Nie wiedzieli, że w szkole mają skarb. Myśleli, że to ślady kur
Przez 20 lat skalna płyta z odciskami stóp służyła jako dekoracja holu szkolnego w niedużej, australijskiej miejscowości. Nauczyciele myśleli, że to odciski kurzych łap. Naukowcy złapali się za głowę - to przecież bezcenne odciski jurajskich dinozaurów!

Takie historie zdarzają się rzadko. Okazuje się, że wiele szkół może w swoich zbiorach, szafach czy wręcz w holu - jak w tym wypadku - skrywać wiele skarbów. Takich, o których na dodatek nikt nie wie albo ocenia je wadliwie.
Płyta skalna w szkolnym holu okazała się historycznym skarbem
Biloela State High School leży w pobliżu kopalni węgla Callide w stanie Queensland, na północ od Brisbane. To prowincja, nie ma tu wielu mieszkańców. Szkoła szczyciła się tym, że jej hol upiększała piękna płyta skalna z tropami "ptaków". Układały się w efektowny deseń i rzeczywiście wyglądały efektownie.
Nauczyciele myśleli, że to może kury albo inne ptaki pozostawiły te odciski. Rzeczywistość okazała się inna i wzbudziła niemałą sensację. To były ślady dinozaurów z epoki jury.

Odkrycie opisano na łamach czasopisma "Historical Biology". "Od ponad trzech dekad znajdowaliśmy ślady dinozaurów w piaskowcu dolnojurajskiej formacji w Callide Basin w stanie Queensland, ale do tej pory opisano tylko jeden taki trop. Teraz udało się ich odkryć więcej i przypisać Anomoepus scambus" - czytamy w opracowaniu.
Gwoli wyjaśnienia, Anomoepus to nie jest nazwa konkretnego gatunku dinozaura, ale właśnie niezidentyfikowanych tropów jako takich. Nie wiadomo, kto konkretnie je zostawił.
Takie tropy znajdowano dotąd w stanie Massachussetts w USA, w Czechach oraz w Australii, ale na razie w Australii Zachodniej. Teraz dochodzą do tego tropy z Queensland na północnym wschodzie kraju. Nie wiemy, co to za dinozaur, poza tym, że mięsożerny teropod.
Największe takie znalezisko w Australii. Jak do tego doszło?
Jak czytamy w opracowaniu, dinozaur, który zostawił odciski, miały wysokość bioder w zakresie 20-76 cm i charakteryzował się chodem z prędkością 2,15-5,78 km/godz. Towarzyszące jego stopom małe, okrągłe ślady to prawdopodobnie nory bezkręgowców Skolithos ichnogenus występujących licznie na powierzchni w tamtym okresie.

Mamy zatem mały wycinek życia we wschodniej Australii w dolnej jurze, czyli wczesnego fragmentu tego okresu, od 200 do 176 mln lat temu.
Płytę z odciskami wydobył pewien górnik z miejscowej kopalni węgla i przekazał swojej żonie, która pracowała w szkole. Tak, aby mogła ją zawiesić w placówce jako ciekawostkę.
Małżeństwo założyło, że odciski zostawił ptak, najpewniej kura. Nie zwrócili uwagi, że nie zgadza się ani wygląd stóp, ani palców. Dopiero lokalne media rzuciły nowe światło na ten szczegół, co zaowocowało zbadaniem płyty przez naukowców.
Anthony Romilio, paleontolog z University of Queensland, naliczył w sumie 66 odcisków, które mogą należeć nawet do kilkudziesięciu różnych dinozaurów. Paleontolog w rozmowie z NBC News przyznał, że to największe tego typu odkrycie w Australii. Nigdy nie odnaleziono tu aż tylu odcisków dinozaurów w jednym miejscu.
Tyranozaur był największą bestią? Co wiesz o dinozaurach. Sprawdźmy
