​Lato 2021: Czego możemy się spodziewać?

Astronomiczne lato rozpoczęło się od ostrzeżeń IMGW przed upałami dla całego kraju i temperatur powyżej 30 st. Czy to przedsmak tego, co nas czeka? Okazuje się, że grozi nam susza, a zaraz po niej podtopienia.

article cover
Wojciech StróżykReporter

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej opublikował prognozę długoterminową na sierpień, wrzesień i październik. Choć lipiec zapowiada się zwyczajnie, czyli ciepło, ale burzowo, o tyle fale upałów mogą do nas powrócić w sierpniu. Czy ciepła pogoda zostanie z nami na dłużej? Burze mogą pojawić się nawet w październiku. Wtedy też przewidywane są podtopienia, a nawet powodzie. 

- Średnia miesięczna temperatura lipca będzie w normie. Suma opadów na przeważającym obszarze kraju będzie również kształtowała się w zakresie normy wieloletniej. Natomiast sierpień zapowiada się cieplejszy od normy wieloletniej z sumą opadów poniżej normy, co może grozić suszą. Jednak im dłuższa prognoza, tym jest obarczona większą niepewnością. Dlatego nasze prognozy długoterminowe są wykonywane co 10 dni, a krótkoterminowe częściej – mówi nam dr Adam Jaczewski z Zakładu Analiz Meteorologicznych i Prognoz Długoterminowych w Centrum Modelowania Meteorologicznego IMGW-PIB. 

Prognoza długoterminowa na lipiec 2021 r. IMGW-PIBmateriały prasowe

Czy fale upałów stały się już stałym zjawiskiem? Zdaniem dr. Jaczewskiego – tak. Cieplejszy klimat widać na wykresach. - Od kilkunastu lat obserwujemy w naszym kraju coraz częstsze i dłuższe fale upałów. Obecnie utrzymują się ekstremalnie wysokie temperatury, które będą z nami jeszcze przez co najmniej kilka dni. Lato jest okresem burzowym i burze lada moment znowu się pojawią. Pozwoli to nam na pewien oddech od upałów. Burze niosą ze sobą obniżenie temperatury i większe sumy opadu, ale często powodują też zjawisko powodzi błyskawicznej – tłumaczy dr Jaczewski.

Polega ono na tym, że przesuszony grunt nie będzie w stanie przyjąć w krótkim czasie większej ilości wody. Ta szybko spłynie i nie zdąży wsiąknąć w grunt. Naukowiec podkreśla, że to spory problem zwłaszcza w miastach, gdzie teren jest pokryty nieprzepuszczalnymi nawierzchniami. 

Coraz cieplej

Niepokojąca jest rosnąca średnia temperatura. Ta w zaledwie 10 lat wzrosła o 0,5 st. Do tej pory naukowcy stosowali normę z lat 1981-2010. Obecnie są już one nieaktualne. Zdaniem dr Jaczewskiego, jeżeli nie uda nam się zatrzymać wzrostu temperatury do planowanych 1,5 st. Celsjusza, to pod koniec wieku możemy spodziewać się nawet 4 st. więcej, niż przed rewolucją przemysłową. Zdaniem naukowców oznacza to katastrofę klimatyczną, przez którą część Ziemi stanie się po prostu niezdatna do życia. 

Po gorącym i suchym sierpniu wrzesień będzie powrotem do normalności. Synoptycy przewidują, że temperatury i opady w większości miast będą się utrzymywać w normie. Zmianę pogody może za to przynieść październik. Tam meteorolodzy prognozują nie tylko cieplejszą, ale i bardziej mokrą pogodę. Jednak tutaj już podkreślają, że ta prognoza „jest naprawdę długoterminowa i obarczona znaczną niepewnością”. - W październiku przewidujemy, że zarówno temperatura jak i opady będą powyżej normy. Może to skutkować wyższym poziomem wody w rzekach i niebezpieczeństwem powodzi – mówi dr Jaczewski. 

Czeka nas zatem ciepłe, momentami wręcz upalne lato. Najgorzej będzie w sierpniu, wtedy jednak będzie nie tylko gorąco, ale i sucho. To po raz kolejny udowadnia, że ocieplenie klimatyczne do nas dotarło i wygląda na to, że do fali upałów będziemy musieli się przyzwyczaić. 

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas