Krowy mają nadzwyczajną właściwość. To nam może pomóc przetrwać
Oprac.: Wojciech Brzeziński
Nowe badania wskazują, że obecność krów na polach może przyczynić się do zwiększenia magazynowania węgla w glebie. Gospodarstwa łączące uprawy polowe z hodowlą bydła gromadzą w glebie o około jedną trzecią więcej węgla w glebie niż te skupione wyłącznie na uprawach.
Naukowcy od dawna ostrzegają, że hodowane przez nas krowy emitują znaczne ilości metanu do atmosfery. Metan produkowany przez te zwierzęta przyczynia się do globalnego ocieplania. Ale nowe badania pokazują, że krowy mogą nam także pomóc hamować tempo zmian klimatycznych.
Badanie przeprowadzone przez Soil Association Exchange (SAE) wykazało, że obecność krów na polach wpływa na poprawę jakości gleb i zdecydowanie zwiększa zdolność ziemi do pochłaniania gazów cieplarnianych z atmosfery. Gleba w mieszanych gospodarstwach rolnych przechowuje o około 33 procent więcej węgla w porównaniu z gospodarstwami skupionymi wyłącznie na uprawach roślin. Jest to efekt naturalnego nawożenia gleby przez zwierzęta.
Joseph Gridley, dyrektor generalny SAE, podkreśla: „Zintegrowanie hodowli bydła z uprawami roślin wpływa na poprawę zdrowia gleby pod każdym względem, wpływa też pozytywnie na bioróżnorodność”.
Bioróżnorodność i zdrowie gleby w mieszanych gospodarstwach
Połączenie w jednym gospodarstwie upraw roślinnych i hodowli bydła okazuje się mieć wiele pozytywnych skutków. Pierwszym z nich jest wspomniane magazynowanie w glebie węgla, ale badania wykazały, że każde pole mieszanych gospodarstw rolnych zawiera średnio 28 gatunków roślin łąkowych. Dla porównania, gospodarstwa skupione wyłącznie na uprawach roślinnych mają ich 25, a te zajmujące się tylko hodowlą bydła mlecznego – 22.
Zdrowie gleby jest kluczowe dla funkcjonowania ekosystemów i ludzkich społeczeństw. Materia organiczna w glebie, bogata w węgiel, wpływa na jej właściwości fizyczne, chemiczne i biologiczne. Poprawia strukturę gleby, zwiększa retencję wody i składników odżywczych, co prowadzi do większej produktywności roślin zarówno w środowiskach naturalnych, jak i rolniczych.
Gleba odgrywa kluczową rolę w globalnym obiegu węgla. Gleba magazynuje około 80 procent węgla w ekosystemach lądowych, co czyni ją ważnym rezerwuarem gazów cieplarnianych. Dwutlenek węgla czy metan związane w glebie w postaci związków organicznych nie wpływają na proces globalnego ocieplenia. „Zwiększanie zawartości węgla organicznego w glebie przynosi korzyści dla jakości gleby, produktywności roślin oraz zmniejsza negatywny wpływ na ekosystemy” – czytamy w badaniach.
Równie istotna jest poprawa jakości gleby. Ziemie uprawne na całym świecie ulegają degradacji, choć nie wiadomo dokładnie, w jakim stopniu. W 2015 r. Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa twierdziła, że światowe rolnictwo może z tego powodu znaleźć się w kryzysie już za około 60 lat, ale naukowcy z Uniwersytetu Oksfordzkiego stwierdzili w 2021 r., że obraz jest złożony i że podczas gdy 16% gleb ma oczekiwaną żywotność krótszą niż 100 lat, jedna trzecia ma przetrwać co najmniej 5000 lat.
Wyzwania związane z emisjami metanu
Mimo korzyści dla gleby, obecność bydła nie równoważy emisji metanu przez zwierzęta. „Dane są dość jednoznaczne – posiadanie bydła na farmie oznacza większe emisje – pięć lub sześć razy większe” – mówi Gridley. Globalnie, hodowla zwierząt gospodarskich odpowiada za około 14 procent emisji gazów cieplarnianych spowodowanych działalnością człowieka.
Skąd bierze się emitowany przez krowy metan? Zwierzęta przeżuwające (bydło, owce i kozy) mają w żwaczu mikroby zwane metanogenami. Mikroby te fermentują paszę, co powoduje produkcję metanu, który jest następnie wydalany. Pasza o niższej strawności wytwarza więcej metanu niż pasze o wyższej jakości. To nie tylko problem środowiskowy. Wydalany przez krowy metan oznacza utratę energii, która w przeciwnym razie mogłaby zostać przekształcona w mleko, mięso lub włókno. Naukowcy szacują, że 6 do 10 proc. energii pobieranej przez zwierzęta w postaci paszy jest traconej właśnie przez emisje metanu.
Metan emitowany przez bydło jest szczególnie problematyczny ze względu na jego silny wpływ na ocieplenie klimatu. Każdego roku jedna krowa może wydzielić około 100 kg metanu. Choć metan utrzymuje się w atmosferze krócej niż dwutlenek węgla, jest 28 razy bardziej potężny w ocieplaniu klimatu. Brytyjski Departament Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich (Defra) bada obecnie tzw. blokery metanu jako sposób na redukcję emisji. Dodawanie do paszy substancji takich jak olejki eteryczne, probiotyki czy nawet wodorosty może zmniejszyć ilość wydzielanego przez krowy metanu.
Organizacja charytatywna Green Alliance wskazała, że dodanie preparatu Bovaer, będącego blokerem metanu, do paszy jednej trzeciej krów mlecznych w Wielkiej Brytanii mogłoby zmniejszyć krajowe emisje gazów cieplarnianych o około 1 procent. Jednak realizacja tego pomysłu napotyka trudności, ponieważ rolnicy niechętnie ponoszą dodatkowe koszty bez bezpośrednich korzyści. Green Alliance sugeruje, że blokery metanu powinny być subsydiowane, podobnie jak inne ekologiczne programy rolne.
Zrównoważone rolnictwo globalnym wyzwaniem
Świat stoi przed wyzwaniem zwiększenia produkcji żywności dla rosnącej populacji, przy jednoczesnej redukcji emisji gazów cieplarnianych. W krajach rozwijających się, takich jak Indie, liczba bydła jest ogromna, ale wydajność produkcji mięsa i mleka jest niska. „Jeśli potrzebujesz setek milionów krów, by wyprodukować niewielką ilość żywności, wiąże się to z dużym wpływem na środowisko” – zauważa prof. Frank Mitloehner z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis.
Poprawa wydajności hodowli bydła poprzez lepszą genetykę, żywienie i praktyki rolnicze może pomóc w zmniejszeniu emisji. „Obecnie karmimy więcej ludzi mniejszą liczbą krów” – podkreśla Mitloehner, odnosząc się do postępów w hodowli w USA. Badacze sugerują, że integracja hodowli bydła z uprawami polowymi może być kluczem do zrównoważonego rolnictwa. Takie podejście nie tylko zwiększa magazynowanie węgla w glebie, ale także poprawia bioróżnorodność i zdrowie ekosystemów. Jednakże wymaga to wsparcia zarówno ze strony rządu, jak i konsumentów.
Subsydiowanie ekologicznych praktyk, takich jak stosowanie blokerów metanu czy promowanie mieszanych gospodarstw, może zachęcić rolników do wprowadzania pozytywnych zmian. „Musimy znaleźć równowagę między produkcją żywności a ochroną środowiska” – podsumowuje Gridley.