Historyczne porozumienie w sprawie ochrony bioróżnorodności na świecie
W Montrealu negocjatorzy osiągnęli historyczne porozumienie w sprawie ochrony światowej bioróżnorodności. Podczas trwającego szczytu COP15 zdecydowano o wzmożonej ochronie obszarów morskich i lądowych i przeznaczono na ten cel dodatkowe fundusze.
Zawarte w Kanadzie porozumienie zobowiązuje do ochrony 30 proc. szczególnie ważnej z punktu widzenia bioróżnorodności powierzchni lądowej i morskiej. Obecnie chronionych jest 17 proc. takich lądów i 10 proc. wód.
Jak mówią organizacje ds. ochrony przyrody, porozumienie powinno wywrzeć pozytywny skutek na faunę i florę w skali globalnej.
"Deklarowany cel ochrony nie osiągnął nigdy dotąd tak dużej skali" - ocenił Brian O’Donnell, dyrektor zajmującej się ochroną przyrody organizacji "Campaign for Nature". "To daje szansę na ochronę różnorodności biologicznej. Znajdujemy się w momencie, który zdaniem naukowców może mieć znaczący wpływ na różnorodność biologiczną w przyszłości" - dodał.
Pieniądze na odbudowę przyrody
Ministrowie i urzędnicy z około 190 państw uczestniczących w konferencji COP15 w większości zgodzili się, że ochrona różnorodności biologicznej musi być priorytetem.
Porozumienie wzywa również do zebrania 200 mld dolarów do 2030 r. Pieniądze mają być przeznaczone na rzecz różnorodności biologicznej oraz przeprowadzenia reform, które pomogą przeznaczyć na ochronę przyrody kolejne 500 mld dolarów. Negocjatorzy zaproponowali również zwiększenie do co najmniej 20, a następnie 30 mld dol. rocznie pomocy oferowanej najbiedniejszym krajom, cierpiącym z powodu degradacji środowiska naturalnego. W związku z tym w dokumencie uznano prawa społeczności tubylczych, które mają otrzymać prawo głosu w przyszłych debatach na temat bioróżnorodności.
Pomimo dobrych wieści organizacje ekologiczne zwróciły uwagę na problem odłożenia do 2050 roku celu, jakim jest zapobieganie wymieraniu gatunków, zachowanie integralności ekosystemów i utrzymanie różnorodności genetycznej w populacjach.
Przewodniczący obradom chiński minister ochrony środowiska Huang Runqiu ogłosił przyjęcie porozumienia, mimo zgłoszonego kilka minut wcześniej sprzeciwu delegacji Demokratycznej Republiki Konga. Sprzeciw wiązał się z obawami o możliwość finansowania przyjętych założeń przez państwa rozwijające się. Kraje rozwinięte powinny bardziej pomagać biedniejszym państwom - argumentowali reprezentanci DRK.