Europa kupuje więcej rosyjskiego gazu niż przed wojną

Analitycy Biura Maklerskiego Pekao wyliczyli, że od czasu agresji Rosji na Ukrainę import gazu z Rosji do Europy wzrósł aż o 40 proc.

Koniec gazociągu w miejscowości Veľké Kapušany na Słowacji, przez który do Europy płynie gaz z Rosji.
Koniec gazociągu w miejscowości Veľké Kapušany na Słowacji, przez który do Europy płynie gaz z Rosji.Xinhua/Photoshot/REPORTEREast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Jak stwierdza biuro maklerskie PEKAO, za import błękitnego surowca z reżimu Władimira Putina Europa płaci już łącznie 445 mln euro dziennie, co oznacza wzrost o 157 proc. w stosunku do czasów sprzed rosyjskiej agresji według spotowych cen (ze 173 mln).

Greenpeace wskazał natomiast, że od początku inwazji Rosji kraje UE wydały łącznie na rosyjskie paliwa kopalne ponad 13 mld euro.

Wzrost ten ma miejsce pomimo niedawnego ogłoszenia przez Komisję Europejską planów odchodzenia od rosyjskich surowców energetycznych. KE chce, by zależność od rosyjskiego gazu spadła o dwie trzecie w ciągu roku, na co sposobem ma być m.in. dywersyfikacja dostaw gazu, przyspieszony rozwój OZE i wzrost efektywności energetycznej. Strategia ma pozwolić na odejście od rosyjskich paliw kopalnych "na długo przed rokiem 2030 rokiem".

"Nadszedł czas, abyśmy zajęli się naszymi słabymi punktami i szybko stali się bardziej niezależni w wyborze źródeł energii. Postawmy na energię odnawialną w błyskawicznym tempie. Odnawialne źródła energii są tanim, czystym i potencjalnie niewyczerpanym źródłem energii, a zamiast finansować przemysł paliw kopalnych w innych krajach, tworzą miejsca pracy tutaj. Wojna Putina w Ukrainie dowodzi, jak pilne jest przyspieszenie procesu przechodzenia na czystą energię" - mówił wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans.

Jednocześnie plan został skrytykowany za brak jasnych propozycji dotyczących odchodzenia od importu ropy z Rosji.

Zatrzymać wsparcie dla Putina

W tym samym czasie całkowite embargo na rosyjskie surowce energetyczne ogłosiły Stany Zjednoczone. "Nie wolno już dostarczać gazu i ropy do portów amerykańskich" - ogłosił prezydent USA Joe Biden i zapowiedział, że Stany Zjednoczone zwiększą wydobycie surowców na terenie swojego kraju.

Embargo na ropę, które ma wejść z końcem roku, ogłosiła natomiast Wielka Brytania.

W sprawie zatrzymania importu rosyjskich surowców energetycznych przez Polskę apelują grupy aktywistyczne i ekologiczne, takie jak m.in. Koalicja Klimatyczna.

"Wspierając Ukrainę i walcząc z reżimem Putina, musimy pamiętać, że nie możemy zaprzestać wysiłków mających na celu powstrzymanie katastrofy klimatycznej. Przestańmy kupować surowce energetyczne od Rosji. Przeprowadzenie transformacji energetycznej będzie najlepszym i najbardziej efektywnym sposobem realizacji obu tych celów" - mówił prof. Zbigniew Karaczun, ekspert Koalicji.

Oprac. Mateusz Czerniak

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas