Kto kocha puszczę?
Symbolem puszczy jest największy żyjący na lądzie ssak Europy. Obecne są tu ponad stuletnie drzewa i największe fragmenty lasów pierwotnych nizin europejskich. W dzikiej Puszczy Białowieskiej od lat trwają jednak zakłócające tutejszy spokój wydarzenia.
Puszcza Białowieska to unikat w skali światowej. Należy z tego powodu do obszarów Natura 2000, jest także obiektem światowego dziedzictwa UNESCO. W celu ochrony najcenniejszych fragmentów puszczy sto lat temu powstał tu park narodowy.
W ostatnich latach spokój tu panujący został zaburzony. Mur, który stanął w sercu puszczy, naruszył naturalny porządek tu panujący. Zwierzęta nie mogą swobodnie migrować, co może przyczyniać się do coraz większego spadku populacji mieszkających tu gatunków. Problemem, który od wielu lat dręczy działaczy, naukowców, przyrodników i dużą część Polaków, są wycinki starych lasów.
Ostatni las Europy
Za początki istnienia Białowieskiego Parku Narodowego przyjmuje się 1921 r. Na części obszaru parku powstała wówczas jednostka o nazwie "Rezerwat", która została przekształcona w "Park Narodowy w Białowieży". W 1947 oficjalnie uznano nazwę Białowieski Park Narodowy. Istnienie parku narodowego w puszczy jest kluczowe dla jej ochrony, ponieważ chroni on ostatni na niżu Europy las naturalny, o charakterze pierwotnym. Puszcza jest wyjątkowa pod względem obecnej tu różnorodności biologicznej. Park chroni ponad 800 gatunków roślin naczyniowych, ponad 3 tys. gatunków roślin zarodnikowych i grzybów, ok. 200 gatunków mchów i niespełna 300 gatunków porostów. Lasy zamieszkiwane są przez ponad 8 tys. gatunków bezkręgowców, kilkadziesiąt gatunków ssaków i ponad 100 gatunków ptaków - wiele z nich występuje rzadko poza obszarem puszczy.
Drzewostany, znajdujące się w parku narodowym charakteryzują się sędziwym wiekiem i obfitością martwego drewna - w rozmaitych stadiach rozkładu. Takie drzewa są kluczowymi i nierozerwalnymi elementami leśnego ekosystemu.
Kocham puszczę
W 2017 r. cała Polska, ale i spora część Europy żyła wycinką i obroną Puszczy Białowieskiej. Ale sprawy dotyczące drzewostanów w puszczy zaczęły się komplikować w 2015 r. kiedy powstał plan zwiększenia limitów pozyskania drewna w Nadleśnictwa Białowieża.
W marcu 2016 r. Jan Szyszko zatwierdził aneks do Planu Urządzenia Lasu dla Nadleśnictwa Białowieża. Przewidziano w nim znaczne cięcia tłumaczone masowym występowaniem kornika, który miał atakować świerki.
5 lat temu ówczesny minister środowiska Jan Szyszko zapowiedział, że ze względu na to, że w puszczy znajduje się ok. 1,3 mln zarażonych kornikiem drzew, "trzeba je usunąć jeszcze w tym roku". Naukowcy z polskich oraz zagranicznych uniwersytetów i instytucji badawczych, oraz ponad 123 tys. Polaków apelowało (posługując się hasłem "Kocham puszczę") o zatrzymanie wycinki drzew. Protesty, a także wydarzenia kulturalne odbywały się w wielu miastach Polski, ale i w samym sercu problemu - w lesach. Tutaj powstał obóz, w którym zamieszkali obrońcy puszczy. Organizowano zbiórki dla działaczy stacjonujących na Podlasiu, dzielono się jedzeniem, naczyniami i ciepłymi słowami.
Przez kilka miesięcy odbywały się blokady ciężkiego sprzętu. Działacze spotykali się z brutalnością straży leśnej i służb.
Sprawa wycinki Puszczy Białowieskiej została rozwiązana dopiero decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE. Wycinka była niezgodna z unijnym prawem. Komisja Europejska pozwała w lipcu Polskę do TSUE w związku zenadmiernym pozyskiwaniem drewna w Puszczy Białowieskiej, będącej obszarem chronionym Natura 2000.