Znalazł nad Bałtykiem skarb ważący ponad 2 kg. "Jest wart majątek"
Ponad 2 kilogramy waży bursztyn, który znalazł na plaży w Jantarze pan Tomasz Ołdziejewski, znany jako "Człowiek z bursztynu". Okaz jest wart majątek - przewidują specjaliści.

W skrócie
- Pan Tomasz Ołdziejewski znalazł ponad 2-kilogramowy bursztyn na plaży w Jantarze.
- Znalezienie dużego bursztynu wzbudziło zachwyt internautów i ożywiło dyskusję o jego wartości.
- Eksperci podkreślają, że zbieranie bursztynów to nie tylko potencjalny zysk, ale przede wszystkim pasja.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Film, na którym pan Tomasz prezentuje znaleziony przez siebie ogromny bursztyn opublikowano w niedzielę na profilu "Na Mierzeję". Nagranie obejrzano już prawie 2 mln razy i zdobyło 10 tys. reakcji.
Komentujący nie kryją zachwytu nad znaleziskiem i pokazują zdjęcia bursztynów, które sami wyłowili z polskiego morza. Inni próbują oszacować, ile może być wart okaz znaleziony przez pana Tomasza. "Wartość od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych w zależności od jakości" - twierdzi jeden z obserwujących.
Każdy chciałby znaleźć taki skarb. Ten bursztyn waży ponad 2 kilogramy i jest wart majątek. Na plaży w Jantarze prezentuje się doskonale
Zbieranie bursztynów nad Bałtykiem jest cały czas bardzo popularne wśród Polek i Polaków. Kiedy ich szukać? Najlepiej po sztormach, a tych najwięcej jest wiosną i jesienią. Choć - jak widać - latem też zdarzają się imponujące znaleziska.
- Nie bez znaczenia jest też temperatura wody w Bałtyku, ponieważ przy niższej zwiększa się jej wyporowość - tłumaczył w styczniu w rozmowie z Zieloną Interią Jan Rzeszewicz, administrator grupy "Bursztyniarze Wybrzeża".
Choć znalezisko pana Tomasza robi wrażenie pod względem potencjalnego zarobku, to ekspert w rozmowie z naszym serwisem podkreślał, że bursztyniarze rzadko poświęcają się swojej pasji dla pieniędzy.
- Poza zbieraniem, uczymy się je obrabiać po to, żeby cieszyło oko lub żeby własnoręcznie przygotowanym bursztynem obdarować najbliższych - tłumaczył Jan Rzeszewicz.