W USA mleko zniknie z półek? Wykryto w nim wirusa ptasiej grypy
Amerykańska rządowa Agencja Żywności i Leków poinformowała we wtorek, że w krowim mleku wykryto ślady wirusa ptasiej grypy. W kwietniu w USA zachorowało na nią co najmniej kilka stad krów. Jest też prawdopodobne, że zwierzęta zaraziły wirusem człowieka.
Agencja FDA zapewnia, że mleko w USA jest bezpieczne dla konsumentów, a proces pasteryzacji zabija lub unieszkodliwia bakterie i wirusy. Potwierdzono jednak, że w niektórych przypadkach w mleku pojawiły się śladowe ilości wirusa ptasiej grypy H5N1. Próbki zostały pobrane z pasteryzowanych produktów dostępnych w sklepach spożywczych.
USA. W mleku wykryto wirusa ptasiej grypy
Amerykańskie służby zapewniają, że mleko stanowiące ryzyko zakażenia dla ludzi będzie utylizowane. Wyniki badań nie są na ten moment niczym alarmującym, ale potwierdzają, że ptasia grypa szerzy się wśród krów w USA na coraz większą skalę - podaje "Forbes".
W kwietniu amerykańskie media i rządowe służby informowały, że obecność wirusa stwierdzono w kilku stadach krów mlecznych m.in. na terenie Ohio, Teksasu, Kansas, Michigan i Idaho. Wszystko wskazuje na to, że zwierzęta zarażają się od dzikiego ptactwa, które przenosi chorobę.
Na ptasią grypę zachorował już jeden z pracowników hodowli krów w Stanach Zjednoczonych. Nie jest jasne, czy mężczyzna zaraził się od bydła, czy przez ptaki. Amerykańscy lekarze uspokajają, że na razie nic nie wskazuje, aby wirus wykazywał zwiększone zagrożenie dla człowieka.
Obecnie w USA trwa testowanie mleka na szeroką skalę. Badane są zarówno gotowe produkty dostępne w sklepach, jak i mleczarnie oraz same zwierzęta. Zdaniem amerykańskiego odpowiednika sanepidu ryzyko, że z półek sklepowych trzeba będzie wycofywać mleko jest na razie niskie.