Biodegradowalne plastiki miały pomóc środowisku. Tymczasem szkodzą bardziej
Mikroplastikowe drobiny pochodzące z przedmiotów wykonanych z materiałów biodegradowalnych mogą wyrządzać glebie i roślinom szkody większe niż tradycyjne tworzywa sztuczne. Nowe badanie wskazuje, że materiały, które miały być przyjaźniejsze dla środowiska, hamują wzrost roślin.
Biodegradowalne tworzywa sztuczne miały pomóc rozwiązać jeden z największych środowiskowych problemów naszych czasów: zanieczyszczenie plastikowymi odpadami, które odkryto już wszędzie od Rowu Mariańskiego po szczyt Mt. Everest.
Nowe badanie wskazuje jednak, że materiały, które w przeciwieństwie do konwencjonalnych tworzyw sztucznych mają szybko rozkładać się i znikać z naturalnego środowiska, pozostawiają po sobie bardzo szkodliwe ślady. Pochodzące z biodegradowalnych przedmiotów mikroplastikowe drobiny wydają się bardziej niszczyć glebę i wpływać na wzrost roślin niż konwencjonalne, przynajmniej w krótkim okresie.
Zobacz również:
Plastik znalazł się w leśnej glebie
Kierowany przez Jie Wanga zespół badaczy z Uniwersytetu Jiangnan w Chinach zebrał próbki gleby z lasu rosnącego w pobliżu uczelni. Po usunięciu wszelkich zanieczyszczeń takich jak kamienie czy szczątki roślinności, naukowcy wysuszyli glebę i zmierzyli jej pH, zawartość materii organicznej i ilość znajdujących się w niej składników odżywczych.
Tak przygotowana i przeanalizowana gleba została następnie poddana eksperymentowi. Naukowcy podzielili zebrane próbki na trzy grupy. Jedną pozostawili bez zmian, do drugiej dodali mikroplastikowe drobiny składające się z opartego na ropie naftowej polietylenu, a do trzeciej teoretycznie przyjaźniejsze dla środowiska drobiny plastiku biodegradowalnego. Następnie we wszystkich trzech wersjach gleby zasiali nasiona trawy.
Wystarczyło 10 dni, by gleba, w której znajdowały się drobiny bioplastiku utraciła znaczną część znajdujących się w niej substancji potrzebnych roślinom do wzrostu - zwłaszcza azotu. Zmniejszyła się także jej różnorodność mikrobiologiczna. Rośliny, które rosły w takiej glebie rozwijały się zdecydowanie wolniej od tych, które hodowano w dwóch pozostałych wersjach eksperymentu. Nawet gleba, w której znajdowały się drobiny konwencjonalnych tworzyw sztucznych dawała roślinom lepsze warunki do wzrostu.
Bez azotu rośliny nie rosną
Przyczyny tego zjawiska nie są jeszcze dla naukowców jasne. Wiadomo jednak, że azot jest niezbędnym składnikiem chlorofilu, czyli barwnika, dzięki któremu zielone rośliny pochłaniają energię słoneczną i produkują dzięki niej związki konieczne dla ich życia i rozwoju. Obniżony poziom azotu w glebie może zatem bezpośrednio wpływać na wzrost roślin.
"To badanie stanowi ważny krok w zrozumieniu wpływu biodegradowalnych tworzyw sztucznych na produkcję rolną" mówił magazynowi “New Scientist" Samuel Cusworth z ETH Zürich w Szwajcarii. "Co ważne, badanie to pokazuje, że biodegradowalne tworzywa sztuczne niekoniecznie są bezpieczną i zrównoważoną alternatywą, a ich stosowanie należy dokładnie rozważyć".
Według stowarzyszenia European Bioplastics, na całym świecie produkuje się obecnie ok. 1,5 mln ton biodegradowalnych tworzyw sztucznych. Ich produkcja do 2028 r. ma wzrosnąć trzykrotnie. W tym samym roku produkcja plastiku konwencjonalnego ma osiągnąć poziom 579 milionów ton rocznie.