Polana Stumorgowa ma zostać zabudowana. Posłanka złożyła skargę

Wpływowy inwestor z Limanowej w sierpniu zeszłego roku rozpoczął kontrowersyjną budowę na Polanie Stumorgowej, która znajduje się w otulinie rezerwatu przyrody Mogielica. Ze względu na oburzenie mieszkańców i interwencję poselską, inwestycja została zatrzymana. Niedawno jednak Wojewódzki Inspektor Budowlany dał jej znowu zielone światło, co oznacza, że budowa może ruszyć lada dzień. Zarówno mieszkańcy, jak i organizacje społeczne nie chcą dać za wygraną.

Polana Stumorgowa znajduje się w otulinie rezerwatu przyrody Mogielica
Polana Stumorgowa znajduje się w otulinie rezerwatu przyrody MogielicaMarek Lasyk East News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

O kontrowersyjnej budowie pisaliśmy tutaj. Wszystko wskazywało na to, że sprawa jest przesądzona - inwestor dzięki uchyleniu decyzji o wstrzymaniu budowy może ją kontynuować w każdej chwili. Mieszkańcy obawiają się, że ponieważ fundamenty są już postawione, konstrukcja niewielkiego, drewnianego budynku może zająć raptem kilka dni. Postanowili jednak nie dać za wygraną i poprosili Darię Gosek-Popiołek z partii Razem o interwencję poselską. Posłanka w odpowiedzi zorganizowała konferencję prasową przed siedzibą Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Krakowie, gdzie złożyła skargę.

Musimy pamiętać, że decyzja WINB jest ostateczna tylko w zakresie uchylenia wstrzymania robót. Nie oznacza ona, że inwestycja jest wykonywana zgodnie z prawem budowlanym i szeroko pojętym prawem ochrony środowiska.
Aleksandra Owca, prawniczka i członkini Rady Krajowej Partii Razem

Sprawą zajmuje się również organizacja społeczna Zimowy Beskid Wyspowy, która nie kryje swojego oburzenia.

Równi i równiejsi wobec prawa

Według dochodzenia portalu limanowa.in inwestor miał przyznać się, że pozwolenie na dojazd do inwestycji udało mu się załatwić dzięki specjalnym układom z Warszawą. Mieszkańcy nie są pewni, czy to wyznanie jest efektem wyłącznie braku inteligencji inwestora czy tego, że czuje się na tyle bezkarny dzięki znajomym z wysokiego szczebla, że nie musi ukrywać faktu, że jego inwestycja jest traktowana szczególnie.

Bezczelność inwestora jest rażąca. Jasno daje do zrozumienia, że są równi i równiejsi wobec prawa.
Tomasz Tobiasz, Zimowy Beskid Wyspowy

Problem ten poruszyła również posłanka Daria Gosek-Popiołek podczas konferencji prasowej. "Inwestor twierdził, że sprawa drogi dojazdowej "otarła się" o Warszawę. A kilka dni po wydaniu postanowienia przez WINB na tym terenie zorganizowano oficjalne otwarcie małopolskiego sezonu turystycznego w powiecie limanowskim. Czy organizowanie imprezy tuż obok kontrowersyjnej inwestycji ma związek w tym specjalnym traktowaniem?" - pytała posłanka.

Tomasz Tobiasz z organizacji Zimowy Beskid Wyspowy wskazuje, że krajobraz jest dobrem wspólnym i jako społeczeństwo nie możemy pozwolić na rozkradanie go pojedynczym inwestorom. Podkreśla również, że wartość tych terenów w dużej mierze opiera się na ich dziewiczości. Jeśli rozpoczniemy zabudowę, ten walor zostanie bezpowrotnie utracony.

Metoda faktów dokonanych

Mieszkańcy obawiają się, że inwestor planuje przeforsować inwestycję metodą faktów dokonanych. Skoro udało mu się postawić już fundamenty i inspektorat budowlany dał zielone światło, teraz może powstać tam budynek nawet w kilka dni. Być może początkowo będzie gospodarczy, lecz sam inwestor przyznał, że w przyszłości nie wyklucza, że będzie chciał je zamienić w pełnowymiarowe, komercjalne schronisko.

Mieszkańcy sądzą, że doprowadzi to do szkodliwego precedensu.

To jest zbrodnia na krajobrazie. Oprócz tego, jeśli pozwolimy na jeden budynek, to zaraz pojawią się inni ludzie, którzy również będą chcieli tam budować - bo skoro jednemu wolno, to dlaczego drugiemu nie? W ten sposób powstaną tutaj za 10 lat drugie Krupówki.
Tomasz Tobiasz, członek organizacji Zimowy Beskid Wyspowy

Tomasz Tobiasz wskazuje, że podobna sytuacja miała miejsce na Przełęczy Rydza-Śmigłego. Jeszcze 10 lat temu było to piękne, dziewicze, bogate przyrodniczo miejsce. Znajdowało się tam wyłącznie jedno, stare gospodarstwo. Zgodnie z planem zagospodarowania, jest to obszar o wybitnych właściwościach krajobrazu i obowiązuje tam zakaz zabudowy. Mimo to zaczął być łamany.

Zabudowa również zaczęła się od jednego budynku, a ten precedens pociągnął za sobą resztę inwestycji. Obecnie znajduje się tam około 50 nowych zabudowań. Mieszkańcy obawiają się, że Polana Stumorgowa też będzie tak wyglądać za 10 lat.

Co teraz?

Mieszkańcy złożyli petycję, pod którą w kilka dni podpisało się 1600 osób. W ten sposób chcą pokazać, że ich głos nie jest odosobniony. Zarząd Zimowego Beskidu Wyspowego złożył pismo do regionalnej dyrekcji ochrony środowiska z prośbą o wyjaśnienia.

Walkę rozpoczęła również posłanka Daria Gosek-Popiołek, która złożyła skargę do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Krakowie. Zapowiada, że sprawy nie odpuści.

Spalarnie śmieci i odpadyINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas