Przełomowy wynalazek Polaków. To może być rewolucja na miarę czasów
Zielona rewolucja w rolnictwie. Agrowłóknina do osłaniania roślin na polach nie musi być z plastiku. Nowatorskie badania polimerów prowadzone przez polskich naukowców są bardzo obiecujące. Taka folia jest biodegradowalna i gdy się rozłoży, będzie jak nawóz. O zupełnie nowej perspektywie wykorzystania bakterii w rolnictwie donosi Adrianna Borowicz w programie Czysta Polska na Polsat News.
Bakterie wcale nie muszą kojarzyć się tylko źle. Te mikroorganizmy wytwarzają substancje, które można wykorzystać do produkcji biopolimerów dla rolnictwa. - Są materiałami biodegradowalnymi, które rozkładają się pod wpływem warunków atmosferycznych i nie stanowią problemu recyklingowego - opowiada dr hab. inż. Wiesław Frącz, z katedry przeróbki plastycznej Politechniki Rzeszowskiej.
Polimery syntetyczne są bardzo problematyczne. Rozkładają się nawet tysiące lat i przez ten czas mogą uwalniać szkodliwe substancje. Spalanie też jest złym pomysłem, bo toksyczne substancje idą z dymem. - Polimery są otrzymywane z surowców petrochemicznych, czyli z zasobów, które się zużywają a pozyskiwanie tych surowców też powoduje degradacje środowiska naturalnego - wyjaśnia prof. Iwona Zarzycka z katedry chemii organicznej Politechniki Rzeszowskiej.
Znane dotąd biopolimery były mało wytrzymałe, kruche i nietrwałe. Nie mogły więc być alternatywą dla syntetycznych. To jednak może się zmienić, dzięki polimerom z substancji produkowanych przez bakterie. Ich właściwości okazują się być lepsze niż czystego biopolimeru.
Oto klucz do sukcesu polskiego biopolimeru
Kluczem do zwiększenia trwałości i wytrzymałości tego biopolimeru, jest jeden dodatek i to on daje mu "supermoce". - Modyfikujemy jego właściwości za pomocą poliuretanu. Jest dodawany w niewielkiej ilości, nie jest biodegradowalny, ale w takiej ilości nie będzie wpływać negatywnie. Ten poliuretan pełni role plastyfikatora, czyli uelastycznia. - objaśnia prof. Iwona Zarzycka.
Recepturę na biopolimer dopracowywano na Wydziale Chemicznym, a produkowano i testowano w Laboratorium Badań Materiałów dla Przemysłu Lotniczego.
Z takiego biopolimeru będzie mogła powstać także biodegradowalna agrowłóknina, czyli materiał wykorzystywany do okrywania roślin. - Wskutek tego, że wprowadzamy poliuretan, a on zawiera atomy azotu, ta zużyta agrowłóknina podczas biodegradacji będzie podczas pełnić role nawozu - zaznacza prof. Iwona Zarzycka
Teraz wszystkie agrowłókniny są syntetyczne i nie są biodegradowalne. Biopolimer z Rzeszowa może zatem przyśpieszyć zieloną rewolucję w rolnictwie.