Wieloryby rozwożą wielki skarb. Nikt o tym nie wiedział
Nie ma zbyt wielu lepszych morskich podróżników niż wieloryby. Wiele ich gatunków migruje na tysiące kilometrów, odwiedza różne morza i oceany, różne środowiska. Natura postanowiła to wykorzystać. Nowe badania pokazują, jakie znaczenie mają walenie jako podwodny transport.

Składniki odżywcze przemieszczają się w wodach oceanów, a szczególną rolę odgrywają tutaj ruchy pionowe wody. Duże fale, działanie wiatru, przepływy termalne sprawiają, że wiele składników z powierzchni mórz dostaje się do głębin i odwrotnie. To proces, który dość dobrze znamy.
Teraz naukowcy postanowili zbadać, jak składniki odżywcze przemieszczają się w oceanach nie pionowo, ale poziomo i jak pokonują setki, tysiące kilometrów wód. Okazuje się, że niezwykle ważną rolę w tym procederze odgrywają wieloryby.
To największe zwierzęta świata i zarazem jedni z najpotężniejszych i najlepszych morskich wędrowców. W ramach swoich migracji walenie pokonują ogromne odległości, dostępne dla niewielu innych morskich zwierząt. Odwiedzają wszystkie szerokości geograficzne, wszystkie środowiska. Są kosmopolitami i wielkimi wędrowcami. Doskonale nadają się na transporterów składników odżywczych.
Wieloryby nawożą oceany
"Nature Communications" donosi o badaniach na temat wielorybów i transportowania przez nie takich substancji. Migrujące wieloryby fiszbinowe transportują składniki odżywcze z wysokich szerokości geograficznych do ekosystemów tropikalnych i subtropikalnych - informują naukowcy.
To pokrywa się z trasami migracyjnymi waleni, które pływają od swoich żerowisk w strefie polarnej albo podbiegunowej do wód tropikalnych i subtropikalnych, gdzie się rozmnażają. Biorą ze sobą wiele składników, które spożyły bliżej bieguna. Jak je przenoszą?

W moczu. To on odpowiada za transportu azotu i wielu innych pierwiastków, które wieloryby przenoszą w swych ciałach na tysiące kilometrów. Tak daleko nie byłoby w stanie przenieść ich (i to w takiej ilości) żadne inne zwierzę na Ziemi i żadne inne zjawisko przyrodnicze.
Badania naukowców m.in. z Uniwersytetu w Vermont w Stanach Zjednoczonych objęły kilka gatunków najdalej migrujących wielorybów.
Prym wiedzie tu humbak, czyli długopłetwiec oceaniczny. Ten wieloryb - widziany niedawno nawet w Bałtyku - przemierza ogromne odległości. Potrafi przepłynąć ponad 8 tysięcy kilometrów z Antarktyki czy Arktyki do strefy subtropikalnej. Nie tak dawno informowaliśmy w Zielonej Interii o samcu humbaka, który pokonał 13 tysięcy kilometrów i kilka oceanów.
Humbaki, pływacze i inni wędrowcy oceanów
Humbaki to rekordziści, ale daleko pływają też inne fiszbinowce. Badania objęły również pływacza szarego, a także wszystkie trzy gatunki waleni: walenia biskajskiego, walenia japońskiego i walenia południowego. Wszystkie to wielce wędrowcy, którzy biorą udział w czymś, co badacze zwą "wielorybim pasem transmisyjnym składników odżywczych".
Jak piszą twórcy badania: "Całe populacje tych gatunków przemieszczają szacunkowo 46 tysięcy ton biomasy rocznie. Ich mocznik zwiększa produktywność chlorofilu u wielu morskich organizmów. Wieloryby fiszbinowe zapewniają największe na świecie długoterminowe wsparcie odżywcze dla innych morskich organizmów".
Jest to o tyle istotne, że - wbrew pozorom - nie wszystkie wieloryby migrują i nawet w obrębie jednego gatunku, jednej populacji mamy spore wahania w tym względzie. A to znaczy, że walenie nie są regularnymi dostarczycielami składników odżywczych w tym sensie, że nie zawsze dostarczają ich co roku tyle samo. To są wahania, które mogą mieć wpływ na kondycję mórz.
Co więcej, chociaż memorandum na połowy wielorybów sprawiło, że ich wymieranie zostało powstrzymane, to jednak ssaków tych wciąż w oceanach żyje o wiele mniej niż przed epoką wielorybnictwa na masową skalę, czyli do XVIII w. Wtedy to, zwłaszcza w XIX i na początku XX w. wytrzebiono większość morskich olbrzymów, co zakłóciło funkcjonowanie oceanów.
Dopiero teraz dowiadujemy się, jak bardzo.
Czy rozpoznasz morskie ssaki? Sprawa wydaje się łatwa, więc sprawdźmy [QUIZ]
