Rośnie liczba przypadków boreliozy w Polsce. Roznosi ją co czwarty kleszcz
W tym roku w Polsce odnotowano o prawie 1,5 tys. więcej przypadków zachorowania na boreliozę niż w podobnym okresie w 2023 r. Z kolei badania polskich naukowców potwierdziły niedawno, że groźną chorobę przenosi ok. 25 proc. kleszczy znalezionych w mieście.
Od początku roku potwierdzono w Polsce 9134 przypadki boreliozy i 159 kleszczowego zapalenia mózgu - wskazują dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny. To więcej niż w tym samym okresie 2023 r.
Rośnie liczba zachorowań na boreliozę w Polsce
Zestawienie obejmuje okres od 1 stycznia do 30 czerwca 2024 r. W tym samym czasie w 2023 r. było 7714 przypadków zachorowań na boreliozę i 150 na kleszczowe zapalanie mózgu - odnotowuje Polska Agencja Prasowa. Oznacza to, że w 2024 r. jest o 1420 więcej przypadków boreliozy.
Ogromny udział w przenoszeniu boreliozy mają kleszcze. Niedawno naukowcy z Uniwersytetu Zielonogórskiego przeprowadzili badania na ten temat. Okazało się, że wśród miejskich pajęczaków aż 25 proc. z nich jest nosicielami boreliozy.
Kleszcze przenoszą krętki Borrelia, które to wywołują chorobę zakaźną zwaną boreliozą. Nieleczona może prowadzić do powikłań neurologicznych, stawowych i sercowych. Po rozpoznaniu boreliozę leczy się antybiotykami.
Badacze z Zielonej Góry postanowili sprawdzić, gdzie kleszcze występują w mieście i jak wiele z nich przenosi bakterie Borrelia. Sprawdzano m.in. parki, trawniki, lasy, cmentarze, zieleńce, skwery, ogródki działkowe - łącznie 72 miejsca.
Naukowcy do wyłapywania pajęczaków używali białej flagi o powierzchni jednego metra kwadratowego. Jak informuje dr Olaf Ciebiera z Uniwersytetu Zielonogórskiego, w 50 proc. przypadków taki eksperyment kończył się złapaniem na flagę kleszcza.
Zbadali polskie kleszcze. Co czwarty przenosi boreliozę
Pajęczaki zbadano następnie pod kątem występowania u nich bakterii Borrelia. Groźne krętki wykryto u 25-26 proc. z nich.
"Zaskoczeniem jest dla nas, że rzeczywiście co czwarty kleszcz jest zarażony tą bakterią, która jest chorobotwórcza i patogenna dla człowieka" - mówi w rozmowie z PAP dr Renata Grochowalska z Uniwersytetu Zielonogórskiego.
"Jest się czego bać" - mówi naukowczyni, ale jednocześnie uspokaja, dodając, że ryzyko zakażenia jest podobne jak w przypadku innych chorób, którymi możemy zarazić się np. od innych ludzi.
Specjaliści wskazują, że w przypadku boreliozy najważniejsze jest zapobieganie i minimalizowanie ryzyka kontaktów z kleszczami. Idąc na spacer czy do lasu, powinniśmy założyć długie spodnie i koszulę z długim rękawem, a po spacerze dokładnie obejrzeć całe ciało.
W przypadku gdy zauważymy na ciele kleszcza, należy go usunąć pęsetą lub specjalnym narzędziem, chwytając pajęczaka tuż przy skórze. O pomoc możemy poprosić także lekarza. Gdy w miejscu ugryzienia pojawi się charakterystyczny rumień, oznacza to zarażenie boreliozą. Wówczas należy zasięgnąć pomocy medycznej.