Fizycy nie umieją tego wyjaśnić. Źródło energii wielkości bąbelka gazu
Oprac.: Natalia Charkiewicz
Odkryte podwodne źródło energii spędza sen z powiek naukowcom od prawie 100 lat. Bąbelki gazu zawieszone w cieczy robią coś niewytłumaczalnego - zaczynają świecić i… nagrzewają się do kilkunastu tysięcy stopni Celsjusza. Czy to zjawisko będzie alternatywnym źródłem energii?
To tajemnicze zjawisko ma swoją nazwę. Jest to sonoluminescencja, czyli emisja krótkich impulsów świetlnych w chwili zapadania się bąbelków gazu zawieszonych w cieczy pod wpływem ciśnienia akustycznego. Pierwszy raz zaobserwowano to zjawisko w 1934 r. na Uniwersytecie Kolońskim podczas prac mających przyspieszyć proces wywoływania klisz negatywowych. W 1989 r. uzyskano sonoluminescencję dla pojedynczej bańki gazu przez wytworzenie fali stojącej w naczyniu doświadczalnym. Pozwoliło to na rozpoczęcie regularnych badań nad tym tajemniczym zjawiskiem.
Ogromna moc w małym bąbelku gazu
Jak podaje "Focus" w 1991 r. przeprowadzono szczegółowe obserwacje poświęcone pojedynczemu bąbelkowi. Naukowcy ujrzeli delikatny rozbłysk o zielonym zabarwieniu. Miał wielkość główki szpilki. Pojawił się niedaleko miejsca, w którym znajdował się bąbelek. W toku badań okazało się, że rozbłysk był zlokalizowany w geometrycznym centrum bańki.
W całym tym fenomenie bąble osiągają bardzo wysokie temperatury, rzędu kilkunastu tysięcy stopni Celsjusza. Takie małe bąbelki mogą przenosić potężną energię, wywierając nacisk na otoczenie ponad 7 kilogramów na centymetr kwadratowy.
Sonoluminescencja występuje w przyrodzie
Jak donosi Focus zjawisko to zaobserwowano w przypadku jednego z gatunku krewetek. Jest w stanie wytwarzać światło za sprawą sonoluminescencji. Wygląda to magicznie. Jednak nie jest to jedyny taki przypadek w przyrodzie.
Jakiś czas temu informowaliśmy, że istnieje pospolity grzyb, który świeci w ciemności. Opieńka miodowa, bo o niej mowa, jest gatunek grzybów z rodziny obrzękowcowatych (Physalacriaceae). Jest to również nazwa zbiorowa dla kompleksu drobnych gatunków tworzących coś na wzór narośli składającej się z pojedynczych grzybów.
Światło jest wytwarzane w efekcie przemiany chemicznej, czyli biolumiescencji. Terminem tym określamy świecenie żywych organizmów, jest to jeden z rodzajów chemiluminescencji. Zachodzi ona wskutek bezpośredniej zamiany energii wiązań chemicznych w energię promienistą z minimalnym wydzieleniem ciepła. Zjawisko to nie jest powszechne, ale obejmuje niektóre bakterie, grzyby, glony, pierwotniaki, morskie bezkręgowce, owady oraz ryby.
Bioluminescencja może być też zjawiskiem ubocznym towarzyszącym innym procesom chemicznym, w tym u grzybów. Występującymi w Polsce grzybami wykazującymi bioluminescencję są właśnie opieńka miodowa oraz łycznik ochrowy.
Zjawisko biolumiscencji zachodzi głównie u grzybów, które rosną na... butwiejącym drewnie. Ich chłodny blask, który jest wynikiem reakcji chemicznej występującej między cząsteczkami oksylucyferyny, enzymem lucyferazy i tlenem. Wilgoć sprzyja przenoszeniu zarodników oraz świeceniu w ciemności.