Tylko jeden polski ptak buduje takie gniazda. To mistrz i wielki lowelas
Tym wirtuozem w budowaniu gniazd jest remiz. Samczyk tworzy wiosną nawet kilka takich konstrukcji. Wszystko po to, aby zaimponować płci pięknej. Ptasi architekt ma jednak opinię wyjątkowego lowelasa. Rozkochuje w sobie i porzuca kolejne wybranki zostawiając je z gromadką dzieci. O kochliwych remizach i ich zwyczajach opowiadał Marcin Szumowski w programie Czysta Polska na Polsat News.

Na spotkanie remiza twórcy programu Czysta Polska wyruszyli wspólnie z Paweł Świątkiewiczem, fotografem przyrody. Biebrzańskie łąki to ulubione tereny tych ptaków. - Muszą mieć wodę, odpowiednie drzewo i materiał do budowy gniazda i wtedy tam można się spodziewać remiza - mówi Paweł Świątkiewicz.
Odpowiednie drzewo to przede wszystkim wierzba lub brzoza. Jak podkreśla fotograf, ich gałęzie są tak cienkie, że nawet te najmniejsze drapieżniki które wspinają się po drzewach, nie dostaną się do wiszącego tu gniazda.
Misterny domek tkany jest najczęściej na jednej lub dwóch brzozowych albo wierzbowych witkach. - Jeżeli zawiśnie na jednej, wówczas kołysze we wszystkich kierunkach. Jeżeli na dwóch, kołysze się w jednym kierunku - opowiada Paweł Świątkiewicz.

Antywłamaniowe gniazdo remiza
Sama konstrukcja mieszkania remiza jest antywłamaniowa. - Z wąskim wejściem w postaci rurki zagiętej do dołu i to wejście jest na tyle małe, że przeciska się przez nie tylko remiz - opisuje Magdalena Sarat, fotografka przyrody z fotoczaty.pl.
Samczyki do budowy gniazd wykorzystują włókna lnu, traw, puch z topoli, Najchętniej używany je materiał z zeszłorocznej pałki wodnej. Tworzy przepiękne gniazdo, które w końcowej fazie przypomina but wiszący na drzewie. Tam więc, gdzie rośnie pałka, tam jest też remiz.
Na jednym gnieździe nigdy się jednak nie kończy. Samiec to nie tylko utalentowany architekt, ale i kochliwy amant. - Buduje trzy, czasem cztery takie gniazda - mówi Magdalena Sarat, nazywająca go lowelasem. - Bo jeśli tylko wybranka postanowi założyć z nim rodzinę, on szybko ją porzuca, zostawia z gniazdem i lęgiem i leci szukać następnej.
Remizy przy budowie gniazd potrafią wzajemnie podbierać sobie materiał, kradnąc go sąsiadowi. - Obserwowaliśmy scenę, w której para wiła gniazdo i pojawił się złodziej - mówi Magdalena Sarat. - Z całej siły wyszarpywał to, co zostało utkane.
Każda taka misterna budowla używana jest w sezonie lęgowym tylko raz. W następnym roku samiec zacznie budować swoje domki od nowa.