Zderzenie statków blisko Gibraltaru. Jest ryzyko katastrofy ekologicznej
W okolicach Cieśniny Gibraltarskiej masowiec OS 35 zderzył się z tankowcem Adam LNG. Pierwsza jednostka jest silnie przechylona i istnieją obawy, że zatonie. Może się to skończyć katastrofą ekologiczną.
Zderzenie statków spowodowało, że port w Gibraltarze musiał zostać zamknięty na cztery godziny. Teraz funkcjonuje już jednak normalnie. Wokół masowca OS 35 rozciągnięto bariery mające ograniczyć zanieczyszczenie wyciekami oleju. Na razie nie wiadomo, jak doszło do wypadku.
Zderzenie statków w Cieśninie Gibraltarskiej
Masowiec OS 35 transportował stalowe pręty i ponad 400 ton paliwa. Do zderzenia doszło, gdy metanowiec Adam LNG opuszczał zatokę. Statek pływający pod banderą Wysp Marshalla przepływał przez Cieśninę Gibraltarską po wyładunku na Malcie. Tankowiec pozostaje zakotwiczony niedaleko miejsca zderzenia.
Na miejscu działają odpowiednie służby i na bieżąco monitorują sytuację, aby szybko zareagować - zadeklarował rząd Gibraltaru. Władze skierowały masowiec OS 35 na wschód, aby bezpiecznie wyciągnąć go na brzeg i zminimalizować ryzyko zatonięcia. 24-osobowa załoga pozostała na statku, ale w razie czego może być ewakuowana.
Gibraltar. Po zderzeniu statków jest ryzyko wycieku ropy
Gazowiec Adam LNG to potężny statek mający niemal 300 metrów długości. Masowiec OS 35 jest krótszy, ale równie okazały - mierzy 178 metrów. Jednostka pływa pod banderą Tuvalu i ze zdjęć zamieszczonych w internecie wynika, że mocno ucierpiała w wyniku zderzenia.
Zobacz także: Olbrzymi wyciek nieznanej substancji do Bałtyku
Źródła: Reuters, WNP