Słodziki sieją spustoszenie w wodach. Lepiej ich nie używać

Nowe badanie wskazuje, że sukraloza, jeden z najpopularniejszych sztucznych słodzików, poważnie szkodzi wodnym ekosystemom. Naukowcy odkryli, że związek dziesiątkuje mikroorganizmy stanowiące podstawę wodnych łańcuchów pokarmowych.

Zamiast sztucznych słodzików warto wybierać te naturalne np. stewię
Zamiast sztucznych słodzików warto wybierać te naturalne np. stewięPicsel123RF/PICSEL
Niektóre z gatunków sinic są toksyczne i szkodliwe dla zdrowia123RF/PICSEL

Sukraloza, jeden z najpowszechniej na świecie stosowanych słodzików, wykorzystywana w niezliczonych produktach “bez cukru", może niszczyć wodne ekosystemy. Najnowsze badanie wskazują, że oddziaływanie tego związku chemicznego może dziesiątkować mikroorganizmy, które stanowią podstawę wyżywienia całych wodnych środowisk. 

Amerykański eksperyment wykazał, że wystawienie wodnych mikrobów na działanie słodzika drastycznie wpływa na ich ilość. Co może mieć poważne konsekwencje dla ochrony wodnego środowiska. 

Sukraloza zamiast cukru wcale nie jest zdrowa

Sztuczny słodzik powstaje wskutek modyfikacji cząsteczek naturalnie występującego cukru sacharozy. Trzy grupy hydroksylowe sacharozy są podmieniane na atomy chloru co sprawia, że cząsteczka nadal jest odczytywana przez ludzkie receptory smakowe jako “słodka", ale jednocześnie nie dostarcza do organizmu kalorii, bo nasz organizm nie jest w stanie metabolizować tak zmodyfikowanego związku.

Sukraloza została po raz pierwszy wyprodukowana w 1976 r. W 1991 r. dopuszczono ją do użycia w produktach spożywczych w Kanadzie. W 2004 r. zgodę na jej stosowanie wydała Unia Europejska. Na całym świecie spożywa się dziś 86 milionów ton słodzików rocznie. Średnio każdy człowiek zjada ich 8,9 kg rocznie. 

Wpływ sukralozy na nasz organizm budzi pewne wątpliwości. Przeprowadzone w 2008 r. badania wykazały, że stosowanie słodzika nawet w umiarkowanych ilościach może mieć szkodliwe skutki dla naszego zdrowia. Badanie to zostało jednak skrytykowane przez część badaczy za błędy metodologiczne. Kolejne badania wykazały jednak, że regularne, długotrwałe spożywanie sukralozy może mieć negatywny wpływ na mikroflorę naszego przewodu pokarmowego. 

Słodzik kontra sinice i okrzemki

Nowe badanie wykazuje jednak, że skutki stosowania sukralozy dla środowiska naturalnego mogą być jeszcze poważniejsze. Podobnie jak człowiek, mikroorganizmy także nie są w stanie rozkładać słodzika, co może potencjalnie uszkadzać mikroby stanowiące podstawę wodnych sieci pokarmowych.

"Ludzie nie są w stanie rozkładać sukralozy. Nie potrafią tego robić także liczne mikroorganizmy, ponieważ jest to naprawdę wytrzymała cząsteczka, która nie ulega łatwemu rozkładowi" mówi portalowi “Live Science" biolog morski Tracey Schafer z University of Florida. "Istnieje więc wiele pytań dotyczących tego, jak wpływa ona na środowisko i czy może mieć wpływ na społeczności mikrobiologiczne".

Aby to sprawdzić, zespół badaczy z Florydy pobrał szereg próbek wody pochodzącej zarówno ze słodkich jezior, jak i ze słonawych wód przybrzeżnych. Następnie próbki poddano w laboratorium działaniu różnych stężeń sukralozy, a naukowcy sprawdzali, w jaki sposób na obecność słodzika reagują znajdujące się w wodzie mikroorganizmy. 

