Mniej samochodów na drogach to korzyść, a nie strata dla gospodarki

Dane przeanalizowane przez Kampanię na rzecz Czystych Miast mówią, że polityka miejska, która ogranicza ruch samochodowy i możliwość wjazdu dla najbardziej zanieczyszczających samochodów, zwiększa sprzedaż na danym terenie i może stanowić ratunek dla lokalnych gospodarek.

Korek w centrum Warszawy.
Korek w centrum Warszawy.Adam ChelstowskiAgencja FORUM

Z danych zebranych przez Kampanię na rzecz Czystych Miast wynika, że polityka miejska ograniczająca korzystanie z samochodów lub ukierunkowana na pojazdy emitujące najwięcej zanieczyszczeń - jak na przykład strefy ograniczonego ruchu i strefy niskoemisyjne -  może zwiększyć przedświąteczną sprzedaż. Na przykład w Madrycie w okresie świątecznym 2018 r. wydatki na terenie objętym strefą niskiej emisji wzrosły o 8,6 proc., w porównaniu z 3,3 proc. w całym mieście.

"Regulacje, które zniechęcają do korzystania z samochodów, mogą być prawdziwym ratunkiem dla lokalnej gospodarki. Miejscy decydenci muszą zwiększyć swoje wysiłki w celu wprowadzenia stref niskoemisyjnych lub o niskim natężeniu ruchu. To potrójne zwycięstwo dla czystszego powietrza, klimatu i lokalnego biznesu. Właściciele sklepów dotkniętych przez Covid zasługują na świąteczny prezent" - powiedziała Barbara Stoll, dyrektor Kampanii na rzecz Czystych Miast (Clean Cities Campaign).

Dane pokazują jednak, że gdy takie polityki są połączone z silnymi inwestycjami w aktywną mobilność, wyniki są jeszcze korzystniejsze. W Londynie, po wprowadzeniu rozwiązań poprawiających warunki ruchu pieszego i rowerowego na głównych ulicach i w centrach miast, pustostanów z przeznaczeniem dla handlu detalicznego było o 17 proc. mniej niż na innych obszarach - wynika z analizy przeprowadzonej w 2018 r. Badanie z Berna wykazało, że przekształcenie miejsc parkingowych w parkingi rowerowe może zapewnić wzrost wydatków na zakupy detaliczne o 13 proc. na metr kwadratowy powierzchni parkingowej.

Kierowcy nie wydają najwięcej

Wbrew temu, co często zakładają właściciele sklepów, klienci, którzy chodzą pieszo, jeżdżą na rowerze lub korzystają z transportu publicznego, wydają zazwyczaj więcej niż kierowcy samochodów. Z lokalnego badania wynika, że w dzielnicach handlowych w Londynie klienci, którzy przyszli pieszo, wydali więcej w skali miesiąca (215 funtów) niż kierowcy samochodów i pasażerowie (206 funtów). W Berlinie niedawno przeprowadzone badanie wykazało, że udział kupujących, którzy korzystali z aktywnej mobilności lub transportu publicznego, w całkowitych tygodniowych wydatkach na zakupy wynosił w tym roku 91 proc. (ruch pieszy: 61 proc., transport publiczny: 16,5 proc., rower: 13,5 proc.).

- W wielu polskich miastach właściciele małych sklepików w dzielnicach śródmiejskich obawiają się skutków ograniczeń. Dlatego często wolą tolerować zastawiony samochodami chodnik, rozjeżdżony trawnik czy hałas. Mam nadzieję, że dane zebrane w miastach, gdzie takie rozwiązania już funkcjonują, zdołają przekonać wielu z nich. Szczególnie że wprowadzone właśnie zmiany w przepisach dotyczących tworzenia i funkcjonowania Stref Czystego Transportu dają pewną szansę na ich powstanie w naszym kraju - stwierdziła Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego.

Podkreśliła też, że "oczywiście takie strefy muszą być tworzone w porozumieniu z mieszkańcami i w połączeniu z rozwiązaniami ułatwiającymi ruch pieszy i rowerowy".

Wsparcie dla lokalnej gospodarki

W całej Europie działa obecnie ponad 250 LEZ-ów (low emission zones). W Brukseli wyeliminowanie wszystkich samochodów Euro 4 w ramach miejskiej strefy niskiej emisji jest spodziewane od 1 stycznia 2022. Hiszpania i Francja przyjęły odpowiednio koniec 2022 i 2024 r. jako terminy utworzenia stref niskoemisyjnych we wszystkich dużych miastach.

- Ograniczanie ruchu samochodowego wspiera lokalną gospodarkę - wyniki badań z Madrytu czy Londynu to świetne wiadomości dla polskich miast. Pokazują, że można poprawić jakość powietrza i jednocześnie wspierać funkcję handlową miasta. Handlowe ulice to podczas pandemii dobra alternatywa dla zatłoczonych centrów handlowych. Po uchwaleniu nowelizacji ustawy o elektromobilności miasta będą mogły łączyć przyjemne z pożytecznym i dzięki SCT dodatkowo wspierać lokalne firmy - mówi Hubert Różyk z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych.

Tymczasem w Polsce przyjęto nowelizację ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która po latach daje szanse na wprowadzenie funkcjonalnych SCT w polskich miastach (7 grudnia została podpisana przez Prezydenta RP). Mamy szansę podążyć drogą innych miast, które podwójnie korzystają z ograniczeń w ruchu samochodów

Źródło: Clean Cities Campaign/PKEOM, Koalicja Klimatyczna

Tony plastiku w oceanach. Rozkłada się do 450 lat!INTERIA.TVDeutsche Welle
materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas