Brytyjski rząd chce zaostrzać kary dla "eko-wojowników"

- Nie będę tolerować tak zwanych eko-wojowników depczących nasz styl życia i drenujących zasoby policji - oświadczyła brytyjska minister spraw wewnętrznych Priti Patel i zapowiedziała zaostrzenie kar dla aktywistów klimatycznych blokujących drogi, linie kolejowe i inne miejsca niezbędne dla funkcjonowania kraju.

Aresztowania podczas protestu na obwodnicy Londynu. Fot. Peter Cziborra
Aresztowania podczas protestu na obwodnicy Londynu. Fot. Peter Cziborra Reuters / Forum

Patel w przemówieniu wygłoszonym na konferencji Partii Konserwatywnej w Manchesterze odnosiła się do działaczy z grupy Insulate Britain, którzy codziennie od trzech tygodni blokują drogi, w tym obwodnicę Londynu.

- Ich działania w ostatnich tygodniach to jedne z najbardziej bezowocnych protestów w sprawie środowiska, jakie ten kraj kiedykolwiek widział - stwierdziła Patel. Jej zdaniem "wolność do protestów jest podstawowym prawem [...], ale to musi być w ramach prawa".

Minister zapowiedziała, że maksymalne kary za zakłócanie ruchu na drogach zostaną zwiększone, a "ingerencja w kluczową infrastrukturę, taką jak drogi, koleje i nasza wolna prasa" zostanie uznana za przestępstwo. Zapowiedziała, że da policji i sądom nowe uprawnienia, by mogły się zająć "niewielką mniejszością sprawców, którzy zamierzają podróżować po kraju, powodując zakłócenia i niedolę w naszych społecznościach".

W poniedziałek w Londynie, gdzie aktywiści z Insulate Britain przeprowadzali kolejny protest, doszło do słownych i fizycznych konfrontacji między nimi a kierowcami. Jak informowały media, przyczyną był fakt, że aktywiści nie chcieli przepuścić kobiety jadącej do chorej matki.

Wczoraj grupa przeprosiła za zakłócenia, które spowodowały jej akcje, ale dodała, że dopóki rząd nie podejmie konkretnych działań na rzecz walki ze zmianami klimatu, tego typu protesty będą kontynuowane. "Nie wyobrażamy sobie podejmowania takich działań w normalnych warunkach. Wierzymy jednak, że naszej rzeczywistości trzeba stawić czoło. Załamanie klimatu dzieje się wokół nas. W ciągu kilku lat staniemy w obliczu chaosu gospodarczego oraz załamania prawa i porządku" - oświadczył rzecznik grupy Liam Norton.

Grupa domaga się od brytyjskiego rządu podjęcia wiążącego zobowiązania do zaizolowania wszystkich 29 mln nieszczelnych domów w Wielkiej Brytanii do 2030 r., a wszystkich mieszkań socjalnych do 2025 r.

Około 15 proc. całkowitych emisji dwutlenku węgla w Wielkiej Brytanii - 68 mln ton CO2 - pochodzi bezpośrednio z domów, uważanych za najmniej energooszczędne w całej Europie. Emisje pochodzą głównie z kotłów ogrzewających wodę i pomieszczeń. Szacuje się, że te właśnie emisje są większe niż z całego brytyjskiego sektora rolnego (10 proc.), czy z procesów przemysłowych, takich jak produkcja cementu, czy stali (2 proc.). 

Z wyliczeń ekspertów wynika tymczasem, że choć część z istniejących teraz 29 mln brytyjskich domów zostanie do 2050 r. zburzonych, to 26 mln nadal będzie istnieć i trzeba będzie je zmodernizować tak, by stały się zeroemisyjne. Przeciętny koszt modernizacji jednego domu to 26 tys. funtów, czyli w przeliczeniu prawie 140 tys. zł. 

Alaska Volcano Observatory
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas