Michał Kurtyka: Musimy inaczej spojrzeć na energetykę

Na wojnę w Ukrainie możemy już spojrzeć z pewnego rodzaju perspektywą. Jak bardzo agresja Rosji wpłynęła na energetykę, cele klimatyczne i politykę środowiskową krajów Europy? Z Michałem Kurtyką, byłym ministrem klimatu rozmawia Przemysław Białkowski.

article cover
INTERIA.PL
Przemysław Białkowski podcast: EnergetykaStowarzyszenie Program Czysta PolskaINTERIA.PL

- Zarówno pandemia COVID-19, jak i agresja Rosji na Ukrainę sprawiły, że musimy inaczej spojrzeć na energetykę - ocenia Michał Kurtyka. - Na pewno ten front energetyczny to już jest wojna. Musimy sobie uświadomić, że jesteśmy w gospodarce wojennej i rządzi się ona innymi prawami niż gospodarka pokojowa. Ma inny rachunek kosztów i strat - mówi były minister.

Uniezależnić się od gazu z Rosji

Ekspert ocenia, że przechodzenie na paliwa niepochodzące z Rosji należy analizować nie w kontekście ekonomicznym (co się komu opłaca), tylko przede wszystkim brać uwagę potencjalne zagrożenia. Michał Kurtyka zaznacza jednocześnie, że dla Polski zbyt wiele to nie zmienia.

- My jako Polska wielokrotnie podkreślaliśmy ten fakt, mówiliśmy, że musimy uniezależnić się od rosyjskiego gazu - podkreślił były minister. Dla energetyki w Niemczech i w pozostałych krajach Europy będzie to jednak znacząca zmiana - ocenia ekspert.

Gaz jako paliwo przejściowe

Do niedawna gaz był powszechnie uznawany za najlepszy wybór jeśli chodzi o paliwo przejściowe mające służyć zielonej transformacji państw UE. Tymczasem "błękitne paliwo" od 24 lutego - początku agresji Rosji na Ukrainę - zdrożało już trzykrotnie.

Zdaniem Michała Kurtyki Polska już wcześniej przygotowywała się na taką sytuację, stopniowo odcinając się od dostaw z Rosji. Wybudowano terminal LNG w Świnoujściu, zakontraktowano dostawy z USA, planowane jest wydobycie w Polsce, potencjał jest też w małych biogazowniach. - Te źródła pozwalały nam myśleć o gazie w zupełnie inny sposób niż gospodarka niemiecka - zauważa ekspert.  

Zarówno pandemia COVID-19, jak i agresja Rosji na Ukrainę sprawiły, że musimy inaczej spojrzeć na energetykę.
Michał Kurtyka

Co z węglem?

Tymczasem do Polski przypływają kolejne statki z węglem pochodzącym na przykład z Kolumbii. Michał Kurtyka o takim węglu mówi krótko: "dobrze, że jest". I dodaje, że w krótkim okresie wycofywanie się z użycia węgla w energetyce to bardzo trudne zadanie.

- Stoimy przed ogromnym, podwójnym wyzwaniem: w krótkim okresie - jeszcze utrzymywać paradygmat węgla, ropy i gazu (...) Ale dla nas zwrot w kierunku paliw zeroemisyjnych, przede wszystkim energetyki jądrowej, ale również odnawialnej energetyki rozproszonej to nie tylko już "ekologiczna fantazja", ale zupełnie strategiczny imperatyw - mówi Michał Kurtyka. 

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas