Gigantyczna inwazyjna ryba opanowuje rzeki. Osiąga cztery metry i 250 kg
Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że arapaima wyginie. Jedna z największych ryb słodkowodnych świata, niesamowity gigant zalewowych lasów Amazonii, była zagrożona przez masową wycinkę. Teraz jednak pojawia się w nowych miejscach. Szczególnie poważny problem z gatunkiem inwazyjnym - który mierzy nawet cztery metry i waży 250 kg - jest w Brazylii.

O inwazyjności arapaimy wiedzą mieszkańcy chociażby Azji, gdzie ryba ta uciekła z akwariów i podbiła wiele miejscowych wód słodkowodnych. Nigdy w nich nie występowała, podobnie jak nie występowała w wielu rzekach Ameryki Południowej poza samą Puszczą Amazońską.
Jest zwierzęciem przystosowanym do życia w największej rzece świata, ale też w lasach, które Amazonka zalewa po nawalnych deszczach.
Woda przenosi osady, nasiona, sprawia, że wzrasta wiele roślin, a zwierzęta dotąd żyjące w głównym nurcie mogą funkcjonować na terenach zalewowych. I takim gatunkiem jest arapaima.
Arapaima. Wielka ryba zalanego lasu amazońskiego
Ryby te w czasie powodzi mogą pływać po wielkich obszarach zalanego lasu deszczowego, żywiąc się wtedy np. owocami czy nasionami. Olbrzym także poluje, zjada skorupiaki i inne bezkręgowce. Rzadziej sięga po małe kręgowce.
To gatunek świetnie przystosowany do życia w słabo natlenionej wodzie, w wysychających zbiornikach. Ma specjalnie przekształcony pęcherz pławny, który pozwala przyswajać powietrze atmosferyczne.Arapaima radzi sobie nawet na płyciznach, potrafi też przeskoczyć ze zbiornika do zbiornika.
Słowem, jest stworzona do życia w terenie, gdzie granice między wodą i lądem są - nomen omen - płynne. Ale świetnie radzi sobie też w dużych rzekach, takich jak Amazonka.

Mówimy o rybie ogromnej, jednej z największych słodkowodnych świata. Do gigantów oceanów, jak rekin wielorybi czy sześciopar, nie ma ona podejścia, ale i tak jej trzy, a niekiedy nawet ponad cztery metry długości robią ogromne wrażenie.
Podobnie jak masa sięgająca 150 - 200 kg, a nawet ćwierć tony. Warto jednak dodać, że tak wielkie osobniki arapaimy spotykano niegdyś, a dzisiaj są one rzadkością. Dzisiaj ryba osiąga już mniejsze rozmiary, maksymalnie 2-2,5 metra.
To i tak olbrzym, który silnie wpływa na ekosystemy. Gdy pojawia się w nowym miejscu, powoduje gigantyczne zmiany. Tak się dzieje w opanowanych przez nią niektórych rejonach Azji, ale też również w jej rodzimej Ameryce Południowej.
Inwazja rzecznego giganta w Brazylii
Kilkadziesiąt lat temu arapaima uważana była za zwierzę rzadkie i ginące. Teraz jest już inaczej. Brazylijskie media podają, że ryba jednak rozmnożyła się, opanowała nowe wody i stanowi zagrożenie nie tylko dla ekosystemu, ale nawet dla gospodarki.
"Prakuku (inna nazwa arapaimy - red.), gigantyczna ryba z Amazonii, mieszka obecnie w rzekach pięciu stanów brazylijskich poza swoim naturalnym miejscem występowania. Oprócz stanów São Paulo i Bahia, rybacy łowią ryby tę rybę w wodach Minas Gerais oraz w rzekach w Pantanalu w Mato Grosso i Mato Grosso do Sul" - podaje portal Band.
Dane pokazują, że ryba amazońska rozprzestrzenia się po całym kraju. Poza swoim naturalnym środowiskiem, gatunek ten, przyciągający rybaków i turystów, uważany jest za inwazyjny i zagrażający rodzimej faunie.

Minas Gerais czy Mato Grosso leżą bardzo daleko od Amazonii. Jak to możliwe, że arapaima dotarła tak daleko? Odległość tych miejscowości od Puszczy Amazońskiej jest większa niż między krańcami Europy. Ryba musiała zostać tam zawleczona.
Brazylijscy ichtiologowie i przyrodnicy zwracają też uwagę na to, że na nowych terenach arapaima nie ma żadnego wroga. O ile w Amazonii na mniejsze osobniki polują czasem kajmany, anakondy, względnie jaguary, to w południowej, wschodniej czy środkowej Brazylii równowaga przyrodnicza zostaje zachwiana. Arapaima to wszystkożerca i to żarłoczny. Jest na szczycie łańcucha pokarmowego - ostrzegają naukowcy.
Na razie powstało tylko kilka projektów ograniczających liczebność ryby w Brazylii. Projekt Gosto da Amazônia służy np. regulacji liczebności w dorzeczach rzek Purus, Negro, Juruá i Solimões. Ten projekt zresztą współpracuje z restauracjami, do których złowione ryby trafiają. To jednak za mało, by inwazję powstrzymać, więc ichtiologowie apelują o działania brazylijski rząd federalny.