Nabierała wodę z jeziora. Pochwycił ją wielki krokodyl. Ludzie wzywają rząd
Ugandyjskie media podają informację o wypadku, jaki wydarzył się nad Jeziorem Wiktorii w południowej części kraju. To największe jezioro Afryki, jedno z większych w świecie. Zamieszkują je krokodyle nilowe i jeden z nich pochwycił i zabił nabierającą wodę kobietę. Cudem ocalało jej niemowlę.
Jak czytamy w ugandyjskim "New Vision", kobieta zginęła na wyspie Bunjaazi - jednej z wielu wysepek rozsianych po powierzchni Jeziora Wiktorii. Ten największy akwen Afryki jest ogromny, ma wielkość Irlandii i zamieszkuje go sporo krokodyli nilowych. To drugi co do wielkości krokodyl świata (po krokodylu różańcowym) i zarazem drugi krokodyl na świecie pod względem liczby ataków na ludzi.
Wedle analiz crockattack.org, w 2023 roku krokodyle nilowe miały na koncie 164 ataki na ludzi, z czego 115 było śmiertelnych. Zdecydowanie najwięcej takich przypadków miało miejsce w Zambii, ale Uganda jest w czołówce afrykańskiej. W zeszłym roku krokodyle nilowe zaatakowały tu ludzi 10-krotnie, a osiem osób zginęło.
Krokodyl zaatakował kobietę z dzieckiem
Teraz zginęła kobieta, o której media piszą, że była żoną miejscowego pastora. Tuż przed zmierzchem miała ona pójść zaczerpnąć wodę z Jeziora Wiktorii. Udała się tam z czteromiesięcznym niemowlęciem w nosidle na ciele. Gdy nabierała wody, krokodyl wyskoczył z wody, porwał ją i zabił. Nie jest jasne, jakim cudem ocalało dziecko. Mieszkańcy uważają, że to cud. Zapewne wypadło, a gad go nie zauważył.
Mieszkańcy wyspy Bunjaazi ruszyli na poszukiwanie ciała kobiety, ale go nie znaleźli. Rok temu krokodyl zaatakował tu 12-letniego chłopca. Jego szczątki znaleziono unoszące się na wodzie. Tym razem ich nie było.
Kobietę uznano za zaginioną, a władze tej okolicy wystosowały apel do rządu w Kampali o zapewnienie im bezpieczeństwa. Poza atakami śmiertelnymi wydarzył się tu bowiem kolejny wypadek. Także rok temu młody chłopak stracił nogę w paszczy krokodyla. Mieszkańcy zwracają też uwagę, że tracą za sprawą krokodyli swe zwierzęta domowe. Zwierzęta pożerają świnie, krowy, kozy, drób, a nawet psy. Veronica Nakasiita, która jest wiceprzewodniczącą okręgu Kyamuswa, wezwała władze Ugandy do natychmiastowej interwencji.
Życie ludzi tych wysp jest ściśle związane z jeziorem i wodą, jest też związane z obecnością krokodyli. Ugandyjczycy znad Jeziora Wiktorii będą się z nimi stykali na co dzień. W niektórych miejscach budują zagrody z gałęzi, które odgradzają przybrzeżne wody. Mogą z nich wtedy czerpać wodę i kąpać się w miarę bezpiecznie.
Krokodyle nilowe nie atakują ludzi zbyt często, ale jednak średnio co trzy dni ktoś w Afryce ginie w ich paszczy. Dla przykładu jednak kilkukrotnie więcej ofiar rocznie mają na koncie w Afryce hipopotamy.
Jezioro Wiktorii leży na granicy Ugandy, Kenii i Tanzanii.