Nie żyje puszczyk, to ptasia grypa. Władze miasta radzą omijać park

Oprac.: Jakub Wojajczyk
Władze Włodawy w woj. lubelskim zaapelowały do mieszkańców o to, aby nie spacerowali po tamtejszym parku miejskim. Niedawno został tam znaleziony padły puszczyk, u którego stwierdzono ptasią grypę.

Władze miasta zaapelowały o unikanie przebywania na terenie parku przy alei Jana Pawła II. "Decyzja ta ma na celu ograniczenie ryzyka rozprzestrzeniania się choroby oraz umożliwienie odpowiednim służbom przeprowadzenia działań zabezpieczających" – wyjaśnił ratusz.
Ptasia grypa we Włodawie. Władze apelują
Z danych służb weterynaryjnych wynika, że 25 lutego we Włodawie wykryto ptasią grypę u padłego puszczyka. To drugie w tym roku ognisko HPAI na Lubelszczyźnie (pierwsze dotyczyło łabędzia w gm. Puławy).
Na terenie tego miasta wyznaczono strefę objętą zakażeniem, oznaczono ją specjalnymi znakami. Rozporządzenie w tej sprawie wydał powiatowy inspektorat weterynarii. Określa ono m.in. nakazy i zakazy dotyczące utrzymywania i transportu drobiu.
Od 1 stycznia 2025 r. stwierdzono w Polsce 34 ogniska grypy u drobiu, siedem ognisk u ptaków w niewoli oraz 20 ognisku ptaków dzikich (m.in. łabędzi, wróbli, myszołowów, gęsi, sokoła).
Szacuje się, że od początku roku ze względu na ryzyko rozprzestrzeniania się ptasiej grypy do uboju w kraju skierowano do uboju sanitarnego już kilka milionów ptaków hodowlanych.

Ryzyko dla ludzi jest niskie. W USA od grypy giną nawet koty
Według informacji na stronie Głównego Inspektoratu Weterynarii dotychczas stwierdzono na świecie mniej niż 1 tys. przypadków zakażenia człowieka wirusami wysoce zjadliwej grypy ptaków podtypu H5N1. Ryzyko przeniesienia zakażeń na ludzi określane jest jako niskie.
Nie oznacza to, że takie przypadki nie mają miejsca. W Stanach Zjednoczonych, które od miesięcy zmagają się z epidemią ptasiej grypy wśród zwierząt, od kwietnia wirusem zakaziło się ponad 60 osób. Byli to w większości pracownicy przemysłowych hodowli.
W styczniu amerykańskie władze sanitarne potwierdziły pierwszy w historii kraju przypadek śmierci człowieka zarażonego H5N1. Uspokojono jednak, że choroba nie przenosi się między ludźmi, a ryzyko zakażenia się od zwierząt nadal uznawane jest za niskie.
Co więcej, ptasia grypa w USA dziesiątkuje także koty - zarówno te domowe, jak i duże, trzymane w sanktuariach. Wirus przedostał się do ich organizmów prawdopodobnie z karmą na bazie zakażonego drobiu.
Dzikie ptaki, taki jak padły we Włodawie puszczyk, mogą odgrywać kluczową rolę w rozprzestrzenianiu się wirusa ptasiej grypy na świecie. Migrując i polując, zarażają chorobą kolejne populacje, w tym drób hodowlany.