Niebezpieczny sobowtór rydza. Z tym grzybem lepiej zachować czujność
Oprac.: Tomasz Kromp
Jesienny wysyp grzybów powoli nabiera tempa. Grzybiarze coraz chętniej wybierają się na poszukiwania tych niezwykle lubianych darów lasu. Warto jednak uważać na niebezpieczne sobowtóry jadalnych grzybów. Jednym z nich jest krowiak podwinięty, który przypomina rydza. Jak go rozpoznać? Wyjaśniamy.
Spis treści:
Krowiak podwinięty – co to za grzyb?
Krowiak podwinięty, zwany również olszówką, należy do rodziny krowiakowatych. To grzyb trujący. Średnica jego kapelusza osiąga około 12-13 cm, przybiera przy tym barwę oliwkową lub żółtobrązową. Blaszki rzeczonego grzyba mają żółtawą barwę i są dość cienkie i gęste. U młodych okazów są bardziej pofałdowane. Trzon osiąga wysokość około 7 cm.
Gdzie występuje krowiak podwinięty? Owego grzyba można spotkać głównie na półkuli północnej. Największa szansa na jego zaobserwowanie przypada na jesień oraz lato. Rośnie między innymi pod brzozami, sosnami, dębami czy olszami.
Zjedzenie olszówki może powodować silną reakcję układu immunologicznego, który zaczyna atakować własne krwinki. Objawami, które towarzyszą zatruciu, często są bóle brzucha, wymioty i nudności czy problemy z oddychaniem. Z tego właśnie powodu, krowiaka podwiniętego klasyfikuje się jako grzyba trującego.
Jak rozróżnić krowiaka podwiniętego od rydza?
Krowiak podwinięty do złudzenia może przypominać rydza, który jest ochoczo zbierany przez grzybiarzy. Wobec tego, osoby niedoświadczone w identyfikowaniu poszczególnych okazów, mogą być narażone na zatrucie. W jaki sposób można odróżnić olszówkę od rydza?
Przede wszystkim, warto zwrócić uwagę na kolor grzyba. Barwa kapelusza rydza zwykle jest pomarańczowa bądź ruda. Z kolei w przypadku krowiaka jest to przygaszony odcień brązu. Co więcej, po uszkodzeniu blaszek pod kapeluszem, w przypadku olszówki powinny one dość szybko zbrązowieć.
Przeczytaj też: Wyjątkowy grzyb rośnie w Polsce. Zachwyca niespotykanym kolorem
Z kolei u rydza, uszkodzone blaszki mogą przybrać lekko zieloną barwę. Dodatkowo trzon rydza jest przesiąknięty charakterystycznym, pomarańczowym mleczkiem (stąd nazwa – mleczaj rydz). Wobec tego, chcąc sprawdzić dany okaz, warto go przełamać.
Jeżeli nie mamy stuprocentowej pewności co do gatunku znalezionego grzyba, lepiej pozostawić go na miejscu. Dobrze również skupić się wyłącznie na zbieraniu w pełni rozwiniętych okazów. Młodsze owocniki mogą nie mieć wykształconych cech, które pozwolą na ich identyfikację.
O czym jeszcze pamiętać, udając się na grzyby?
Jesienne grzybobranie warto poprzedzić odpowiednimi przygotowaniami. Do lasu najlepiej ubrać odzież z długimi rękawami i spodnie z długimi nogawkami. Wówczas istnieje mniejsza szansa, że przywleczemy do domu kleszcza. Co więcej, idąc na grzyby lepiej zabrać ze sobą wiklinowy koszyk zamiast plastikowego wiaderka lub siatki. Koszyk sprawi, że grzyby nie zepsują się tak szybko.
Będąc początkującym grzybiarzem, lepiej skupić się na zbieraniu grzybów rurkowych. W ich przypadku szansa natrafienia na trującego grzyba jest mniejsza, niż ma to miejsce w przypadku grzybów blaszkowych.
Ważne jest to, by nie zbierać grzybów, których gatunku nie jesteśmy w stanie określić. Nie należy identyfikować poszczególnych okazów poprzez ich próbowanie. Swoje zbiory można zabrać do najbliższej stacji sanitarno-epidemiologicznej, w której doświadczeni pracownicy pomogą w rozpoznaniu grzybów.