Paskudne szkodniki, które zjadają nasze rośliny. Koniecznie reaguj
Mateusz Zajega
Każdy z nas chciałby, aby jego ogródek wyglądał jak najlepiej, a uprawy rosły jak na drożdżach. Aby tak się stało, musimy zadbać o swoje rośliny i przede wszystkim trzymaj je z daleka od wszelakich szkodników. Oto krótko lista najbardziej niechcianych stworzeń, których najlepiej nie spotkać na swojej hodowlane drodze.
Ślimaki
Powszechnie wiadomo, że ślimaki potrafią błyskawicznie uszkodzić wszelaką roślinność znajdującą się w ogrodach czy na uprawach. Można by rzec, że ich szkodliwość jest odwrotnie proporcjonalna do szybkości, z jaką się poruszają.
Aby się ich pozbyć, warto regularnie kosić trawę i usuwać chwasty, przez co stworzenia będą miały mniej miejsca na kryjówkę. Z mniej oczywistych metod warto zastosować kawę, której zapachu wspominane mięczaki nie znoszą. Podobnie zadziała także roztwór z octu.
Jednym z najbardziej inwazyjnych ślimaków zarówno w Polsce, jak i na całym świecie jest pomrów wielki. Jednorazowe może on złożyć nawet trzycyfrową liczbę jaj, z których już po miesiącu wykluwają się młode. Co więcej, potrafi on rozmnażać się samodzielnie. Te kilka informacji wystarczy, by zdać sobie sprawę, jak może skończyć się zignorowanie pozornie niegroźnego zagrożenia.
Ćma bukszpanowa
Stosunkowo niedawno do Polski zawitała ćma bukszpanowa. Jak sama nazwa wskazuje, żywi się ona różnymi gatunkami bukszpanów, które błyskawicznie mogą stracić życie po kontakcie z tym owadem azjatyckiego pochodzenia.
Gdy na naszych roślinach znajduje się niewiele gąsienic, możemy spróbować wyłapać je ręcznie w rękawicach ogrodniczych lub strącić silnym strumieniem wody. Lecz w przypadku większej liczby osobników zaleca się zakup pułapek feromonowych.
Mszyce
Kolejnym stworzeniem, którego z pewnością wolelibyśmy uniknąć wśród naszych roślin, są mszyce. W Polsce żyje ich ponad 700 różnych gatunków i nieraz udowadniają one hodowcom, że w grupie tkwi prawdziwa siła.
Podobnie jak w przypadku ślimaków do walki z nimi doskonale sprawdzi się roztwór z octu. Jeśli nie ma akurat tego produktu pod ręką, to nic straconego. Równie dobrze do roztworu możemy użyć szarego mydła, mleka czy cebuli.
Chrabąszcze
Jeśli chcielibyśmy zająć się hodowlą borówek, malin czy porzeczek z pewnością powinniśmy zwrócić uwagę na chrabąszcze, których larwy chętnie podjadają ich liście. Poza tym zjadają one również korzenie przeróżnych drzew liściastych, co oczywiście poważnie szkodzi tym roślinom.
Dorosłe chrabąszcze można ręcznie zebrać i wywieść w dalekie miejsce lub... przyrządzić z nich tradycyjną francuską zupę. Podobno mają one w sobie stosunkowo dużo białka.
Stonka ziemniaczana
Według propagandowego komunikatu z początków PRL-u Amerykanie masowo zrzucali stonki do Bałtyku, skąd owe owady wypełzły i rozprzestrzeniły na całą Polskę, atakując krajowe uprawy. Trzeba przyznać, że w tej historii znajdziemy ziarnko prawdy, gdyż stonki faktycznie pochodzą ze Stanów Zjednoczonych.
Niestety wciąż mamy problem z pozbywaniem się wspomnianych stworzeń. Możemy zebrać je ręcznie i wywieźć jak najdalej, co wymaga dosyć żmudnej pracy, lub wykonać odpowiednie opryski chemiczne, które zanieczyszczą środowisko.