Hodowla zwierząt stawia zyski ponad środowisko. Sondaż mówi jasno

Według respondentów z 13 krajów, w tym Polski, hodowla przemysłowa zwierząt stawia zyski ponad środowisko, ochronę klimatu i dobrostan zwierząt - wynika z badania przeprowadzonego na zalecenie organizacji ekologicznej Compassion in World Farming.

Większość Polaków jest zdania, że przemysłowa hodowla zwierząt na pierwszym miejscu stawia zyski, a nie ich dobrostan czy ekologię
Większość Polaków jest zdania, że przemysłowa hodowla zwierząt na pierwszym miejscu stawia zyski, a nie ich dobrostan czy ekologięOtwarte Klatki/Andrew SkowronFlickr

Wyniki badania zrealizowanego na zlecenie organizacji Compassion in World Farming, której misją jest zakończenie przemysłowego chowu zwierząt, zostały opublikowane podczas szczytu klimatycznego COP27 w egipskim Szarm el-Szejk. Zostało ono przeprowadzone w 13 państwach - Polsce, Brazylii, Czechach, Egipcie, Francji, Indiach, we Włoszech, Holandii, Nowej Zelandii, RPA, Hiszpanii, USA i Wielkiej Brytanii.

Polacy twierdzą, że hodowla zwierząt na pierwszym miejscu stawia zyski

Spośród ankietowanych z Polski 72 proc. twierdziło, że hodowla przemysłowa zwierząt stawia zyski ponad dobrostan zwierząt. Przeciwnego zdania było 11 proc. badanych z kraju. W sumie 17 proc. osób nie potrafiło opowiedzieć się ani po jednej, ani po drugiej stronie.

65 proc. polskich respondentów uważa również, że hodowla przemysłowa zwierząt stawia zyski ponad zdrowie ludzi jedzących produkty pochodzenia zwierzęcego. Przeciwnego zdania było 11 proc. ankietowanych. Co czwarta osoba uczestnicząca w badaniu w Polsce nie miała opinii w tej sprawie.

Również 65 proc. badanych w Polsce uważa, że zyski z przemysłowej hodowli są stawiane ponad troskę o klimat i środowisko. Odmiennego zdania było 11 proc. biorących udział w sondażu. Również w tej sprawie opinii nie miała jedna czwarta badanych.

Hodowla zwierząt to ogromne emisje CO2

W sondażu zapytano ponadto, czy przed wypełnieniem ankiety badani mieli świadomość, iż globalny sektor hodowlany wytwarza więcej gazów cieplarnianych niż wszystkie samoloty, pociągi i samochody razem wzięte. Twierdząco na takie stwierdzenie odpowiedziało 43 proc. badanych w Polsce. Odpowiedzi przeczącej udzieliło z kolei 57 proc. ankietowanych.

Patrząc na inne państwa, z badania wynika - jak wskazała organizacja Compassion Polska, krajowy oddział Compassion in World Farming - że ankietowani z Francji najczęściej zgadzają się z twierdzeniem, iż hodowla przemysłowa stawia zyski ponad klimatem i środowiskiem (76 proc.) oraz dobrostanem zwierząt (81 proc.). Podobnie wyniki rozłożyły się w Wielkiej Brytanii.

Włoscy badani również byli bardziej niż Polacy skłonni zgodzić się z tymi stwierdzeniami, wskazując, że hodowla przemysłowa stawia zyski nad dobrostan zwierząt (77 proc.) oraz klimat i środowisko (75 proc.).

Ankietowani w Egipcie, który jest gospodarzem tegorocznego szczytu klimatycznego, najmniej skłonni byli wierzyć, że hodowla przemysłowa przedkłada zyski nad dobrostan zwierząt (48 proc.) i byli jednymi z najmniej skłonnych zgodzić się, że przedkłada się zyski nad klimat i środowisko (50 proc.).

Krajem, w którym respondenci przodowali w twierdzeniu, że hodowla przemysłowa stawia zyski nad zdrowie ludzi jedzących produkty pochodzenia zwierzęcego, była Francja (74 proc.) - dodano.

Koniec chowu przemysłowego jest kluczowy

Według ankiety włoscy badani najczęściej twierdzili (63 proc.), iż zdają sobie sprawę, że sektor hodowlany na świecie odpowiada za więcej emisji gazów cieplarnianych niż wszystkie samoloty, pociągi i samochody razem wzięte. Na drugim miejscu pod tym względem byli respondenci z Indii (60 proc.).

Podsumowując wyniki sondażu, szefowa Compassion Polska Małgorzata Szadkowska wyraziła opinię, że bez zakończenia przemysłowego chowu zwierząt świat nie poradzi sobie z rosnącym kryzysem klimatycznym.

Badanie zostało przeprowadzone przez YouGov na próbie ponad 14,5 tys. dorosłych w dniach 6-19 października.

Ekolodzy naprawiają bocianie gniazdaCzysta PolskaPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas