Ostatnie Pokolenie wstrzymuje protesty. Aktywiści ruszyli do pomocy
Oprac.: Jakub Wojajczyk
W obliczu sytuacji powodziowej na południu Polski aktywiści klimatyczni z organizacji Ostatnie Pokolenie zdecydowali o zawieszeniu serii protestów w stolicy. Zamiast tego od niedzieli działacze i działaczki ruchu są obecni w miejscowościach dotkniętych powodzią, aby pomagać mieszkańcom i służbom.
Na co dzień akcje Ostatniego Pokolenia mają alarmować ludzi w Polsce o katastrofalnych skutkach kryzysu klimatycznego. Jednak kiedy woda wdziera się ludziom do domów, skutki te nie mogą być już bardziej widoczne - informują aktywiści.
Powodzie w Polsce. Ostatnie Pokolenie zawiesza protesty
W obliczu sytuacji powodziowej na południu Polski Ostatnie Pokolenie zdecydowało o zawieszeniu wrześniowej serii blokad w stolicy. Zamiast tego od niedzieli działacze i działaczki ruchu są obecni w miejscowościach dotkniętych powodzią, aby pomagać mieszkańcom i służbom.
"Kiedy tysiące ludzi w Polsce w tak bezpośredni sposób dotyka kryzys klimatyczny, priorytetem jest pomoc tu i teraz" - podkreśla Ostatnie Pokolenie.
Działacze wyliczają, że w ostatnich tygodniach doświadczyliśmy w Polsce już m.in. trąb powietrznych, suszy, upałów, rekordowo niskiego poziomu wody w rzekach, a teraz - gwałtownych powodzi.
Żadne z tych zjawisk nie jest losową anomalią pogodową. Są to konsekwencje pogarszającego się kryzysu klimatycznego, który napędza destrukcyjna polityka rządów tego świata, w tym rządu polskiego.
Jak przypomina Ostatnie Pokolenie, według raportu Rady Naukowej Akademii Europejskich (EASAC) w ciągu ostatnich 30 lat liczba ekstremalnych powodzi wzrosła trzykrotnie. Cieplejsza atmosfera zatrzymuje więcej pary wodnej, co zwiększa szansę wystąpienia ulewnych deszczy oraz powodzi błyskawicznych i rzecznych - zauważają aktywiści i aktywistki.
"Dalsze napędzanie emisji i kryzysu przez rząd to inwestycja w tysiące więcej tragedii ludzkich, takich jak te w Nysie czy Głuchołazach" - ocenia Ostatnie Pokolenie.