Badacze: Nie trzeba wybierać. Zadbanie o lasy pomoże i naturze, i ludziom
Jeśli chcemy odtwarzać tak potrzebne nam lasy, na czym warto się skupić: ochronie klimatu, wsparciu dla środowiska czy pomocy ludziom? Nowe badanie pokazuje, że taka alternatywa jest błędna - bo najlepsze, co można zrobić, to działać z myślą o tym wszystkim.
Jak informuje portal Our World In Data, od końca ostatniej epoki lodowcowej 10 tys. lat temu świat stracił jedną trzecią swoich lasów.
Dwa miliardy hektarów lasów zostało wyciętych pod uprawy, hodowlę zwierząt i do wykorzystania jako drewno opałowe. To obszar dwukrotnie większy od Stanów Zjednoczonych. Połowa tej powierzchni została pozbawiona drzew od 1900 r. Tylko w okresie od 1991 do 2010 r. wycięto zaś obszar lasów niemal odpowiadający powierzchni Indii.
To duży problem. Wraz z wycinaniem cennych lasów tracimy różnorodność biologiczną i napędzamy zmianę klimatu. Wylesianie jest główną przyczyną wymierania gatunków i zanikania bioróżnorodności, a do tego odpowiada za ok. 6-7 proc. globalnych emisji CO2.
Co jest najważniejsze?
Jeśli nie zaczniemy dbać o lasy, możemy zburzyć stabilność świata przyrody, która umożliwiła rozwój ludzkości. Ale obecnie potrzebujemy nie tylko zaprzestania wycinki historycznych lasów (monokultury służące produkcji drewna to osobny wątek). Potrzebujemy też ponownie zalesiać Ziemię.
Często przy tego typu decyzjach pojawia się jednak dylemat: na czym się skupić? Dla niektórych najważniejsze jest zadbanie o odbudowę świata przyrody, dla innych wspieranie źródeł utrzymania ludzi, a dla kolejnych - wychwytywanie dwutlenku węgla, co pomoże ograniczyć zmianę klimatu.
- Filozofia, którą wybierzesz, będzie determinować twoje wybory - tłumaczy dr Trisha Gopalakrishna z Uniwersytetu w Exeter.
I wyjaśnia: - Projekty zalesiania czasami mają wąski zakres. Na przykład, jeśli skupisz się na magazynowaniu węgla, możesz sadzić określone gatunki drzew i ogrodzić lasy, aby je chronić. Jeśli skupisz się na różnorodności biologicznej, możesz zarządzać lasami pod kątem konkretnych gatunków, na przykład tygrysa bengalskiego lub słonia azjatyckiego. Jeśli skupisz się na ludzkich źródłach utrzymania, możesz sadzić gatunki, które dostarczają materiałów na budulec i drewna opałowego do gotowania.
Zalesianie z korzyścią dla wszystkich
A co, jeśli nie tylko nie trzeba, lecz wręcz nie powinniśmy wybierać? Nowe badanie przeprowadzone przez uniwersytety w Exeter i Oksfordzie sugeruje, że odbudowa lasów może przynieść korzyści ludziom, zwiększyć bioróżnorodność i jednocześnie pomóc w walce ze zmianą klimatu.
Naukowcy doszli do wniosku, że plany związane z zalesianiem skoncentrowane tylko na jednym z wymienionych celów zazwyczaj nie przynoszą pozytywnych rezultatów dla tych pozostałych. Z drugiej strony „zintegrowane” plany mogą zapewnić grubo ponad 80 proc. korzyści we wszystkich trzech obszarach jednocześnie.
- Nie jest zaskoczeniem wynik, że plany zakładające jeden cel nie zawsze przynoszą efekty w pozostałych przypadkach. Byliśmy jednak zaskoczeni i zadowoleni, gdy odkryliśmy, że „zintegrowany” plan może zapewnić wszystkie trzy rzeczy niezwykle efektywnie - opowiada dr Gopalakrishna.
Wielofunkcyjny i połączony
Wyniki pokazały, że „zintegrowane” plany odtwarzania lasów, skierowane na realizację wielu celów, zapewniają średnio 83,3 proc. korzyści dla łagodzenia zmiany klimatu, jakie dają plany skoncentrowane tylko na tym. W przypadku bioróżnorodności biologicznej dają one 89,9 proc. korzyści, a w przypadku wsparcia lokalnych społeczności – aż 93,9 proc. korzyści z planów skupionych na wyłącznie na tych działaniach.
Dlaczego tak się dzieje? - „Zintegrowane” plany tworzą wielofunkcyjny, połączony krajobraz, dzięki czemu ludzie i zwierzęta mogą się rozwijać - wyjaśnia ekspertka.
Badanie na ten temat dotyczyło wyłącznie Indii, gdzie tego typu wielofunkcyjne działania są już regularnie podejmowane. Autorzy analizy zwracają jednak uwagę, że około jedna trzecia światowej populacji zamieszkuje potencjalne obszary odnowy lasów w krajach Globalnego Południa (czyli biedniejszych państw z południowej półkuli z wyłączeniem kilku „bogatych” wyjątków, takich jak Australia i Nowa Zelandia).
Artykuł opublikowano w czasopiśmie Proceedings of the National Academy of Sciences, które założyła amerykańska Narodowa Akademia Nauk.