Raport ostatniej szansy. Eksperci ONZ przestrzegają przed katastrofą
Pierwszy od ośmiu lat raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ma być ostrzeżeniem dla polityków. Zbliżający się szczyt klimatyczny w Glasgow może okazać się ostatnią szansą na zatrzymanie katastrofy.
Niemal 50-stopniowe upały w Kanadzie. Płonące syberyjskie i amerykańskie lasy. Niszczycielskie powodzie w Europie i Chinach. I Amazonia, która zamiast pochłaniać dwutlenek węgla, stała się źródłem jego emisji. To tylko niektóre z ekstremalnych zjawisk, które ostatnio nie schodziły z czołówek serwisów informacyjnych. Wszystkie ściśle wiążą się ze zmianami klimatu.
Przygotowywany właśnie międzynarodowy raport o stanie klimatu ma być podstawą negocjacji ostatniej szansy, podczas których rządy zadeklarują, czy rzeczywiście zamierzają walczyć o zatrzymanie globalnego ocieplenia.
Niedoszacowane katastrofy
- Zmiany klimatu nie postępują szybciej niż oczekiwaliśmy, bo przebiegają zgodnie z prognozami wynikającymi z modeli opracowanych dekady temu, ale ich niektóre skutki są poważniejsze niż przewidywali naukowcy - mówi klimatolog Michael Mann z Uniwersytetu Stanowego Pensylwanii. Jego zdaniem modele mogły niedoszacowywać potencjału dramatycznego wzrostu częstotliwości występowania ekstremalnych zjawisk pogodowych.
Globalna temperatura już dziś jest o 1,2 st. Celsjusza wyższa niż średnia z epoki przedindustrialnej. Celem Porozumienia Paryskiego było zatrzymanie procesu ocieplania planety, zanim zostanie przekroczony poziom 1,5 st.
- Prognozy zmian klimatycznych są dobrze znane, ale teraz widzimy te zjawiska na własne oczy - mówi Corinne Le Quere, klimatolog z Uniwersytetu Wschodniej Anglii.
Przez najbliższe dwa tygodnie prognozy na przyszłość będą tematem rozmów najważniejszego klimatycznego zespołu na świecie. Czołowi naukowcy, skupieni w stworzonym przez ONZ Międzyrządowym Zespole ds. Zmian Klimatu (IPCC), będą dyskutować nad zapisami zawartymi w najnowszym raporcie opisującym stan klimatu, podejmowane przez ludzkość środki zaradcze i projekcje dotyczące tego, jak klimat i pogoda będą zmieniać się w przyszłości.
Raport, szósty w historii IPCC i pierwszy od 2013 r. będzie stanowić podstawę negocjacji podczas planowanego na listopad Szczytu Klimatycznego w Glasgow.
Dokument, który ma zostać opublikowany 9 sierpnia, będzie mapą drogową dla negocjatorów, którzy mają tworzyć polityczne i gospodarcze rozwiązania dotyczące emisji gazów cieplarnianych, dostosowywania infrastruktury i usług publicznych. Publikacja raportu została opóźniona ze względu na pandemię. Dyskusje naukowców podzielonych na zespoły będą toczyły się wirtualnie.
Pobudka dla rządów
Eksperckie raporty rzadko budzą wielkie emocje, z wyjątkiem tego jednego. Ostatni kompleksowy raport IPCC z 2013 r. miał być dzwonkiem na alarmowym, bo ludzkość była wówczas bardzo daleko od osiągnięcia swoich klimatycznych celów. Co powiedzą naukowcy po ośmiu latach? "Myślę, że to będzie pobudka, nie mam co do tego wątpliwości" - mówił BBC Richard Black z Imperial College London dojąc, że “z drugiej strony, podobnie działają niektóre z wydarzeń, które widzimy wokół nas w tej chwili".
Nadchodzące, 40-stronicowe podsumowanie kompletnego raportu będzie zapewne skupiać się na kwestii roli, jaką ludzkość odgrywa w wywoływaniu kryzysu klimatycznego. W 2013 r. IPCC po raz pierwszy jednoznacznie stwierdziło, że ocieplanie klimatu obserwowane od lat 50. jest "z wielkim prawdopodobieństwem" wywołane działalnością człowieka. W najnowszej edycji sformułowanie to może zostać jeszcze bardziej wzmocnione, mimo sprzeciwu niektórych krajów.
Ważniejsza jednak może być część raportu odnosząca się do obecnej sytuacji i przyszłości. Czyli konsekwencji i szans na zahamowanie zmian klimatycznych. Raport będzie zawierał nowy rozdział, dotyczący pogody i ekstremalnych zjawisk związanych z klimatem, takich jak burze, powodzie czy susze.
- Tym razem rządy zwróciły się do IPCC o przyjrzenie się również wydarzeniom o niskim prawdopodobieństwie, ale potencjalnie ogromnych, negatywnych konsekwencjach - powiedziała prof. Le Quéré. - Po raz pierwszy IPCC przedstawi jednoznaczne informacje na temat zagrożeń związanych z ekstremalnymi zdarzeniami klimatycznymi.
