycinki nie tylko obniżają wiek drzewostanu (bo wycinane są drzewa w wyższych klasach wieku), ale jeśli prowadzone są na dużych powierzchniach, mogą spowodować wycofywanie się gatunków typowo leśnych Wycinki w okresie lęgowym bez wątpienia wpływają na sukces lęgowy, co w przypadku rzadkich gatunków wrażliwych na płoszenie w pobliżu gniazda może istotnie zmniejszyć ich liczebność.
Czy polskie ptaki są narażone na niebezpieczeństwo? Które z nich najbardziej?
Patrząc "grupowo" najbardziej zagrożone są ptaki związane z siedliskami podmokłymi, zwłaszcza z naturalnymi dolinami rzecznymi. Wśród nich w najgorszej sytuacji są ptaki siewkowe - aż 70% gatunków z tej grupy lęgowych w Polsce otrzymały kategorię zagrożenia co najmniej "bliski zagrożenia" w Czerwonej Liście Ptaków Polski.
Bardzo zła jest sytuacja polskich populacji lęgowych kraski, orlika grubodziobego, gadożera, pomurnika, cietrzewia, czy droździka.
A to dopiero początek skali.
Pozostałe kategorie to "narażony na wygniecie", "zagrożony" oraz "krytycznie zagrożony"
Wśród siewkowych najbardziej zagrożone są rycyk, batalion, łęczak, inne silnie zagrożone to sieweczka obrożna, czajka, kulik wielki i dubelt. Zagrożonych jest też ponad połowa gatunków gniazdujących w Polsce blaszkodziobych (w tym m.in. kaczki świstun i rożeniec, są na granicy wyginięcia w Polsce).
Jak radzą sobie ptaki żyjące na terenach rolniczych?
Ptaki krajobrazu rolniczego też wykazują spadki liczebności. Należą tutaj m.in. wspomniane wyżej ptaki siewkowe (czajka, rycyk), a także cały szereg ptaków wróblowych. Monitoringi wskazują na to że ich liczebność zmniejsza się z roku na rok, przez co kilka gatunków już trafiło do kategorii zagrożenia na czerwonej liście (m.in. przepiórka, derkacz, turkawka, ortolan, świergotek polny, pokląskwa).
Dlaczego wróblowe mają takie problemy?
Głównym powodem są głębokie zmiany w rolnictwie - zastąpienie tradycyjnego rolnictwa ekstensywnego (niewielkie działki rolne, urozmaicona mozaikowa struktura krajobrazu z polami, łąkami i nieużytkami, obecne miedze oraz zadrzewienia i zakrzaczenia śródpolne) nowoczesnym rolnictwem przemysłowym (silna mechanizacja i chemizacja, wielkie monokultury na wielkoobszarowych działkach rolnych, homogenizacja struktury krajobrazu).
Jak pomagać ptakom?
Żeby skutecznie chronić ptaki nie wystarczą działania indywidualne nas jako obywateli. Jeśli zależy nam na ochronie ptaków i szerzej całej przyrody (a bez przyrody nie jest możliwe funkcjonowanie społeczeństw ludzkich), musimy wspierać polityków, którzy w swoich programach uwzględniają kwestie związane z ochroną przyrody i rozumieją ich znaczenie. Warto również wspierać organizacje, zajmujące się ochroną przyrody (jak np. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków).
W miejscach pozbawionych naturalnych schronień warto powiesić budkę lęgową dla ptaków (na drzewie czy budynku), oczywiście za zgodą zarządcy terenu. Jeśli prowadzimy jakieś własne obserwacje, warto, żeby trafiały one do jednej z internetowych baz obserwacji przyrodniczych (np. Ornitho.pl, zarządzane przez OTOP), dzięki czemu wzrasta nasza wiedza o występowaniu ptaków w naszym kraju (cenne mogą być nawet pojedyncze przypadkowe obserwacje).
Czasem wystarczy wstrzymać się od działania i po prostu nie przeszkadzać...
Warto pamiętać, że często najlepszym działaniem jest brak działania - czyli niewykaszanie trawnika na podwórku (takie miejsca są siedliskiem dla owadów, stanowiących pokarm większości ptaków, zwłaszcza w okresie lęgowym), niegrabienie liści przynajmniej na jakiejś części terenu, niewycinanie drzewa/ krzewu.