Nie żyje puszczyk, to ptasia grypa. Władze miasta radzą omijać park

Władze Włodawy w woj. lubelskim zaapelowały do mieszkańców o to, aby nie spacerowali po tamtejszym parku miejskim. Niedawno został tam znaleziony padły puszczyk, u którego stwierdzono ptasią grypę.

Władze Włodawy (woj. lubelskie) apelują do mieszkańców, aby nie wchodzić do miejskiego parku. Wszystko przez znalezionego tam martwego puszczyka, który był zakażony ptasią grypą
Władze Włodawy (woj. lubelskie) apelują do mieszkańców, aby nie wchodzić do miejskiego parku. Wszystko przez znalezionego tam martwego puszczyka, który był zakażony ptasią grypąAlan Tunnicliffe123RF/PICSEL

Władze miasta zaapelowały o unikanie przebywania na terenie parku przy alei Jana Pawła II. "Decyzja ta ma na celu ograniczenie ryzyka rozprzestrzeniania się choroby oraz umożliwienie odpowiednim służbom przeprowadzenia działań zabezpieczających" – wyjaśnił ratusz.

Ptasia grypa we Włodawie. Władze apelują

Z danych służb weterynaryjnych wynika, że 25 lutego we Włodawie wykryto ptasią grypę u padłego puszczyka. To drugie w tym roku ognisko HPAI na Lubelszczyźnie (pierwsze dotyczyło łabędzia w gm. Puławy).

Na terenie tego miasta wyznaczono strefę objętą zakażeniem, oznaczono ją specjalnymi znakami. Rozporządzenie w tej sprawie wydał powiatowy inspektorat weterynarii. Określa ono m.in. nakazy i zakazy dotyczące utrzymywania i transportu drobiu.

Od 1 stycznia 2025 r. stwierdzono w Polsce 34 ogniska grypy u drobiu, siedem ognisk u ptaków w niewoli oraz 20 ognisku ptaków dzikich (m.in. łabędzi, wróbli, myszołowów, gęsi, sokoła).

Szacuje się, że od początku roku ze względu na ryzyko rozprzestrzeniania się ptasiej grypy do uboju w kraju skierowano do uboju sanitarnego już kilka milionów ptaków hodowlanych.

Szacuje się, że ze względu na ptasią grypę w Polsce zabito już kilka milionów ptakówmonticello123RF/PICSEL

Ryzyko dla ludzi jest niskie. W USA od grypy giną nawet koty

Według informacji na stronie Głównego Inspektoratu Weterynarii dotychczas stwierdzono na świecie mniej niż 1 tys. przypadków zakażenia człowieka wirusami wysoce zjadliwej grypy ptaków podtypu H5N1. Ryzyko przeniesienia zakażeń na ludzi określane jest jako niskie.

Nie oznacza to, że takie przypadki nie mają miejsca. W Stanach Zjednoczonych, które od miesięcy zmagają się z epidemią ptasiej grypy wśród zwierząt, od kwietnia wirusem zakaziło się ponad 60 osób. Byli to w większości pracownicy przemysłowych hodowli.

W styczniu amerykańskie władze sanitarne potwierdziły pierwszy w historii kraju przypadek śmierci człowieka zarażonego H5N1. Uspokojono jednak, że choroba nie przenosi się między ludźmi, a ryzyko zakażenia się od zwierząt nadal uznawane jest za niskie.

Co więcej, ptasia grypa w USA dziesiątkuje także koty - zarówno te domowe, jak i duże, trzymane w sanktuariach. Wirus przedostał się do ich organizmów prawdopodobnie z karmą na bazie zakażonego drobiu.

Dzikie ptaki, taki jak padły we Włodawie puszczyk, mogą odgrywać kluczową rolę w rozprzestrzenianiu się wirusa ptasiej grypy na świecie. Migrując i polując, zarażają chorobą kolejne populacje, w tym drób hodowlany.

Sowy pokochały szkołę w Polsce. Zaglądają przez okna, czekają na dzieciPolsat NewsPolsat News