Śledztwo u największego producenta jaj w UE. Kury żyją na pow. kartki A4
Tragiczne warunki życia tysięcy kur udokumentowali po raz kolejny działacze ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Ferma Ovotek, na której nagrano cierpiące zwierzęta, należy do Grupy Woźniak – największego producenta jaj w Unii Europejskiej.
Polska jest UE szóstym największym producentem jaj (ok. 10 mld sztuk). 80 proc. kur niosek w Polsce jest hodowanych w klatkach. A kurom utrzymywanym na obszarze wielkości kartki A4 nie da się zapewnić odpowiedniego dobrostanu.
"Zawsze będzie się to wiązało z ich cierpieniem, a często także z bolesną śmiercią" – komentuje Julia Pająk, menadżerka ds. kampanii dobrostanowych ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
Aktywiści, którzy udostępnili nagrania pracownika fermy w Bobrzanach, podkreślają, że na fermach klatkowych kur w Polsce cierpienie zwierząt to norma.
Jajko od nieszczęśliwej kury
Kury z wyskubanymi piórami, zaklinowane między elementami klatek, zakrwawione jajka – to tylko niektóre sceny zarejestrowane ukrytą kamerą na fermie należącej do największego producenta jaj w Unii Europejskiej. Stowarzyszenie Otwarte Klatki, które przeprowadziło śledztwo złożyło już w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury.
Ferma Ovotek Sp. z o.o. w Bobrzanach w woj. lubuskim, na której nagrano cierpiące zwierzęta, należy do Grupy Woźniak – największego producenta jaj w Unii Europejskiej. Każdego roku miliardy jaj pochodzących z ferm Grupy eksportowane są na rynki krajów europejskich, do Azji i Afryki. Część trafia też na półki polskich sklepów.
Pracownik fermy przez półtora miesiąca dokumentował panujące tam warunki i traktowanie zwierząt. Mówi wprost, że ptaki są trzymane w ciasnych klatkach, bez światła słonecznego. W halach jest duszno i bardzo głośno, zestresowane kury ciągle "krzyczą". "Są po prostu traktowane jak maszyny do znoszenia jaj" - komentuje pracownik fermy.
W chowie klatkowym na każdą kurę przypada powierzchnia niewiele większa niż kartka A4. Takie warunki są dla zwierząt bardzo stresujące i mogą prowadzić do agresji, wydziobywania sobie wzajemnie piór, a nawet aktów kanibalizmu.
Pogłębiający się problem systemowy
Według danych Głównego Inspektoratu Weterynarii na tej fermie w systemie klatkowym utrzymywanych może być nawet 550 000 tysięcy kur.
Jak podkreślają przedstawiciele Otwartych Klatek, drastyczne sceny udokumentowane przez pracownika to tylko część problemów wynikających z utrzymywania kur w systemach klatkowych – na negatywne konsekwencje z tym związane zwrócił uwagę m.in. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności. W swojej ekspertyzie z 2023 r. EFSA wskazuje, że kury w klatkach nie mają możliwości realizacji swoich najbardziej podstawowych potrzeb, takich jak żerowanie, kąpiele piaskowe czy eksplorowanie terenu.
Polacy zaczęli dostrzegać częściowo zalety alternatywnych metod chowu. Potrzeby konsumentów odzwierciedlają też polityki sklepów, które zaczęły powoli rezygnować z jaj wyprodukowanych w chowie klatkowym.
Jaja oznaczone cyfrą "3" pochodzą z właśnie z tej formy hodowli kur.