Badaczy interesowały zwłaszcza znajdujące się na samym dnie wodnego łańcucha pokarmowego sinice i okrzemki. Mikroorganizmy zaczęły wyraźnie odczuwać skutki działania słodzika już po około pięciu dniach od rozpoczęcia eksperymentu. 

Zdziesiątkowane okrzemki, zdezorientowane sinice

Okrzemki i sinice to jednokomórkowe stworzenia kluczowe dla funkcjonowania wodnych ekosystemów. Zarówno te pierwsze, wyposażone w krzemowe osłonki glony, jak i te drugie, prowadzące fotosyntezę bakterie kojarzone często z charakterystycznymi “zakwitami", stanowią zarówno niezwykle istotne źródło pożywienia dla innych stworzeń, jak i źródło tlenu w wodzie. 

Po wystawieniu ich na działanie słodzika, stężenia sinic wzrosły w słodkiej wodzie po wystawieniu na działanie sukralozy. W wodzie słonawej początkowo gwałtownie wzrosły, a następnie spadły. Jeśli chodzi o okrzemki, w każdym rodzaju wody po dodaniu sukralozy populacja glonów spadła. Naukowcy odkryli, że wpływ słodzika był bardziej zauważalny w eksperymentach ze słodką wodą.

Zamiast sztucznych słodzików warto wybierać te naturalne np. stewięPicsel123RF/PICSEL

"Istnieje możliwość, że społeczności słodkowodne mogą mylić sukralozę ze składnikiem odżywczym, z cukrem, którego mogą używać jako pożywienia" — mówi chemiczka Amelia Westmoreland z University of Florida. Mikroorganizmy przyswajają sukralozę, ale ta nie dostarcza im żadnych wartości odżywczych. Możliwe wręcz, że mikroorganizmy próbując rozbić odporną cząsteczkę, mogą marnować cenną energię. 

Zagrożenie dla ekosystemów

Badacze nie opisują w swoim badaniu potencjalnych długoterminowych skutków tego zjawiska, ale podkreślają, że obecność obcego czynnika, jakim jest sukraloza może wytrącić z równowagi wodne ekosystemy. Problem może być tym poważniejszy, im więcej sukralozy zdoła przedostać się w nienaruszonym stanie przez oczyszczalnie ścieków i trafić do środowiska. 

Szczególnie zagrożone wydają się okrzemki. Badacze obawiają się, że dalszy wzrost poziomów słodzika w wodzie może grozić całkowitym wyniszczeniem ich populacji na dużych obszarach. To poważny problem dla wszystkich wodnych ekosystemów, bo okrzemki są jednymi z głównych producentów pierwotnych oceanów - co oznacza że to one wytwarzają większość substancji odżywczych, którymi następnie żywi się plankton, ryby, ssaki i wszystkie inne morskie stworzenia. Są też  kluczowymi regulatorami cyklów węgla i tlenu. Ich zanikanie może znacząco wpłynąć na cały łańcuch pokarmowy.

Z kolei wzrost populacji sinic w morzach może mieć inne poważne konsekwencje. Z jednej strony, rosnąca liczba tych bakterii w wodzie morskiej może przytłoczyć inne mikroorganizmy i doprowadzić do ich dalszych spadków. Z drugiej strony - niektóre gatunki sinic mają tendencję do gwałtownych wzrostów w zanieczyszczonej wodzie, a konsekwencją takich zakwitów jest gwałtowny spadek ilości tlenu w morskiej wodzie i powstawanie “martwych streg. Badacze podkreślają, że ustalenie tego, jak słodzik wpłynie na ich równowagę biologiczną będzie wymagało kolejnych badań. 

Możliwe więc, że najlepszym rozwiązaniem zarówno dla naszego zdrowia, jak i dla zdrowia całej planety, będzie ograniczenie spożycia sztucznych słodzików. Napoje “bez cukru" można przecież zastąpić... zwykłą wodą.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas