Zatamowali odpływ wody z cennego torfowiska. Woda wyciekała od ponad 70 lat
Oprac.: Natalia Charkiewicz
Wspólnymi siłami Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach, Nadleśnictwa Bielsko i przyrodników zatrzymano wodę w rezerwacie Rotuz. Ten teren jest objęty ścisłą ochroną, charakteryzuje się torfowiskami śródleśnymi - rzadkimi a ważnymi zbiornikami retencyjnymi wody. A tej w Polsce - targanej suszami - z roku na rok jest coraz mniej.
Zlokalizowany w województwie śląskim na granicy miejscowości Chybie i Zabrzeg koło Czechowic-Dziedzic rezerwat ścisły Rotuz, leży w Dolinie Górnej Wisły, na południe od Jeziora Goczałkowickiego. Zajmujący 40,63 ha rezerwat położony jest na terenie gmin Chybie i Czechowice-Dziedzice. Ochroną objęto tu torfowisko przejściowe z roślinnością bagienną, z fragmentami torfowisk niskich i wysokich oraz fragmentami boru bagiennego i boru wilgotnego.
Od 40 lat zabiegano o ochronę torfowiska
Bezcenne z punktu widzenia Polski, kraju, w którym od kilkunastu lat trwa susza, torfowiska są charakterystyczne dla rezerwatu Rotuz. Środowisko naukowe ponad 40 lat temu zwróciło uwagę na zabezpieczenie torfowiska przed odwodnieniem. Dopiero niedawno podjęto działania w tym kierunku.
Jak donosi portal czecho.pl, pozyskano środki finansowe na prace mające na celu zatrzymanie procesu sukcesji drzew, które pobierają i odparowują wodę z torfowiska. Polegało to na wycięciu małych brzóz oraz sosen. W styczniu tego roku urzędnicy, przyrodnicy i aktywiści oraz naukowcy zawarli porozumienie o wybudowaniu przetamowań na rowach melioracyjnych. Te mają na celu zatrzymanie odpływającej wody.
Zobacz również:
Stworzono tamy
Przyrodnicy z katowickiego RDOŚ oraz grupa przyrodnicza "Czechowiczanie dla przyrody" wraz z Kają i Mikołajem Siemaszko, zatamowali ujścia rowów melioracyjnych, które przecinają torfowisko. Wszystko odbyło się we współpracy z Nadleśnictwem Bielsko oraz naukowcami z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.
Poziom wody na rowie nr 3 już po 2 godzinach od zrobienia przegrody podniósł się o 6,5 cm. To bardzo dużo, ponieważ rów ten przebiega przez całe torfowisko.
W innym rowie, gdzie nie ma możliwości całkowitego zablokowania przepływu wody, utworzono zastawkę na kształt bobrowej tamy. Zrobiono ją z roślinności i drewna, a potem wbito ją w torf ręcznie.
Mokradłom na ratunek
Torfowisko na terenie rezerwatu Rotuz jest jednym z najlepiej zachowanych obiektów tego typu w Polsce. Jego powierzchnia stanowi 15 ha i jest bezcenna przyrodniczo. Nie tylko ze względu na retencję wody, ale też absorpcję węgla. Torfowiska składują go długoterminowo i kilkukrotnie więcej niż lasy. Właśnie z tego powodu jest to istotny element adaptacji do zmian klimatu.
Jak informował w rozmowie z Zieloną Interią prof. Mariusz Lamentowicz, z Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. poziom wody w torfowiskach jest zdecydowanie za niski. To jest spowodowane długoterminowym trendem związanym z globalnym ociepleniem: zwiększonym parowaniem i podnoszącą się temperaturą powietrza. Poziom opadów jest podobny, ale ma bardziej nawalny charakter. Jednak, kiedy spadnie bardzo dużo deszczu w krótkim czasie (czego przykłady mamy ostatnio w Europie), woda bardzo szybko odpływa poprzez uregulowane i wybetonowane koryta rzeczne, a także, w przypadku torfowisk woda odprowadzana jest gęstą siecią rowów odwadniających. Jednak zależy nam na tym, żeby tworzyć takie warunki hydrologiczne w torfowiskach, żeby zatrzymywać wodę jak najdłużej i żeby gromadziły jak najwięcej węgla. Do tego potrzebna jest odpowiednia ilość wody, ani za mało, ani za dużo - to ważny cel odtwarzania torfowisk.