W USA rusza wielkie polowanie na węże. Nagrodą jest 30 tys. dolarów
Aż 30 tys. dolarów nagrody czeka na uczestników wyzwania zwanego Florida Python Challenge. To wielkie polowanie na pytony organizowane na Florydzie, gdzie gady te naturalnie nie występują. Zostały jednak przywleczone i stanowią tam wielką plagę. Pieniądze będą wypłacane za schwytanie jak największej liczby węży. Co się z nimi potem stanie?
Większość straci życie, bo nie ma możliwości, by te zwierzęta przewieźć w inne miejsca albo trzymać w ogrodach zoologicznych.
Zobacz również:
Pytony - wielka plaga na Florydzie
Węże rozmnożyły się na Florydzie w ciągu ostatnich 30 lat i stanowią tam jedną z największych plag inwazyjnych, które dotknęły Stany Zjednoczone. Wszelkie działania, które miały powstrzymać rozrost populacji węży zawiodły, dlatego organizuje się polowania za pieniądze.
Pieniądze wypłacane są chętnie, bo też problem z dusicielami jest na Florydzie ogromny i powoduje znaczne straty. A wszystko za sprawą jednego feralnego dnia.
Miało to miejsce w sierpniu 1992 r., gdy huragan Andrew i z wielką mocą uderzył w wybrzeża Florydy. Straty były ogromne, szły w ponad 27 mld dolarów. Zginęło kilkadziesiąt osób, a Andrew do dzisiaj znajduje się na siódmej pozycji na liście najbardziej intensywnych huraganów w dziejach USA - otwiera ją żywioł Labor Day z 1935 r.
Ucierpiało wiele budynków, także sklepy, a wśród nich sklep zoologiczny, z którego rozbitych terrariów wypełzła nieokreślona do dzisiaj liczba węży.
Były to gady z prywatnej kolekcji przeznaczone na sprzedaż. Przetrwały huragan, burzę i okazało się, że warunki panujące na Florydzie bardzo im odpowiadają. Pytony ciemnoskóre stały się przykładem znakomitej adaptacji zupełnie obcego gatunki do nowego środowiska.
Pytony opanowały Florydę. Są plagą
Sukces tego gada jest niesłychany. Pytony opanowały tereny Florydy, stały się jednym z najgroźniejszych obcych gatunków nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale na świecie. Według United States Geological Survey (USGS), na samych bagnach Everglades żyje dzisiaj 10 tys. azjatyckich pytonów, a całą Florydę zamieszkuje od 100 do 300 tys. tych węży (dane: Florida Fish and Wildlife).
To już jest poważny problem, gdyż pytony zmieniają środowisko i warunki panujące w tym rejonie USA. Nie tylko pożerają wiele zwierząt, ale też wypierają miejscowe drapieżniki. Dochodzi np. do ich silnej konkurencji pokarmowej z aligatorami missisipskim.
Stąd akcje Amerykanów polegające na chwytaniu i unieszkodliwianiu węży, z których niektóre osiągają na Florydzie ogromne rozmiary. W listopadzie zeszłego roku w Big Cypress złapany został gad o długości 5 metrów i wadze 97 kg. Tej wielkości drapieżnik może zapolować na bagnach florydzkich na dowolne zwierzę.
Coroczny Florida Python Challenge to sowicie opłacane wyzwanie dla chętnych w łapaniu węży. Organizowane jest co roku. Twórcy wyzwania nie ukrywają, że schwytane węże mają zostać zabite. "W humanitarny sposób" - jak podkreślają.
2,5 tys. dolarów trafia do osoby lub zespołu, który zabije najwięcej pytonów, a 1 tys. dolarów dostanie ktoś, kto zabije najdłuższego pytona. Główną nagrodą za najwięcej zabitych węży we wszystkich kategoriach jest wypłata w wysokości 10 tys. dolarów. Już zgłosiło się 600 osób, w tym dwie z Kanady. Polowanie jest nagłaśniane przez media i staje się bardzo modne.
W 2023 r. schwytano już na Florydzie przeszło 200 pytonów. Paul Hobbs zdobył nagrodę za złapanie 20 pytonów w trakcie 10-dniowych poszukiwań. Najdłuższym osobnikiem był wtedy wąż o długości 3 m 27 cm.
Organizacje prozwierzęce uważają, że w trakcie tego 10-dniowego polowania ginie wiele innych, rodzimych węży np. mokasyny albo węże błotne. Dlatego tegoroczne łowy zostaną poprzedzone szkoleniem dla uczestników.