Susza w Polsce to już normalność. Przygotujmy się na coraz droższą żywność
Coroczna susza w Polsce jest już standardem. Przyczyną tego stanu rzeczy są oczywiście zmiany klimatu. A konsekwencje suszy będą coraz poważniejsze i wpłyną także na stan naszych portfeli. W końcu susza oznacza m.in. droższą żywność.
- Susze pojawiają się w Polsce coraz częściej.
- W latach 1951-1981 było w Polsce sześć susz - średnio co 5 lat. Później, w latach 1982-2011 susz było aż 18 - średnio co 2 lata. W końcu obecnie, od 2013 roku, mamy suszę co roku.
- Czy częstsza susza jest wynikiem mniejszej ilości opadów w ostatnich latach? Nic z tych rzeczy. Podczas wyżej wymienionego okresu ilość rocznej sumy opadów w Polsce nie zmalała. Zmienił się za to rozkład opadów - więcej niż do tej pory pada zimą (za to zmniejszają się opady śniegu), a mniej latem.
"Zachodzą istotne zmiany postaci opadów atmosferycznych, np. zimą rzadziej występują opady śniegu, za to częściej pojawiają się opady deszczu. Z kolei wiosną zmniejsza się zarówno wysokość opadów stałych (śniegu), jak i opadów mieszanych (deszczu ze śniegiem). Są to zmiany statystycznie istotne, czyli bardzo wyraźne, które potwierdzają, że wzrost temperatury silnie wpływa na to, w jakiej postaci występują opady atmosferyczne" - powiedziała w rozmowie z Nauką w Polsce PAP dr hab. Ewa Łupikasza, prof. UŚ, która specjalizuje się w badaniu opadów atmosferycznych.
Wielkie wysychanie
Częściej występują także ulewne deszcze, podczas których spada ogromna ilość wody, a rzadziej deszcze umiarkowane. Jak pisze portal Nauka o Klimacie, jest to "rezultat zmian w kierunkach i trasach przemieszczania się mas powietrza nad Europą". Większa ilość deszczu zamiast śniegu zimą oraz zmiana opadów na bardziej intensywne i rzadsze zamiast częstszych umiarkowanych, wzmagają suszę. Śnieg bowiem magazynuję wodę aż do wiosny i powoli topniejąc, zapewnia ją roślinom na sezon wegetacyjny. Deszcz natomiast dużo szybciej spływa do rzek. Szczególnie jeśli mowa tu o deszczu ulewnym, który zalewa glebę ogromną ilością wody, która nie jest w stanie w krótkim czasie wsiąknąć w ziemię, więc jej ogromna część trafia do rzek, a później do morza.
Inną przyczyną coraz częstszych susz jest coś innego - wzrost temperatury. Jak pisze "Nauka o Klimacie", w ostatnim stuleciu średnioroczna temperatura w Polsce wzrosła z 7,5 st. C do ok. 10 stopni. Portal pisze, że "w rezultacie tego ocieplenia średnie roczne temperatury na Mazowszu są już takie, jakie były w XIX wieku na Nizinie Węgierskiej". Wzrost temperatury przy braku w zmianie sumy opadów oznacza zmniejszenie się wilgotności powietrza, czyli szybsze wysychanie zbiorników wodnych czy wilgoci w glebie.
Słone skutki suszy
A skutki tego wysychania będą bardzo złożone. Susza w ogromnym stopniu wpływa na rolnictwo i sadownictwo. Raport Koalicji Klimatycznej opublikowany w bieżącym roku pokazał, że polskie sadownictwo - które jest jednym z największych producentów owoców w Unii Europejskiej - już teraz doświadcza konsekwencji zmieniającego się klimatu, czego elementem są częstsze susze w naszym kraju. W ostatnich 5 latach straty spowodowane skutkami zmiany klimatu stwierdzono w niemal 3/4 gospodarstw sadowniczych z regionu sandomierskiego uczestniczących w badaniach.
"Najgroźniejsze z nich [skutków zmian klimatu - dop. red.] to coraz częstsze i dłuższe susze, późne przymrozki spowodowane łagodnymi zimami i wczesne rozpoczęcie sezonu wegetacyjnego oraz wzrost częstości huraganowych wiatrów i opadów gradu. Uczestniczący w badaniach rolnicy deklarowali gotowość wdrażania działań w zakresie ochrony klimatu pod warunkiem uzyskania odpowiedniego wsparcia. Oczekują jednak, że to rząd weźmie za nie odpowiedzialność, wprowadzając odpowiednie regulacje prawne i inicjatywy ułatwiające podejmowania działań przez rolników" - stwierdził prof. Zbigniew Karaczun, prof. SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej.
Jak mówił prof. Karaczun w rozmowie z Zieloną Interią, te skutki zmiany klimatu, w tym susze, doprowadzają więc już teraz do wzrostu cen owoców i warzyw. - W ostatnich latach wahania cen owoców i warzyw są rzeczywiście bardzo duże i jest to spowodowane m.in. tym, że uprawy narażone są na stresy spowodowane skutkami zmiany klimatu, w tym stres zimna. Mimo że zmiany klimatu sprawiają, że okres wegetacyjny się wydłuża i zaczyna się w lutym, a nie w marcu, to nie oznacza, że w maju nie przyjdą przymrozki. Kiedy okres wegetacyjny zaczyna się bardzo wcześnie, a przymrozki przychodzą późno, to efektem jest to, że zabijają one większość zawiązków, a nawet całe rośliny - powiedział nam ekspert.
Adaptacja do susz i zmiany klimatu
Jak Polska powinna adaptować swój kraj do intensyfikujących się ze względu na zmianę klimatu susz? W komunikacie Zespołu Doradczego ds. Kryzysu Klimatycznego przy Prezesie PAN naukowcy wskazali, że "lekarstwem na wysoką zmienność czasową opadów i przepływów rzecznych jest rozumiane szeroko retencjonowanie wody, czyli przechwytywanie, kiedy jest jej nadmiar i oddawanie, kiedy panuje susza". Konkretniej mówiąc według badaczy kluczem dla łagodzenia skutków powodzi i suszy "powinna być naturalna i mała retencja (na przykład retencja korytowa, mokradła, doliny zalewowe) oraz retencja krajobrazowa". Naukowcy podkreślają też, że "naturalne rzeki i doliny rzeczne, obszary zalesione, wilgotne łąki i mokradła skutecznie zatrzymują wodę i są istotnym narzędziem łagodzenia suszy rolniczej i hydrologicznej oraz zmniejszania ryzyka powodzi". Konieczna jest więc ich ochrona oraz renaturyzacja zmienionych lub zdegradowanych terenów.
Przede wszystkim kluczowe jest jednak zatrzymanie zmian klimatu, które są źródłem wzmacniania się suszy. Dlatego Polska - jak i inne kraje - muszą redukować stopniowo spalanie paliw kopalnych aż do zera.