Niemcy nie chcą, aby Unia dawała pieniądze na elektrownie atomowe
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz i jego koalicjanci wyrazili sprzeciw wobec planów Unii Europejskiej zakładających dofinansowanie dla energetyki jądrowej. Komisja Europejska chce uznać gaz i atom za "zielone" źródła energii.
Komisja Europejska wystąpiła niedawno z propozycją uznania energii jądrowej za "zieloną", dzięki czemu możliwe będzie włączenie jej do tzw. taksonomii umożliwiającej przyznawanie dofinansowania z budżetu UE dla inwestycji w elektrownie atomowe.
Niemiecka koalicja rządząca z kanclerzem Olafem Scholzem na czele wystosowała jednak oficjalny list do Brukseli, w którym poddaje w wątpliwość uznanie energetyki jądrowej za ekologiczną. Unijna taksonomia ma wyznaczyć nowy standard dla zielonych inwestycji, pomagając przyjaznym dla klimatu projektom na przyciągnięcie prywatnego kapitału i uniknięcie "greenwashingu" ze strony inwestorów.
Niemcy: atom jest ryzykowny i drogi
- Jako rząd federalny ponownie i wyraźnie wyraziliśmy swój sprzeciw wobec włączenia (do taksonomii - red.) energii atomowej. Jest ona ryzykowana i droga - powiedział wicekanclerz i minister ds. gospodarki Robert Habeck we wspólnym oświadczeniu z minister środowiska Steffi Lemke. Politycy należą do partii Zielonych, która współtworzy nową koalicję rządzącą w Niemczech.
W liście do Brukseli opublikowanym na stronie internetowej niemieckiego ministerstwa gospodarki rząd Scholza wytknął KE także brak jakichkolwiek wymagań bezpieczeństwa dla elektrowni atomowych.
- Poważne wypadki z dużymi, międzynarodowymi i długoterminowymi zagrożeniami dla ludzi nie mogą zostać pominięte - pisze Berlin w liście i dodaje, że pytanie gdzie na dłuższą metę miałyby być przechowywane odpady radioaktywne nadal pozostaje bez odpowiedzi.
Habeck i Lemke twierdzą, że jeśli Komisja Europejska nie weźmie pod uwagę sprzeciwu Niemiec i nie wprowadzi zmian w planach, Berlin powinien zagłosować przeciw projektowi taksonomii. Źródła powiązane z niemieckim rządem mówią jednak agencji Reuters, że partie wchodzące w skład koalicji rządzącej chcą uniknąć eskalacji konfliktu w Unii i w rozmowach za zamkniętymi drzwiami zgodziły się wstrzymać od głosu w nadchodzących głosowaniach.
Gaz i atom kością niezgody w unijnych planach
Na szczeblu unijnym aktualnie trwa dyskusja, czy gaz i atom powinny być zaliczane jako "zielone" źródła energii. Austria już zapowiedziała podjęcie kroków prawnych jeśli Komisja Europejska uzna oba te rodzaje energii za zrównoważone. Niemcy akceptują uznanie gazu jako rozwiązania tymczasowego. Jednym z jego beneficjentów mogłaby być Polska. Polski rząd i spółki energetyczne chcą, aby gaz był w naszym kraju paliwem przejściowym.
Nie ustaje także spór co do tego, czy za zrównoważoną uznać energetykę jądrową. Mimo że jest to rozwiązanie bezemisyjne, swój sprzeciw wobec niego wyraziły Austra, Niemcy i Luksemburg. Za włączeniem atomu do taksonomii są Francja, Polska i Czechy.
Komisja Europejska ma nadzieję przyjąć ostateczny tekst dokumentu do końca miesiąca.