Raport ma też zawierać nowe dane dotyczące szans na utrzymanie globalnego wzrostu temperatur w tym stuleciu na poziomie poniżej 1,5 stopni Celsjusza i oceni, czy jesteśmy na dobrej drodze do wypełnienia celów Porozumienia Paryskiego.
Czym jest IPCC i dlaczego jest ważne?
Zadaniem utworzonego w 1988 r. IPCC jest dostarczanie politykom co około sześć lat naukowej oceny stanu klimatu, przyczyn i skutków jego zmian oraz możliwych opcji przeciwdziałania zmianom i minimalizowania ich skutków.
"IPCC składa się z przedstawicieli 195 rządów, którzy zlecają raporty różnym grupom naukowców" - wyjaśnia Richard Black: "To nie jest tylko grupa naukowców tworzących raporty. Są one zlecone przez rządy i są one własnością rządów. A to czyni je absolutnie wyjątkowymi".
IPCC nie prowadzi własnych badań. Zamiast tego, ponad 200 współpracujących z Zespołem naukowców prowadzi przegląd naukowych publikacji dotyczących klimatu z ostatnich lat. Tworzą wspólnie raporty, które następnie są poddawane dyskusji i modyfikowane na podstawie otrzymanych przez naukowców oraz rządy uwag i komentarzy. W tegorocznym raporcie liczba komentarzy przekroczyła 75 tysięcy. Po sfinalizowaniu, taki raport jest uzgadniany słowo po słowie z przedstawicielami rządów.
"Czasami IPCC jest krytykowany za skupianie się na osiągnięciu konsensusu. Sugeruje się, że może to wpływać na osłabianie zawartych w raportach stwierdzeń, ale fakt, że to podsumowanie zawiera wiele linii dowodów, daje mu dużą siłę - mówi dr Emily Shuckburgh z Uniwersytetu Cambridge.
Pierwszy, opracowany w 1990 r. raport IPCC był pierwszym międzynarodowym dokumentem jasno mówiącym, że zmiany klimatu są globalnym, niezwykle poważnym wyzwaniem wymagającym międzynarodowej współpracy. To dzięki temu dokumentowi powstało UNFCCC - Ramowa konwencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu, stanowiąca podstawy globalnej walki o zatrzymanie ocieplenia.
Drugi raport, z 1995 r. był podstawą przygotowań do przyjęcia w 1997 r. Protokołu z Kioto, który stanowił pierwszy międzynarodowy traktat regulujący kwestie klimatyczne. Trzeci raport z 2001 r. skupiał się na skutkach zmian klimatu i podkreślał potrzebę adaptacji społeczeństw do konsekwencji zmian klimatycznych. Raporty czwarty (z 2007 r.) i piąty (z 2013) legły u podstaw Porozumienia Paryskiego z 2015 r., które jest dziś najważniejszym dokumentem rysującym mapę drogową do ograniczenia emisji i zatrzymania kryzysu klimatycznego.
W ramach porozumienia kraje zgodziły się na ograniczenie emisji gazów cieplarnianych tak, by zatrzymać wzrost globalnych temperatur, zanim te wzrosną o ponad 1,5 stopni Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Raport z 2013 r. jako pierwszy jednoznacznie stwierdzał, że to ludzie są "dominującą przyczyną" globalnego ocieplenia.
IPCC jest obecnie w trakcie szóstego cyklu oceny, w którym przygotuje trzy raporty specjalne, raport metodologiczny i szósty ogólny raport oceniający.
Poza tworzonymi co kilka lat raportami, oceniającymi stan klimatu i postępy na drodze do zatrzymania katastrofy klimatycznej, IPCC zleca też badania dotyczące konkretnych zagadnień naukowych. W 2007 roku IPCC i wiceprezydent USA Al Gore zostali wspólnie uhonorowani Pokojową Nagrodą Nobla "za wysiłki na rzecz budowania i rozpowszechniania wiedzy na temat zmian klimatu spowodowanych przez człowieka oraz tworzenia podstaw dla podejmowania środków niezbędnych do przeciwdziałania takim zmianom".
Szczyt klimatyczny w Glasgow
Następny klimatyczny szczyt ONZ, znany jako COP 26 odbędzie się w dniach 1-12 listopada 2021 r. w Glasgow. Rządy Wielkiej Brytanii i Włoch, które są współgospodarzami COP26, wyznaczyły cztery cele szczytu. Są nimi uzgodnienie zmian zobowiązań do redukcji emisji, wzmocnienie adaptacji do skutków zmian klimatu, pozyskanie środków finansowych na ratowanie klimatu oraz wzmocnienie międzynarodowej współpracy w zakresie transformacji energetycznej, czystego transportu drogowego i przyrody.
Eksperci podkreślają, że to spotkanie może być kluczowe, bo zbliżamy się nieubłaganie do "punktu bez powrotu", po którego przekroczeniu powstrzymanie najgorszych konsekwencji zmian klimatycznych może być niemożliwe.