Inwazyjne wrony na celowniku Kenijczyków. Może ich zginąć nawet milion
Oprac.: Jakub Wojajczyk
Rząd Kenii wypowiedział wojnę wronom orientalnym, ogłaszając plany wyeliminowania miliona ptaków do końca tego roku. To gatunek inwazyjny, który słynie m.in. z pożerania śmieci. Do tego stopnia, że z wron orientalnych próbowano uczynić armię "żywych śmieciarek".
Kenijskie służby ochrony dzikiej przyrody (KWS), tłumacząc konieczność walki z wronami, w oświadczeniu opublikowanym w minioną sobotę, podkreślały uciążliwy charakter tych ptaków, określając je jako inwazyjne, nękające społeczeństwo od dziesięcioleci.
Kenia. Rząd chce zabić milion wron
Na spotkaniu z hotelarzami, weterynarzami i obrońcami zwierząt tłumaczono, że eliminacja tych ptaków mieści się w ramach środków prawnych mających na celu kontrolę problematycznego szkodnika.
Według KWS wrony orientalne nie tylko wyparły lokalne gatunki ptaków z ich naturalnych siedlisk, ale także spowodowały znaczne niedogodności dla turystów, szczególnie w branży hotelarskiej na wybrzeżu.
Rząd uznał, że trzeba wyeliminować wrony z nadmorskiego krajobrazu Kenii i należy to zrobić natychmiast.
Inwazyjne wrony z Azji
Wrona orientalna (Corvus splendens) pochodzi z Azji, a do Afryki Wschodniej sprowadzono ją pod koniec XIX w. Najpierw do Zanzibaru, gdzie wrony miały zająć się oczyszczaniem wyspy z padliny i organicznych odpadów.
Szybko jednak uznano je za szkodniki i rozpoczęto z nimi walkę. Za każdą przyniesioną martwą wronę lub jej jajo wypłacano nagrodę.
Z Zanzibaru wrony rozprzestrzeniły się na Afrykę kontynentalną, a dzięki swoim niezwykłym zdolnościom adaptacyjnym do lat 80. XX w. opanowały całe wschodnie wybrzeże kontynentu. Ich populacja, mimo wielokrotnych prób masowego trucia i odstrzeliwania, stale rośnie.
Wrony orientalne, zdaniem służb szykujących się do ich eksterminacji, nie tylko wypierają rodzime gatunki ptaków, ale przenoszą choroby, niszczą uprawy i zakłócają spokój mieszkańców i turystów swym nieustannym skrzeczeniem i atakowaniem restauracyjnych stołów z pozostawionymi resztkami jedzenia.
Wrona orientalna, czyli naturalna śmieciarka
Gatunek wron orientalnych słynie przede wszystkim z dwóch cech - swojego wszędobylstwa oraz łakomstwa. Oprócz Azji i kontynentalnej Afryki zaobserwowano je na odległym Mauritiusie, w Himalajach, a także w Europie. Na naszym kontynencie najbardziej znane są populacje holenderskie, ale w Polsce także widywano pojedyncze osobniki.
Wrony orientalne są znanymi żarłokami. Z ich udziałem prowadzono nawet eksperymenty - ptaki miały być wykorzystywane jako naturalny sposób na pozbycie się odpadów. Okazało się jednak, że wrony są też... leniwe. Zamiast wybierać śmieci spod domów, wolały czaić się na składowiskach i pod sklepami, gdzie o posiłek było dużo łatwiej.
Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska ostrzega, że "gatunek może rozprzestrzeniać się dalej, wspomagany żeglugą morską oraz samodzielnie w głąb lądu". Eksperci oceniają także, że wrona orientalna ma "duży potencjał inwazyjny" ze względu na swoją niewybredną dietę i zamiłowanie do ludzkiego jedzenia.
Źródła: Interia/PAP