Niedźwiedź zaatakował jej psa. Kobieta uderzyła go pięścią w nos

Lynn Kelly, 64-letnia mieszkanka stanu Maine, pracowała w swoim ogródku, gdy nagle usłyszała głośne ujadanie swojego psa. W pewnym momencie zwierzę zerwało się i pobiegło do lasu. 

Kobieta była zaniepokojona dziwnym zachowaniem swojego pupila. Podeszła na skraj lasu i zaczęła go nawoływać. Po kilku minutach pies wrócił, lecz nie sam. Za nim biegł ogromny niedźwiedź. 

"Niedźwiedź spojrzał na mnie, a ja spojrzałam na niedźwiedzia. Myślę, że oboje się przestraszyliśmy" - stwierdziła kobieta w rozmowie z CNN. 

Był to niedźwiedź czarny, nazywany inaczej baribalem lub niedźwiedziem amerykańskim. Szacuje się, że w całym stanie Maine mieszka od 24 tys. do 36 tys. czarnych niedźwiedzi, dlatego spotkanie z nimi nie jest trudne. Dla porównania, w Polsce żyje zaledwie 110 niedźwiedzi brunatnych. 

Niedźwiedź poczuł się zagrożony i przygotował się do ataku. By wyglądać groźniej, stanął na tylnych łapach. W odwecie kobieta stanęła tak wysoko, jak tylko mogła i z całej siły uderzyła niedźwiedzia prawą pięścią w nos. Zdezorientowane zwierzę ugryzło kobietę w rękę i nadgarstek. Postanowiło jednak nie kontynuować walki. Po ugryzieniu niedźwiedź odwrócił się i uciekł do lasu.  

Kobieta trafiła do szpitala, gdzie została opatrzona. Jej życiu ani zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. 

Funkcjonariusze lokalnego departamentu ochrony przyrody poszukują niedźwiedzia. Do tej pory udało się go zaobserwować jak wyjadał nasiona dla ptaków na podwórku w sąsiedztwie. Niedźwiedź podchodzi blisko domostw ludzkich i z tego powodu może stanowić zagrożenie. 

Policja radzi mieszkańcom, by zachowywali dystans w sytuacji spotkania z niedźwiedziem. Właściciele psów powinni chodzić z psami wyłącznie na smyczy, a w sytuacji spotkania "nie wchodzić między psa a niedźwiedzia".  

Źródło: CNN